Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 11 września 2002, 10:55

autor: YackOO

Zabawy Urwisów - recenzja gry

Interaktywna gra dla najmłodszych. W przyjemny sposób wyjaśniająca dziecku co mu grozi podczas zabaw na podwórku, ulicy czy w przedszkolu.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Zabawy Urwisów to gra przeznaczona dla najmłodszych użytkowników komputera. Jej celem jest uświadomienie dzieciom, jakie niebezpieczeństwa czyhają w mieście, na ulicy, plaży, parku i innych tego typu miejscach. Jest to dobre połączenie „przyjemnego z pożytecznym” i przedstawione w formie atrakcyjnej dla dzieci. Jak wiemy, nasze pociechy uwielbiają się bawić, a nauka przy tym to dla nich ogromna korzyść, która z pewnością przyda się w przyszłości.

W pudełku, poza płytką z grą znajduje się cieniutka instrukcja (4 strony) i karta reklamująca inne produkty firmy MarkSoft. Po uruchomieniu programu możemy wybrać wersje językową – angielską lub polską. W menu możemy zadecydować, którą z sześciu postaci będziemy prowadzić, jednak nie ma to większego wpływu na rozgrywkę. Wszystkie postacie wyglądają podobnie i mają te same zadania do wykonania.

Krótkie wprowadzanie przedstawia nam, iż zabawki naszego bohatera postanowiły się wybrać na wycieczkę po mieście. Oczywiście naszym zadaniem jest odnalezienie ich wszystkich i odniesienie do domu. Po rozpoczęciu znajdujemy się na Wietrznej Ulicy. Już wtedy możemy zauważyć, jak tabliczka przy budowie ostrzega nas przed niebezpieczeństwami. Do odszukania jest jedenaście zabawek, które pochowały się w dwunastu lokacjach. Po znalezieniu poszczególnych zabawek widzimy je na naszym rowerku i zawsze możemy sprawdzić, ile jeszcze brakuje. W każdym miejscu poznajemy nowych ludzi, jesteśmy świadkami różnych zdarzeń. Wszystkie uczą jak zachować się w odpowiednich sytuacjach. Na ulicy widzimy chłopca wbiegającego za piłką na jezdnię i hamujący przed nim samochód. Na plaży dowiadujemy się, jak udzielić pierwszej pomocy topielcowi i co zrobić, gdy zaczniemy tonąć. Przed torami nieznajomy i podejrzany pan próbuje wziąć naszego pupila na spacer i oferuje cukierka. W autobusie pasażerowie radzą, jak bezpiecznie się trzymać podczas jazdy. Kiedy chcemy zjeść niemyty owoc ze straganu, sprzedawca ostrzega, by najpierw go umyć. Z kolei na placu zabaw uczymy się, żeby na zjeżdżalni nie siedzieć głową do dołu, czy też nie skakać z większych wysokości. Możemy też na naszego kolegę jakoś wpłynąć w każdej lokacji. Jeśli na niego klikniemy kursorem będzie wykonywał rzeczy związane z lokacją. W cyrku zacznie żonglować piłeczkami, a na plaży wskoczy do wody. Takie umiejętności są bardzo przydatne. Czasem nawet ich użycie jest potrzebne, żeby odnaleźć zaginioną zabawkę. W samej grze takich przykładowych zachowań jest naprawdę wiele. Co lepsze, nie nudzą one po pewnym czasie, a zdobywanie kolejnych informacji jest łatwe i przyjemne. Samo przekazywanie wiedzy i umiejętności jest wykonane w rzetelny i profesjonalny sposób (np. jak należy się zachować podczas tonięcia).

Grafika jest ręcznie malowana. Nie jest niczym szczególnym, ale też nie odrzuca. Dzieciom powinna się spodobać ze względu na jasne, cukierkowate kolory i bajkowy styl. Zdziwiła mnie tylko kaczka nad stawem, która wygląda, jakby była wyciągnięta...z innej gry. Troszkę zamazana i pełna pixeli. Muzyki nie ma prawie w ogóle. Pojawia się tylko przy menu głównym. Dźwięki są przeciętne, ale nie tragiczne. Jak na tego typu produkcje zupełnie wystarczy. Save’y w grze są automatyczne. Za każdym razem, gdy postanowimy opuścić program, ten zapisuje aktualną ilość naszych zabawek i odwiedzone lokacje.

Gra jednak ma też kilka wad. Przede wszystkim jest za krótka. Przeszedłem ją w niecałą godzinkę. Zdaje sobie sprawę, że dziecku zajmie to więcej czasu i nieraz będzie celowo powtarzało wiele zdarzeń. Choćby dla śmiechu, czy jakiegoś dźwięku. Niestety to może nie zająć dłużej, niż dzień. Kolejnym mankamentem jest poruszanie się miedzy lokacjami. Trzeba czasem sporo najeździć kursorem po ekranie, by znaleźć niebieską strzałkę umożliwiającą przejście do kolejnej lokacji. Co prawda, potem możemy dynamicznie przenosić się z miejsca do miejsca dzięki podręcznej mapie – pod warunkiem, że je odwiedziliśmy. Myślę, że to jeden z poważniejszych błędów i w niektórych miejscach może irytować, zwłaszcza młodszych. Instrukcja o objętości czterech stron to też troszkę mało. Wyjaśniona jest w niej instalacja, rozgrywka i opis ekranu. Na niekorzyść przemawia też brak dialogów między naszą postacią, a postaciami z otoczenia. Nie mam na myśli rozbudowanych rozmów rodem z gier RPG, tylko normalną rozmowę, dzięki której grający czuje, że ma kontakt z innymi.

Anglojęzyczna wersja zasługuje również na wzmiankę. Kwestie wypowiadane przez postacie są wyraźne i klarowne, nie jak na amerykańskich filmach, gdzie prawie każdy wyraz jest skracany. Dzięki temu dziecko jest w stanie uczyć się angielskich słów i tłumaczyć je na język polski. W każdej chwili możemy zmienić wersję językową dzięki odpowiedniemu przyciskowi. To bardzo duży plus, który nadaje temu prostemu programowi jeszcze więcej wartości edukacyjnych.

Po wymieniu wszystkich zalet i wad dochodzę do wniosku, że jest to jedna z lepszych gier przeznaczonych dla młodszych odbiorców. Posiada wszystkie dobre, edukacyjne cechy, które naprawdę zachęcają do gry. Jest mała i krótka, lecz jest to rekompensowane przez profesjonalne przygotowanie na każdym kroku. W każdej lokacji znajdziemy coś ciekawego, co przykuje naszą uwagę, dowiemy się czegoś nowego. Osobiście wolę takie podejście, niż robienie gry długiej, jak brazylijski serial, w której dzieje się coś ciekawego raz na godzinę lub rzadziej. Kolorowa grafika na pewno zachęci dzieci do poznawania nowych tajemnic i odzyskiwania ukochanych zabawek. Przyjemne również są wyjaśnienia chłopca dotyczące każdego zdarzenia. Wyjaśnia, co wolno, a czego nie, mówi przyjacielskim, a zarazem przekonującym głosem. „Zabawy Urwisów” to idealna pozycja, która może być wprowadzeniem do świata gier komputerowych dla Waszych pociech jak i formą nauki, która nauczy dzieci jak rozważnie zachować się poza domem i wyrobi dobre nawyki na przyszłość. Polecam zarówno dzieciom, jak i rodzicom.

YackOO

Recenzja gry Super Mario Party Jamboree - jesteście zaproszeni na najlepszą imprezę roku
Recenzja gry Super Mario Party Jamboree - jesteście zaproszeni na najlepszą imprezę roku

Recenzja gry

Seria Mario Party nie należała nigdy do pozycji wybitnych, Super Mario Party Jamboree ma jednak szansę to zmienić. To napakowana akcją, aktywnościami i zawartością gra dla wszystkich - nie zawaham się jej polecić nawet niedzielnym graczom.

Recenzja gry Rocksmith 2014 - pogromca Guitar Hero powraca
Recenzja gry Rocksmith 2014 - pogromca Guitar Hero powraca

Recenzja gry

Reklamy Rocksmitha 2014 głoszą, że jest to „najszybszy sposób nauki gry na gitarze”. Tym razem produkcja Ubisoftu jeszcze bardziej odchodzi od schematów znanych z Guitar Hero, kładąc większy nacisk na walory edukacyjne.

Recenzja gry Rocksmith - Guitar Hero bez plastiku
Recenzja gry Rocksmith - Guitar Hero bez plastiku

Recenzja gry

Potencjalnie przełomowa gra muzyczna Ubisoftu zadebiutowała w końcu na naszym rynku. W recenzji sprawdzamy, czy szarpanie za struny prawdziwej gitary dostarcza tyle samo frajdy co zabawa plastikowymi atrapami.