Darkest Dungeon – podróż w otchłań szaleństwa. Nie tylko Dark Souls – 10 hardkorowych RPG-ów

Darkest Dungeon – podróż w otchłań szaleństwa

Zaczynamy od pozycji świeżej, bo z początku tego roku. Darkest Dungeon to morderczo trudna gra RPG, w której obejmujemy dowództwo nad grupą śmiałków eksplorujących ponure lochy pełne plugawych koszmarów. Produkcja jest wyśmienicie wykonana, z doskonałym klimatem, ciekawym turowym systemem walki, kładącym nacisk na stosowanie formacji, oraz grafiką w stylu przywodzącym na myśl komiksy, których autorem jest Mike Mignola (twórca postaci Hellboya).

Od innych przedstawicieli gatunku najbardziej odróżnia ten tytuł duży nacisk na aspekt psychologiczny. Nasi podwładni są bowiem zwykłymi ludźmi i ich zachowaniem rządzi specjalny system symulujący stany emocjonalne. Stres związany z przebijaniem się przez pełne potworów mroczne lochy mocno odbija się na psychice, co często kończy się różnymi fobiami czy lękami, a nawet szaleństwem.

Jednocześnie każdy członek drużyny jest odrębną osobowością i inaczej reaguje na różne wydarzenia. Przykładowo natknięcie na zmasakrowane zwłoki wywoła lęk u włóczykija, ale za to w krzyżowcu wzmocni jedynie przekonanie o słuszności misji. Pomiędzy wyprawami wpadamy do miasteczka, gdzie wizyty w karczmie lub domu uciech pozwalają się odstresować.

Wysoki poziom trudności walki (wraz z szybko malejącą poczytalnością postaci) sprawia, że gra potrafi mocno dać w kość, a bohaterowie bardzo często giną lub lądują w wariatkowie. Mimo to takie porażki nie zniechęcają do zabawy – wciąga ona tak bardzo, że tylko zaciskamy zęby i próbujemy raz jeszcze. Jest to zresztą cecha, którą posiadają wszystkie tytuły w tym zestawieniu.