Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

FIFA Street Recenzja gry

Recenzja gry 15 marca 2012, 16:53

autor: Amadeusz Cyganek

Złota piłka prosto z ulicy – recenzja gry FIFA Street

Zamieniamy trawę na lśniące posadzki, a ogromne boiska na małe place i hale – FIFA Street powraca w zupełnie nowej, poważniejszej oprawie i z wieloma ciekawymi rozwiązaniami. Sprawdzamy, czy wyjście na ulicę nie skończy się groźną kontuzją.

Recenzja powstała na bazie wersji X360. Dotyczy również wersji PS3

PLUSY:
  • efektowna rozgrywka;
  • zróżnicowane tryby zabawy;
  • ilość specjalnych zagrań i trików;
  • kontrola nad piłką;
  • totalna dowolność stylu gry;
  • muzyka;
  • projekty hal i placów;
  • animacje zawodników.
MINUSY:
  • przekłamania systemu kolizji;
  • mało intuicyjna gra defensywna;
  • mała ilość licencji.

Po prawie pięciu latach od premiery ostatniej odsłony serii FIFA Street ekipa EA Sports po raz kolejny stara się przekonać nas do zamienienia gładko przystrzyżonej trawy i stadionów wypełnionych po brzegi kibicami na asfaltowe boiska i błyszczące parkiety hal. Najnowsza wielkomiejska siostra „poważnej FIF-y” delikatnie odcina się od nieco odrealnionego i odrobinę zwariowanego klimatu poprzedniczki, serwując rozgrywkę nastawioną na zaciętą rywalizację, niepozbawioną jednak wielu efektownych zagrań. Trzeba przyznać, że strzelanie bramek z przewrotki czy po serii kilku kapitalnych trików dawno nie sprawiało aż tak wielkiej radości.

Pora na mały rozruch!

Zapomnijcie o obskurnych blokowiskach, bramkach znajdujących się w wyrwie w ścianie lub nadludzkich umiejętnościach, przyspieszeniach czy sztuczkach technicznych wziętych prosto z kosmosu. Twórcy najnowszej FIF-y Street postanowili nieco urealnić tę niezwykle widowiskową odnogę futbolu i uczynić z niej nie piłkarską wolną amerykankę, ale dyscyplinę, której pozycja i prestiż są już ugruntowane i która zorganizowana jest w sposób profesjonalny. Choć nie ustrzeżono się kilku błędów (zwłaszcza w sferze technicznej), to z powrotu na hale i uliczne boiska naprawdę można być zadowolonym.

Nowa produkcja EA Sports oferuje kilka różnorodnych i – co ważne – bardzo pomysłowych trybów rozgrywki. Coś dla siebie znajdzie zarówno ten, kto przedkłada ilość zdobywanych bramek nad możliwość finezyjnego mijania rywali, jak i fan „piłkarskiej perfekcji” przy wykonywaniu kolejnych ruletek, przerzutów czy żonglerki futbolówką. Najbardziej wszechstronnym modułem, pozwalającym pogodzić zwolenników obydwu stylów zabawy, są rozgrywki futsalu. Mecze toczone na wypolerowanych parkietach wielkich hal wymagają wszechstronnych umiejętności – gra okazuje się bardzo dynamiczna, piłka często zagrywana jest „na jeden kontakt”, a kluczem do sukcesu staje się szybkie i sprawne przemieszczenie pod bramkę przeciwnika. Wyszkolenie techniczne naszych zawodników również ma wówczas niebagatelne znaczenie – minięcie jednego z rywali pozwala bowiem na zbudowanie odpowiedniej przewagi i stworzenie zagrożenia pod bramką przeciwnika. Nasza w tym głowa, by odpowiednio skomponować wyjściowy skład – każdy z graczy posiada pewien zestaw wyróżniających cech, które klasyfikują go jako sprintera, zawodnika wykańczającego akcje lub dobrego technika. W przedmeczowym menu możemy rozróżnić poszczególnych piłkarzy dzięki specjalnym ikonkom, w związku z czym bez problemu skompletujemy odpowiednią ekipę. Na podobnych zasadach oparte są również spotkania rozgrywane na sztucznych nawierzchniach w różnych konfiguracjach zawodników przebywających na boisku – od pięciu do trzech graczy w jednym zespole.

Bardzo ciekawie potoczyły się losy sportowców, którzy znaleźli się na okładkach poszczególnych części serii. Firmujący swoim wizerunkiem pierwszą odsłonę cyklu Ronaldinho po okresie wspaniałej kariery w Barcelonie i Milanie wylądował na swojej ojczystej ziemi, reprezentując barwy Flamengo Rio de Janeiro, z kolei Cristiano Ronaldo to w tym momencie jeden z dwójki najlepszych i najpopularniejszych zawodników, jednocześnie będący gwiazdą Realu Madryt. Jego największym rywalem jest Lionel Messi, który... stał się twarzą najnowszej edycji gry.

W konkurencjach wymagających zmysłu technicznego najciekawiej przedstawia się „Panna rules”. W tej dyscyplinie naszym zadaniem jest uzyskanie jak największej liczby punktów za poszczególne triki – każde założenie siatki, czyli przepuszczenie piłki pomiędzy nogami rywala, zostaje nagrodzone trzema punktami, za efektowne przerzucenie piłki nad oponentem powiększamy stan konta o dwa oczka, natomiast minięcie przeciwnika oznacza dodatkowy punkcik. Zgromadzone środki trafiają do banku, który rozbijamy, jeżeli zdołamy strzelić bramkę. Jeśli jako pierwszym uda się to zawodnikom drużyny przeciwnej, nasz licznik ulega wyzerowaniu. W module „Last Man Standing” każda strzelona bramka skutkuje uszczupleniem ekipy znajdującej się na boisku o jednego piłkarza. Obronienie się przed utratą gola z mniejszą liczbą graczy to spore wyzwanie i nierzadko zdarza się, że decydujące trafienie pada po bezpośrednim pojedynku dwóch ostatnich futbolistów. Twórcy dają nam także możliwość stworzenia spotkania na własnych, określonych przez siebie zasadach, modyfikując m.in. długość połowy czy warunki odniesienia zwycięstwa. Oczywiście wszystkie tryby rozgrywki znajdziemy również w trybie multiplayer, zatem nie pozostaje nic innego, jak upokorzyć rywala dwucyfrowym wynikiem czy efektownym zwodem.

Piłkarz: gwiazdor z ulicy

Najważniejszym modułem zabawy w FIF-ie Street jest jednak World Tour, zaprojektowany na wzór trybu kariery w FIF-ie 12. Na początku gry tworzymy własnego zawodnika oraz zespół, dobierając piłkarzy z kraju wybranego jako startowy. Przygodę z poważnym futbolem rozpoczynamy od serii półprofesjonalnych turniejów rozgrywanych w poszczególnych miastach. Bezpośrednio przed każdymi zawodami możemy wybrać poziom trudności, który wpływa na ilość otrzymywanych różnorodnych bonusów (takich jak piłki, koszulki czy nowe lokacje) oraz punktów doświadczenia. Te drugie wykorzystujemy do ulepszania statystyk naszych futbolistów i wykupywania nowych trików oraz specjalnych zagrań. Osiągnięcie odpowiedniego miejsca w rankingu pozwala awansować kolejny poziom wyżej, co umożliwia wzięcie udziału w bardziej prestiżowych zawodach. Naszym celem jest oczywiście gra w turniejach mistrzowskich, ale zanim przyjdzie powalczyć z najlepszymi, przed nam długie kilkadziesiąt godzin rozgrywki.

Spore osiągnięcia w turniejach rangi mistrzowskiej posiada polska reprezentacja bezdomnych w piłce ulicznej. Nasza kadra dwukrotnie zdobyła wicemistrzostwo świata: podczas turnieju w Kopenhadze w 2007 oraz w Edynburgu w 2005 roku, a także zajmowała trzecie miejsca w latach 2004 i 2006.

FIFA Street mocno czerpie z rozwiązań serwowanych w najnowszej FIF-ie, ale twórcy rzecz jasna nie omieszkali wprowadzić kilku ciekawych patentów. Wśród nich niebagatelne znaczenie ma moduł Street Ball Control, pozwalający na bardziej zaawansowaną kontrolę nad piłką podczas bezpośrednich pojedynków z rywalem. Za pomocą lewej gałki przeprowadzamy szybkie manewry, przemieszczając futbolówkę pomiędzy nogami, i raptownie wykonujemy szybki ruch, który kompletnie zaskakuje przeciwnika. To rozwiązanie świetnie sprawdza się w praktyce – niejednokrotnie rezultatem takich zagrań są efektowne przerzuty piłki nad przeciwnikiem, ruletki, a szczytem zhańbienia rywala staje się oczywiście „wpuszczenie go w kanał” i ośmieszenie na oczach zgromadzonych kibiców. Wachlarz dostępnych zagrań specjalnych okazuje się naprawdę spory – lista trików prezentuje się imponująco i z pewnością wymusi na nas kilka tygodni żmudnego treningu. Piłkarze w sytuacjach podbramkowych wyczyniają przeróżne cuda – uderzają krzyżakiem czy z przewrotki, żonglują przed rozpaczliwie interweniującym bramkarzem lub też bawią się w futbolową odmianę zamka hokejowego, wymieniając błyskawiczne podania. Zapomnijcie o efektownych strzałach z dystansu – szansa, że do bramki wpadnie uderzenie z połowy boiska, jest praktycznie minimalna. FIFA stawia na grę zespołową – strzelenie gola wymaga współpracy całej drużyny, choć oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by jednym zawodnikiem przemierzyć wzdłuż boisko i wpakować piłkę do siatki. To już jednak wyższa szkoła jazdy, szczególnie na bardziej zaawansowanych poziomach trudności.

Technika do poprawki!

Gra defensywna to tak naprawdę powielenie nowego systemu obrony z FIF-y 12, choć wydaje się, że wyeliminowanie zagrożenia pod własną bramką jest nieco mniej intuicyjne. Nie do końca sprawdza się możliwość regulacji krycia napastnika za pomocą lewej gałki – na zdecydowanie mniejszych placach gry staje się to nieco karkołomne, zwłaszcza przy tak dynamicznie prowadzonej rozgrywce. Piłkę możemy odbierać, wystawiając nogę w odpowiednim momencie i przecinając w czysty sposób bieg zawodnika z futbolówką bądź też walcząc bark w bark w pojedynku biegowym. Przy tego typu zagraniach po raz kolejny wychodzą na wierzch błędy młodości nowego systemu kolizji, zaprojektowanego na potrzeby najnowszej edycji trawiastej kopanki. Często dochodzi do frustrujących sytuacji, w których zawodnicy odbijają się od siebie i padają na murawę, a następnie podnoszą z niej przez kilka kolejnych sekund. Co to oznacza w przypadku próby skutecznej gry w defensywie – raczej nie muszę tłumaczyć. Beznadziejnie wyglądają starcia blisko band – zawodnicy wywracają się i popychają w sposób niezmiernie komiczny, z kolei bramkarze podczas próby wygarnięcia piłki spod nóg rywala często wyjeżdżają poza obręb pola karnego, a arbitrzy zazwyczaj nie odgwizdują przewinienia.

Brakuje tu tylko graffiti…

Graficznie FIFA Street prezentuje stały, wysoki poziom. Bardzo ładnie wykonano projekty hal i placów do gry – ulokowano je w najróżniejszych miejscach, takich jak dachy wieżowców, mosty czy rynki wielkich miast, a ich otoczenie oraz reakcje publiki na wydarzenia na boisku wyglądają bardzo ładnie. Nie da się też przyczepić do animacji zawodników – piłkarze zachwycają efektownymi ruchami podczas tworzenia kolejnych akrobacji, a bramkarze idealnie wykonują swoją robotę. Tradycyjnie ekipa EA Sports skompletowała świetny i zróżnicowany soundtrack, choć – o dziwo – w grze znajdziemy za to bardzo mało licencjonowanych klubów. Kilka najważniejszych lig świata i paręnaście zespołów znanych na arenie futsalu czy piłki ulicznej to niewiele w porównaniu ze standardem, do jakiego przyzwyczaiła nas FIFA 12.

FIFA Street to kolejny dowód na to, że pewne rozwiązania i koncepty w ogóle się nie starzeją – idea efektownej, ulicznej piłki rozgrywanej w duchu nieustającej rywalizacji i walki do ostatniej sekundy po raz kolejny sprawdza się rewelacyjnie. Ilość różnorodnych trybów zabawy sprawia, że każdy fan futbolu z pewnością wyszuka tu coś dla siebie, a możliwość stworzenia niepowtarzalnych kombinacji trików czy efektownych akcji zadziała na wyobraźnię graczy. Nie znajdziemy tutaj piłkarskich szachów, taktycznych niuansów czy gry „na zero z tyłu” – to jedna, wielka, radosna futbolowa opowieść o strzelaniu pięknych goli, triumfach w kolejnych zawodach i zbiorowej ekscytacji pięknem tego sportu. Nawet mimo problemów technicznych z wykrywaniem kolizji i malutkich przekłamań w mechanice gry defensywnej produkcja EA Sports okazuje się pozycją jak najbardziej godną polecenia. Fani wirtualnego futbolu będą wniebowzięci – to niezwykle efektowna piłkarska perełka.

Recenzja gry EA Sports FC 25 - byłoby bardzo dobrze, gdyby nie te bugi
Recenzja gry EA Sports FC 25 - byłoby bardzo dobrze, gdyby nie te bugi

Recenzja gry

EA Sports FC 25 dopracowuje sprawdzoną formułę, nie psuje zbyt wiele z tego, co dobrze działało, i dokłada od siebie kilka naprawdę fajnych nowości. Szkoda tylko, że stan techniczny wciąż pozostawia sporo do życzenia.

Recenzja gry TopSpin 2K25 - Iga Świątek nie udźwignie sama całej tej produkcji
Recenzja gry TopSpin 2K25 - Iga Świątek nie udźwignie sama całej tej produkcji

Recenzja gry

Wielki był mój smutek spowodowany tym, że po premierze Top Spina 4 w 2011 roku nie doczekałem się nigdy Top Spina 5 (a czekałem całe 13 lat). Dzisiaj zaś dostałem TopSpin 2K25 i… sam nie wiem, co o nim myśleć.

Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra
Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra

Recenzja gry

EA Sports FC 24 to duchowy spadkobierca serii FIFA, który na każdym kroku stara się podkreślać swoją odmienność od poprzednich odsłon serii. Nie jest to jednak rewolucja, EA Sports nie wywróciło gry do góry nogami – i dobrze.