Z-Board - kontroler dla graczy
Pecetowy standard sterowania postaciami w grach trójwymiarowych - WSAD plus myszka - udowadnia od 10 lat swoją użyteczność, ale to nie oznacza, że nie da się go znacząco poprawić.
W akcji!
Każdy gracz, który sporo gra w różnorakie strzelaniny, niemal natychmiast przyzwyczai się do kursorów proponowanych przez producentów klawiatury. Klawisze są duże, przez co kontrola nad naszym bohaterem staje się bardzo wygodna. Nie ma praktycznie żadnych szans, aby przypadkowo trafić w inny przycisk, co w ferworze walki może zdarzyć się na zwykłej klawiaturze. Niemniej sporo problemów mogą sprawiać pozostałe klawisze – do nich przyzwyczaić się jest naprawdę trudno. Pół biedy jeśli myślimy o przeładowaniu broni (R) lub rozkazie „użyj” (F), gdyż są one zlokalizowane podobnie jak na tradycyjnym układzie. Gorzej, gdy nagle chcemy biec i odruchowo sięgamy do klawisza Shift. Firma Ideazon wymyśliła sobie, że przycisk ten powinien znajdować się bardzo blisko kursorów, w rezultacie czego jego położenie jest identyczne jak w przypadku Caps Locka. Podobnie ma się rzecz z kucnięciem (C), który na zwykłej klawiaturze ulokowany jest po prawej, natomiast tu po lewej stronie. Znakomicie natomiast rozwiązano kwestię klawisza spacji. Nie jest on tak duży jak w tradycyjnym układzie i doskonale wpasowuje się pod kciuk lewej ręki.
Efektywne wykorzystanie klawiatury wymaga praktycznie nauki od podstaw – tak przynajmniej było w moim przypadku. Kursory to przecież nie wszystko. Walcząc na ekranie monitora niejednokrotnie potrzebujemy skorzystać z innych klawiszy, a dwa dość istotne dla gier FPS rozkazy zostały umiejscowione naprawdę dziwnie. Oczywiście trudno mieć pretensje do autorów klawiatury. Stworzenie uniwersalnego urządzenia tego typu wymagało licznych kompromisów, poprzedzonych zapewne badaniem wśród głównych zainteresowanych, czyli graczy. Skoro wymyślono taki a nie inny układ, to znaczy, że jest on faktycznie do przyjęcia, choć podkreślam raz jeszcze – przyzwyczaić się do niego jest niezwykle trudno.
Irytujące jest też dziwne potraktowanie klawiszy z cyframi, którym przyporządkowane są w FPS-ach bronie. Autorzy doszli do wniosku, że warto wyróżnić jedynie cztery przyciski, ich reszta jest dużo mniejsza, a na dodatek cyfry od 6 do 0 wylądowały już w drugiej części klawiatury (najwyraźniej producenci doszli do wniosku, że dzisiejsi gracze przebierają w arsenale jedynie za pomocą kółka w myszy). Pół biedy, jeśli gramy w programy typu Call of Duty, gdzie możemy podnieść niewielką liczbę środków zagłady. Ale już gry rodzaju Doom, Hellforces czy Half-Life 2 – gdzie bronie mieszczą się pod całym garniturem cyfr – potrafią podczas korzystania z ZBoarda irytować.
Proces pełnej akceptacji trwał u mnie około dwóch tygodni. Po tym okresie bez problemu sięgałem do blisko zlokalizowanego shifta – jednym słowem, przywykłem. Gorzej było, kiedy zostałem zmuszony do zabawy na zwykłej klawiaturze, a tak stało się podczas konkursu gry w F.E.A.R. podczas tegorocznego Pikniku Gry-OnLine. Musiałem sobie po prostu przypomnieć zwykły układ, a jego klawisze wydawały mi się małe, przez co często się myliłem i wciskałem nie to, co trzeba.