EA Sports FC 25 Recenzja gry
Recenzja gry EA Sports FC 25 - byłoby bardzo dobrze, gdyby nie te bugi
EA Sports FC 25 dopracowuje sprawdzoną formułę, nie psuje zbyt wiele z tego, co dobrze działało, i dokłada od siebie kilka naprawdę fajnych nowości. Szkoda tylko, że stan techniczny wciąż pozostawia sporo do życzenia.
Mamy koniec września, wychodzi kolejna „Fifka”, to znaczy EA Sports FC, zaraz Wszystkich Świętych, potem Boże Narodzenie, Nowy Rok i tak ten czas leci. A za rok znowu to samo, prawda? A tak na poważnie – tak, to ten okres w roku, gdy wszyscy maniacy wirtualnej piłki nożnej (w tym i ja) zagrywają się w nową odsłonę swojej ulubionej serii.
W sumie obecna sytuacja na rynku jest na tyle zła, że nawet jeśli nie lubicie EA Sports FC, to nie macie za bardzo wyboru. Konami zabiło PES-a, a jego eFootball nie jest traktowany poważnie, UFL dopiero raczkuje, zaś seria FIFA... no właśnie, co z tą FIF-ą? Ano nic z nią nie jest, EA po prostu zagrało va banque z federacją piłkarską i wygrało, FIF-y nie ma i nie zanosi się na to, żeby powstała. Ale na szczęście już teraz możecie grać w EA Sports FC 25 i to wcale nie jest taka zła opcja, żeby się trochę pobawić. Zmian pojawiło się zaskakująco dużo i w zasadzie wszystkie z nich pozytywnie wpływają na jakość doświadczenia. Natomiast w tych elementach, które zmian nie potrzebowały, przynajmniej nic nie zepsuto, co też można uznać za mały sukces. Szkoda tylko, że problemy techniczne dają się we znaki.
W EA Sports FC 25 grałem głównie na PS5 (ponad 25 godzin), ale poświęciłem też trochę czasu wydaniom na PC oraz Nintendo Switch. Wszystkie zawarte w tym tekście opinie na temat gry dotyczą wydania na PS5 (chyba że zaznaczyłem, iż jest inaczej), ale można je odnieść także do wersji pecetowej.
W meczu mało zmian, ale to nie jest wada
W mojej recenzji EA Sports FC 24 podkreślałem, że bardzo podobały mi się zmiany wprowadzone w formule samego meczu, że grało mi się naprawdę przyjemnie i liczyłem na to, iż w aktualizacjach EA tego nie zmieni. Dziś, po niemal dokładnie roku, podtrzymuję tę opinię – EA Sports FC 24 było bardzo przyjemną grą, w której bawiłem się dobrze aż do samego końca jej „cyklu życia” (czyli do około połowy sierpnia), i to zarówno online, jak i offline. EA Sports FC 25 jest pod względem gameplayu podobne do poprzedniej części, więc tutaj również nie mam zastrzeżeń do samych podstaw rozgrywki. Ruchy piłkarzy zostały dobrze odwzorowane, zarówno w ataku, jak i w obronie mamy naprawdę dużo różnorodności, nie trzeba ograniczać się do dwóch czy trzech schematów strzelania goli i bronienia. FC 25 nie sili się na niepotrzebne „innowacje”, ale kilka nowości też tu znajdziecie.
Tym, co powinno najbardziej zainteresować graczy, jest fakt, że większość utartych schematów na strzelanie goli z EA Sports FC 24 została tu bardzo mocno ograniczona. To w moich oczach ogromny plus, bo im więcej kreatywności wymaga strzelanie goli, tym wolniej gra się nudzi. Od teraz już nie każdy rzut rożny będzie kończyć się bramką (a tak było w EA Sports FC 24, jeśli tylko wiedzieliście, jak wrzucić piłkę), nie każdy finezyjny strzał Mohameda Salaha trafi w okienko, a zdobycie gola główką będzie obecnie wymagało dokładniejszej wrzutki i lepszego celowania przed samym strzałem.
EA Sports FC 25, EA, 2024.
Ciekawie zrobiło się w przypadku dryblingu, bo zdecydowanie obniżono skuteczność mijania zawodników z wykorzystaniem R1/RB. To, co w FC 24 było niemal podstawą rozgrywki, tutaj zostało zepchnięte na drugi plan. Wprawdzie nadal można Messim czy Pele przejść w ten sposób pół boiska, ale teraz trzeba robić to ze zdecydowanie większym wyczuciem i nie wolno iść niemal na wprost obrońcy. Zawodnicy bez złotego stylu gry „Technika+” radzą sobie z takim dryblingiem znacznie gorzej niż wcześniej i trzeba mieć to na uwadze. Jestem też przekonany, że tempo gry FC 25 nie uległo zmianie względem poprzedniej edycji. W zasadzie co roku gracze dyskutują, czy „nowa FIFA” jest szybsza od poprzedniej. W tym roku takich dyskusji raczej nie będzie.
Moim zdaniem dużą różnicę na plus robi teraz gra bramkarzy, którzy nie tylko otrzymali nowe animacje, ale w końcu mogą realnie wpłynąć na wynik meczu. Nie zliczę, ile razy mój Ederson ratował mi skórę w Division Rivals. Jasne, mecz może skończyć się wynikiem 6:6, ale wtedy to będzie raczej sprawka naszej kiepskiej gry w obronie.
EA Sports FC 25, EA, 2024.
Żeby nie było tak słodko, dodam, iż to właśnie do gry defensywnej mam najwięcej zastrzeżeń w FC 25. Przede wszystkim notorycznie zdarzało mi się, że podczas używania pressingu drugiego zawodnika (RB/R1 na padzie) gracz, którego kontrolowałem, przestawał reagować na ruchy analogu i biegł sobie wesoło w losowym kierunku, dopóki tego przycisku nie puściłem. W trybie Rush (Ultimate Team) dzieje się tak zresztą za każdym razem i bawiąc się tam, muszę pamiętać, żeby tego przycisku w ogóle nie wciskać. Poza tym większość zawodników linii defensywnej prezentuje zwrotność na poziomie wagonu węgla i skręca w dwa do trzech dni roboczych. Dużo lepiej grało mi się w obronie pomocnikami niż obrońcami, a chyba nie tak to miało być. To samo dotyczy też odbioru piłki – w tym momencie jest on tak trudny do wykonania i tak ślamazarny, że często w ogóle go pomijam i biegnę w kierunku rywala, by się z nim zderzyć, bo w ten sposób łatwiej mi przejąć futbolówkę. Wynika to z tego, że po wciśnięciu B/O na padzie zawodnik niemal od razu wykonuje odbiór bez względu na to, jak szybko pędzi, po prostu staje i próbuje to zrobić, co czasem wygląda komicznie. W FC 24 działało to lepiej, bardziej naturalnie, więc oczekuję, że EA naprawi to w przyszłej aktualizacji.
Jeśli Waszym ulubionym ruchem w defensywie był tzw. „jockey movement”, czyli bieg z wciśniętym LT/L2, w EA Sports FC 25 nadal będziecie go nadużywać ze względu na obniżoną zwrotność piłkarzy. Odniosłem wrażenie, że bez tego w zasadzie nie ma co teraz myśleć o skutecznej obronie bramki.
Wbrew pozorom polubiłem FC IQ
Kiedy usłyszałem, że w EA Sports FC 25 będzie nam doradzać sztuczna inteligencja, byłem mocno sceptyczny. Brzmiało to jak niepotrzebny „gimmick”, ale w trakcie rozgrywki okazało się, że korzystałem z tego zaskakująco często.
Fajnie się patrzy, jak Twoi zawodnicy ustawiają się na boisku z sensem i biegają w takim samym stylu jak na prawdziwej murawie. FC IQ to w sumie górnolotnie nazwane rozwinięcie idei HyperMotion V z zeszłego roku. Podczas meczów działa na tyle dobrze, że to widać – czuć, iż wybrana taktyka naprawdę ma wpływ na przebieg spotkania i ofensywny skrzydłowy faktycznie biega wysoko oraz udziela się w ataku.
EA Sports FC 25, EA, 2024.
Kontekstowe porady, takie jak przejście do defensywy pod koniec meczu czy postawienie wszystkiego na jedną kartę w kiepskiej sytuacji, są przydatne i szybko dostępne. Te delikatne sugestie wyświetlające się w dole ekranu pozwalają na błyskawiczne podjęcie decyzji bez konieczności pauzowania gry i wychodzenia do menu. Jeśli ten system zostanie z czasem rozbudowany, wróżę mu całkiem dobrą przyszłość.
Nowości w module Ultimate Team
Jeszcze niedawno, bo w FIF-ie 20, witaliśmy Voltę – tryb, który miał być pomostem między „normalną” FIF-ą a kultową w oczach fanów FIF-ą Street. Niestety, rzeczywistość okazała się brutalna i w Voltę prawie nikt nie grał, więc została skasowana wraz z premierą EA Sports FC 25. Z jednej strony pomyślałem, że trochę mi jej szkoda, ale z drugiej nie pamiętam, kiedy ostatnio zagrałem w ten tryb.
EA Sports FC 25 przyniosło niespodziewanie wiele ciekawych nowości w module Ultimate Team, w tym zupełnie świeżą rzecz, która niejako zastąpiła Voltę. To dużo mniej rozbudowany, ale i dużo fajniejszy Rush. Na początku, wnioskując z samego opisu, pomyślałem, że to bez sensu, że w miejsce Volty dodają znowu tryb 5v5 (a w zasadzie 4v4, bo bramkarze to boty), w który nikt nie zagra, ale... jakże się myliłem! Od dnia, w którym dostałem dostęp do gry, tłukę kolejne mecze w Rushu, bo to czysta przyjemność. Działa on na bardzo prostych zasadach – czterech graczy łączy się w jednym lobby multiplayer, wybierają piłkarzy ze swojego klubu i grają razem przeciwko czwórce innych. Względem Volty jest to o tyle odświeżające, że nie ma tu 10 różnych trybów, mnóstwa zadań, a wszystko jest ściśle zintegrowane z modułem Ultimate Team. Same mecze też są jakby bardziej dynamiczne, a wymuszenie kooperacji świetnie się sprawdza.
EA Sports FC 25, EA, 2024.
Dość kontrowersyjnie prezentują się za to zmiany w Division Rivals, czyli głównym trybie zabawy w UT. Do tej pory trzeba było wygrać trzy mecze w tygodniu, żeby dostać podstawowe nagrody, i siedem, by zyskać ulepszone. Te progi były dość niskie i EA postanowiło je podnieść. Teraz, żeby otrzymać podstawowe nagrody, trzeba zdobyć 15 punktów, a w przypadku ulepszonych aż 45. Punkty wpadają za rozgrywanie meczów – trzy za zwycięstwo i jeden za remis. To dość duży wzrost wymagań, ale i same nagrody także okazują się lepsze, więc stawka poszła w górę.
Tym, co wkurzało bardzo użytkowników w zeszłych latach, był fakt, że niewymienne karty piłkarzy trzeba było „wyrzucać do śmieci”. Nie dało się nic zrobić w kuriozalnej sytuacji, gdy trafiło się np. dwa razy niewymiennego Ronaldinho. W EA Sports FC 25 wprowadzono magazyn duplikatów, co niesamowicie ułatwia życie podczas zwykłej rozgrywki.
Kompletnie zmieniono też idee sezonów, które teraz dużo mocniej przypominają przepustkę sezonową z CoD-ów czy Fortnite’a. Jednak podstawową różnicą jest tutaj fakt, że nie ma podziału na wersję płatną i bezpłatną, co podobno było w planach, ale ostatecznie nie trafiło do gry (i chwała EA za to). Teraz w sezonach nie odblokowujemy tylko rzeczy do modułu Ultimate Team, ale też do innych trybów, np. specjalne ubrania do kariery menedżera czy zawodnika. Co ciekawe, także punkty do sezonów można zdobywać poza UT, np. w karierze. W ten sposób da się znacznie przyspieszyć progresję względem grania tylko w UT.
Tu jest jakby ładniej
To, co zdarza się dość rzadko, to zmiany w oprawie graficznej w serii FIFA / EA FC. Tymczasem w EA Sports FC 25 da się to zauważyć, bo w porównaniu z FC 24 jest po prostu ładniej. Na konsolach można wybierać między dwoma trybami – milszej dla oka grafiki (z ray tracingiem) i rozdzielczości. W tym pierwszym faktycznie widać, że niektóre cienie prezentują się przyjemniej, a ogólna szczegółowość grafiki jest trochę lepsza. To wszystko dzieje się kosztem rozdzielczości, która teraz oscyluje pomiędzy 1080p i 1440p i jest upscalowana do 4K. W trybie rozdzielczości mamy nieco gorszą jakość grafiki (ale nie jest to widoczne na pierwszy rzut oka) i rozdzielczość powyżej 1440p, upscalowaną do 4K.
Co ciekawe, nie odczułem dużej różnicy w jakości oprawy graficznej na pececie przy ustawieniach ultra w natywnym 4K. Rozdzielczość faktycznie wypada lepiej niż na PS5, ale sama oprawa graficzna była tylko minimalnie ładniejsza pod względem tekstur i oświetlenia.
Karierka? Przyjemna
Jestem też dość zadowolony ze zmian w trybie kariery menedżera. Bardzo fajnie, że dodano mnóstwo modyfikatorów przed rozpoczęciem rozgrywki, dzięki czemu każdy może dostosować EA Sports FC 25 do własnych potrzeb. Sam skorzystałem z opcji „poluzowania” oczekiwań zarządu, bo w zeszłym roku działały one bardzo dziwnie i np. wygrywając ligę, można było zostać zwolnionym przez brak sukcesu w mało ważnym pucharze.
Również interfejs doczekał się większego odświeżenia i teraz jest bardziej przyjazny konsolom, szybszemu wybieraniu najbardziej popularnych opcji. Generalnie działa to dobrze, ale znalazłem kilka błędów, które mocno mnie irytują, bo np. nie byłem w stanie zmodyfikować przyznanych mi budżetów i podzielić ich pomiędzy płace oraz transfery.
EA Sports FC 25, EA, 2024.
Bardzo fajny dodatek do kariery stanowi Rush z UT jako sposób na rozwijanie juniorów. Można brać udział w dwumiesięcznych turniejach, które mocno poprawiają statystyki naszej młodzieży, jeśli je wygrywamy. Totalną nowością okazuje się możliwość zaliczenia kariery w kobiecym futbolu, który do tej pory nie był uwzględniony w szerszym zakresie w żadnym trybie poza UT.
Ja już nie chcę ustawiać taktyki
Ktoś w EA pomyślał, że dobrym patentem będzie przebudowanie systemu taktyki, i pewnie miał rację, bo ten z EA Sports FC 24 sięga korzeniami FIF-y 11. Został on zatem kompletnie zaorany i stworzony od podstaw. Teraz teoretycznie pozwala na bardziej rozbudowane ustawianie, na wzór Football Managera, ale robi to, niestety, bez sensu. Przede wszystkim w EA Sports FC 25 nie da się już zmieniać tak swobodnie taktyki w trakcie meczu i co za tym idzie – ustawienia. Zawodnicy mają teraz ściśle określone pozycje i to do nich przypisane są różne bonusy. Jeden „+” oznacza średni bonus, dwa „+” dają go więcej. Skutkuje to tym, że w zasadzie nie opłaca się wystawiać piłkarzy poza ich naturalną pozycją, bo mimo iż nadal mają poprawne zgranie, bonusy są im zabierane i przez to zawodnicy realnie gorzej wypadają na boisku. Szkoda, bo lubiłem tę swobodę w FC 24.
Fanom zaawansowanego ustawiania zespołu powinno się spodobać rozróżnienie ról z piłką i bez piłki. EA Sports FC 25 oferuje mnóstwo możliwości ustawiania poszczególnych piłkarzy, co mocno pomaga w indywidualizacji meczu. Na papierze brzmi to fajnie, ale niestety nowe role na boisku są dość dziwnie odzwierciedlane w trakcie spotkania i zdarzało mi się, że piłkarze nie ustawiali się tak, jak powinni według tych opisów.
EA Sports FC 25, EA, 2024.
Niestety, nie podoba mi się też to, że ekran samej taktyki został mocno uproszczony i sprowadzony do regulacji wysokości linii obrony i wyboru „wiodącego” stylu gry, takiego jak kontra czy gra podaniami. Brakuje tu zagęszczenia zawodników w polu karnym, sposobu gry podaniami itp. Jak wreszcie ustawiłem dobrą taktykę po kilku godzinach testów, to używałem jej wszędzie i nie chciało mi się już wracać do tego ekranu. To nie wróży dobrze nowej mechanice.
Kto to panu tak zepsuł?
Nie mogę nie wspomnieć o tym, że w grze jest wręcz skandalicznie dużo bugów. Mówimy o produkcji, która w podobnym kształcie trafia na rynek od wielu lat, a pomiędzy kolejnymi edycjami naprawdę powinien być czas na przetestowanie różnych opcji.
Narzekanie zacznę od najważniejszej moim zdaniem wady, czyli kompletnie nieresponsywnego i zepsutego interfejsu. W każdym trybie gry działa on fatalnie. W module Ultimate Team, żeby wcisnąć przycisk A/X na padzie, trzeba to czasem zrobić dwa czy trzy razy. Na początku myślałem, że to mój kontroler od PS5 się zepsuł, ale na pececie było tak samo. Przechodzenie między kolejnymi elementami menu jest żmudne, interfejs przycina się – no nie jest to przyjemne. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda na Switchu, gdzie całość działa w 30 klatkach na sekundę, ale czynności takie jak zapisywanie rozgrywki lub przechodzenie do kolejnych menusów potrafią trwać dwie czy trzy sekundy, podczas gdy na PC i PS5 zajmuje to mniej niż sekundę. Szkoda.
EA Sports FC 25, EA, 2024.
Kiedy już uda się Wam zrozumieć, że wina nie leży po Waszej stronie, i będziecie chcieli zagrać meczyk ze znajomym, przygotujcie się na... jeszcze gorsze doświadczenie. Przede wszystkim, gdy jeden gracz dokonuje zmian w swoim składzie, drugi ma takie opóźnienie, że niemal nie może tego robić u siebie. Ponadto przy porównywaniu statystyk piłkarzy umiejętności tego po prawej w ogóle nie są wyświetlane, trzeba zjechać na innego zawodnika i potem wrócić do tego wybranego pierwotnie, by się pojawiły.
- nieoczekiwana poprawa szaty graficznej;
- przyjemne aktualizacje trybu kariery;
- Rush, magazyn duplikatów i inne zmiany w module Ultimate Team;
- rezygnacja z utartych schematów, co uatrakcyjniło mecze.
- koszmarny ekran taktyki;
- dość dużo błędów technicznych na każdej platformie;
- lagi właściwie w każdym menu.
Niestety, w trakcie meczu te błędy też czasem widać. Mnie udało się w ciągu tygodnia zawiesić rozgrywkę online na amen dwa razy – musiałem po prostu wyjść z gry i oddać mecz walkowerem, żeby kontynuować zabawę. W meczu offline w pewnym momencie piłka wyszła na aut i wszystko po prostu stanęło – piłkarze patrzyli na piłkę poza linią i nic nie robili. Nagle, po upływie 10 minut w grze, ktoś podszedł do piłki i mogłem wznowić rozgrywkę. Ech.
Nowe animacje bugują się dużo rzadziej niż w przeszłości, ale zdarzają się dość kuriozalne kolizje bramkarzy z zawodnikami z pola, gdzie jedni i drudzy fruwają w bardzo nienaturalny sposób.
Podsumowując – czekam na patche, bo jest co patchować!
AKTUALIZACJA
Po około dwóch tygodniach gry w FC 25 zauważyłem jeszcze jeden bug i to taki poważny, że przez niego przegrałem kilka spotkań. Chodzi o dobrze znany z przeszłości problem, że jeśli w trybie Ultimate Team zostawimy grze wybór stroju przeciwnika, to często wybiera ona... taki sam kolor jak nasz. Naprawdę nie chcę tu cytować samego siebie z chwili, gdy to zobaczyłem, ale to naprawdę nie mieści się w głowie, że takie sytuacje nadal mają miejsce. Jest to tym gorsze, że w FC 24 problem w zasadzie nie istniał i w ciągu roku automatyczny dobór strojów pomylił się może dwa razy. Teraz dwie pomyłki zdarzają mu się dziennie.
Nie same wady jednak widać. Z przyjemniejszych rzeczy, donoszę, że menu już działa poprawnie i nie powoduje takich nerwów, jak na starcie gry. Jedna rzecz z listy odhaczona. Czekam na więcej aktualizacji.
Znowu jest fajnie, ale te bugi...
Mogę szczerze i bez bicia przyznać się, że zabawa w EA Sports FC 25 sprawiała mi do tej pory bardzo dużo frajdy. Minął niemal tydzień od „przedpremiery” i nadal nie nacieszyłem się jeszcze grą tak, żebym miał dość. Wprowadzone nowości są całkiem przyjemne, gra sieciowa nie przysparza większych problemów, a crossplay gwarantuje, że mogę grać na PS5 ze znajomymi posiadającymi Xboksa i PC.
Niestety, nie potrafię przejść do porządku dziennego nad tymi bugami, które wymieniłem. Gdyby nie one, ocena byłaby spokojnie o pół punktu albo nawet i punkt wyższa. Nie rozumiem, dlaczego tak trywialne w gruncie rzeczy błędy przeszły przez wewnętrzne testy i trafiły do gry. Jedyną moją nadzieją są spodziewane w okolicach „właściwiej” premiery, czyli 27 września, patche, które (oby!) to naprawią.
