Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 6 sierpnia 2016, 10:45

autor: Adrian Werner

Serpent in the Staglands – godny spadkobierca kultowego Darklands. Nie tylko Dark Souls – 10 hardkorowych RPG-ów

Spis treści

Serpent in the Staglands – godny spadkobierca kultowego Darklands

SERPENTS IN THE STAGLANDS:
  1. Producent: Whalenought Studios
  2. Wydawca: Whalenought Studios
  3. Platformy: PC

Starsi fani pecetowych RPG zapewne pamiętają Darklands, czyli kultową grę z 1992 roku. Produkcja ta jest ciepło wspominana przez wielu graczy, choć nigdy nie stała się wielkim przebojem i nikt już potem niczego podobnego nie zamierzał opracowywać. Tę niefortunną sytuację zmieniło dopiero maciupeńkie studio Whalenought, tworząc Serpent in the Staglands.

Autorzy pełnymi garściami czerpali z Darklands. Mamy tu podobnie prostą, ale klimatyczną grafikę, niezwykle rozbudowany system rozgrywki, mnogość lokacji i wątków fabularnych oraz szalenie trudny system walki – nawet w przypadku doświadczonej drużyny każde starcie stanowi duże ryzyko. Twórcy nie postawili jednak na kopiowanie rozwiązań z pierwowzoru – zamiast tego potratowali je jedynie jako fundamenty, do których dodali sporo ulepszeń i nowych elementów.

Dużą różnicę robią także realia. Whalenought Studios nie zdecydowało się na osadzenie akcji w znanych z Darklands XV-wiecznych Niemczech, tylko zaoferowało coś jeszcze ciekawszego. Opracowano bowiem świat fantasy wzorowany na Transylwanii, a do tego poziomem technologicznym odpowiadający ziemskiej epoce brązu. Rzeczywistość ta mocno odbiega od wszystkiego, co do tej pory mogliśmy zobaczyć w grach RPG, a do tego kraina posiada bogatą historię i kulturę, dzięki czemu jej eksplorowanie stanowi prawdziwą przyjemność. Równie nietypowa jest zresztą fabuła – wcielamy się bowiem w księżycowego boga uwięzionego w ciele śmiertelnika.

Jak wiele gier w tym zestawieniu Serpent in the Staglands wymaga mnóstwa cierpliwości, zwłaszcza w początkowych fazach rozgrywki, gdy wszystko jest nowe i niezrozumiałe, ale warto brnąć dalej, ponieważ produkcja pięknie się potem odwdzięcza za poświęcony jej czas.

Serpent in the Staglands polecamy szczególnie, jeśli:

  1. nie straszna Ci grafika rodem z DOS-a;
  2. uwielbiasz walkę w czasie rzeczywistym z aktywną pauzą;
  3. szukasz świata i fabuły wymykających się oklepanym schematom Tolkienowskiego fantasy.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej

Przegapione gry RPG 2022 - niezłe erpegi, którymi warto się zainteresować
Przegapione gry RPG 2022 - niezłe erpegi, którymi warto się zainteresować

Niezłych RPG debiutuje dzisiaj niemało. Niestety, wiele z nich nie zdobywa popularności, na jaką zasługuje. Dzisiaj aktualizujemy tekst poświęcony właśnie takim grom, które fani gatunku mogli przegapić – a nie powinni.

Nie tylko World of Warcraft Classic - 10 najtrudniejszych gier MMORPG na rynku
Nie tylko World of Warcraft Classic - 10 najtrudniejszych gier MMORPG na rynku

Gry MMORPG uchodzą na domenę hardkorowych graczy – żeby coś w nich osiągnąć, trzeba nie tylko świetnie się na nich znać, ale też spędzać setki godzin w wirtualnych światach. Oto nasza lista najbardziej hardkorowych tytułów, w której można teraz zagrać.

Wszystko, co fan RPG musi wiedzieć – stan gier erpegie w 2018 roku
Wszystko, co fan RPG musi wiedzieć – stan gier erpegie w 2018 roku

Niezła passa RPG-ów trwa. Pojawiają się kolejne hity, zarówno hołdujące tradycji Pillars of Eternity 2: Deadfire, jak i nowoczesne hybrydy. A jednak można odnieść wrażenie, że do gatunku powoli wkrada się stagnacja.