Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 13 maja 2004, 14:59

autor: Artur Dąbrowski

UEFA Euro 2004 - recenzja gry

Kolejna odsłona doskonale znanej serii sportowej, poświęconej Mistrzostwom Europy w piłce nożnej. W EURO 2004 gracz może więc przejąć kontrolę nad jednym z 51 europejskich zespołów i przeprowadzić go najpierw przez kwalifikacje, fazę play-off...

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Zbliżają się Mistrzostwa Europy w Portugalii. Kibiców sportowych czekają nie lada emocje, niestety bez udziału naszej rodzimej reprezentacji. Jednak gracze będą mogli – dzięki UEFA Euro 2004 – ten stan rzeczy odmienić.

Kanadyjskie EA Sports jest doskonale znane z lenistwa i odcinania kuponów od sukcesów serii FIFA, stąd też przeciętne opinie fanów o kolejnych edycjach. Na szczęście niedawno bezkrólewie się skończyło, bo na rynku pojawił się Pro Evolution Soccer 3 rodem z Japonii. Wydarzenie to miało być swoistą mobilizacją dla panów z Ameryki Północnej. Zapowiadali oni sporo usprawnień i nowinek, ale sądząc po ostatecznej wersji Euro 2004 – mobilizacja nie była wystarczająca.

No to zaczynamy!

Przynajmniej nie na tyle, aby UEFA Euro 2004 stało się solidnym konkurentem dla PES3. Po zagraniu w demo produktu EA Sports, które ukazało się niedługo przed premierą samej gry, byłem nieco zawiedziony i nie spodziewałem się w ostatecznej wersji sporych zmian, gdyż pozostawało doń raptem parę dni. W końcu – gdy w moje ręce trafiła pełna wersja produktu – zasiadłem z nieciekawym grymasem na twarzy w fotelu i rozpocząłem instalację.

Już po chwili od uruchomienia gry w mojej głowie pojawiły się zastrzeżenia. Pierwsze z nich dotyczyło intra, które zostało strasznie zaniedbane. W poprzednich edycjach mogliśmy podziwiać ładnie wykonane animacje znanych piłkarzy, wykonujących efektowne sztuczki. A co zobaczymy w Euro 2004? Fragmenty gry nagrane przez jej twórców. Niezbyt przyjemne skojarzenie nasunęło mi się podczas oglądania menu. Co prawda nie wygląda ono źle, lecz twórcy postanowili nie zmieniać czcionki, która do bólu przypomina fonty z gier konsolowych.

Droga do mistrzostw

W przeciwieństwie do World Cup 2002, zanim dostaniemy się do finałowego turnieju, będziemy musieli przejść eliminacje. Grupy wyglądają tak jak te, z którymi mieliśmy do czynienia w rzeczywistości, więc będziemy mieli okazję zemścić się na Szwedach. Oprócz spotkań eliminacyjnych, przyjdzie nam rozegrać szereg sparingów. Jest to zupełnie nowa opcja, która nie pojawiła się w żadnej z dotychczasowych edycji. Możemy nawet wybrać, z kim chcemy owe mecze rozegrać.

Pierwsza „jedenastka” naszej reprezentacji

W UEFA Euro 2004 zawarto wszystkie reprezentacje Starego Kontynentu, ostatecznie osiągając liczbę 51. Obok każdej z nich znajdziemy flagę oraz lokalizację geograficzną. Miła niespodzianka czekała mnie na początku meczu, kiedy to został odegrany nasz narodowy hymn. Posiada go każda z reprezentacji, co jest bardzo ciekawą innowacją. Warto odnotować również, że czterech spośród naszych piłkarzy zostało obdarzonych realistycznymi twarzami. Tymi „szczęśliwcami” są: Jerzy Dudek, Emmanuel Olisadebe, Mirosław Szymkowiak oraz Piotr Świerczewski. Ich facjaty zostały oddane praktycznie perfekcyjnie w porównaniu do rzeczywistych odpowiedników.

Wszystkich zawodników w polskiej kadrze jest około czterdziestu. Większość z nazwisk i charakterystyk została odwzorowana nieźle, jednak twórcom zdarzyły się pewne wpadki. Największe z nich to chyba przekręcenie nazwiska prawoskrzydłowego Jacka Dąbrowskiego, którego przechrzczono na Jacka Dobrowolskiego. Poza tym nie zgodziłbym się z co niektórymi statystykami. Na przykład Żurawski ma mniej punktów, aniżeli taki Rasiak czy Kryszałowicz. Doceniam tych napastników, ale bądź co bądź – Maciek jest w końcu czołowym strzelcem ekstraklasy, nie?

Tuż przed wyjściem piłkarzy na murawę

Jak wyglądają opcje dostępne w Euro 2004? Powiem wam, że ubogo. Dostępny jest duży wachlarz formacji, jednak cóż z tego, skoro liczba opcji określających styl gry drużyny jest łagodnie mówiąc - ubogi. Możemy ustawić jedynie mentalność naszego zespołu, styl gry w defensywie i w ataku, a także czy chcemy grać z wykorzystaniem pułapek ofsajdowych. Oprócz tego pozostaje jeszcze wyznaczyć wykonawców rzutów wolnych, rożnych i karnych. Na tym polu Euro 2004 zdecydowanie ustępuje PES3.

Witamy w Portugalii!

W końcu, gdy przejdziemy etap eliminacji i zajmiemy czołowe miejsce w grupie – możemy udać się do Portugalii na mecze Mistrzostw Europy (szkoda, że tylko w wirtualnej rzeczywistości :-)). Przed rozegraniem pierwszego spotkania, musimy przeprowadzić selekcję i wybrać 22 piłkarzy, którzy będą reprezentować biało-czerwone barwy. Później, pozostaje już tylko zaczekać na ekran z zestawieniem grup i możemy zacząć ustawiać skład na pierwsze spotkanie. I tutaj spotkał mnie zawód. Spodziewałem się, że spotkania samego wielkiego turnieju będą się czymś różnić od pozostałych, że rozegrany zostanie hymn turnieju, że obejrzę jakąś ceremonię rozpoczęcia, że komentatorzy powiedzą co nieco o ekipach, historii Euro – a tu, nic. Jedyną różnicą jest możność rozegrania meczy na oficjalnych, portugalskich stadionach, które zostały wybudowane specjalnie na potrzeby Euro 2004.

Wyścig po piłkę w wykonaniu Kosowskiego i holendra. Ciekawe kto będzie pierwszy?

Czas już przejść do omówienia samej rozgrywki, jaką zaserwowali nam panowie z EA Sports. Otóż zaszły tutaj zmiany warte odnotowania i postaram się wam je wszystkie dokładnie opisać. Największą innowacją na polu rozgrywki jest wprowadzenie parametru morale. Takowy posiada każdy z zawodników i jest on uzależniony od poczynań drużyny oraz od indywidualnej formy piłkarza. Wpływają na nią zwycięstwa, porażki, remisy, strzelone bramki, wyjście w pierwszej „jedenastce”, umieszczenie na ławce, dobra forma w macierzystym klubie, czy nawet problemy natury osobistej.

Wiadomo, że im wyższy wskaźnik morale, tym większa ochota do gry i tym samym – większa szansa na odniesienie sukcesu. Klasowi piłkarze potrafią zagrać dobry mecz z niskim wskaźnikiem morale, ale przeciętniacy zdecydowanie lepiej grają, gdy są odpowiednio umotywowani. Warto wspomnieć także o tym, że przed spotkaniem otrzymujemy raport na temat drużyny przeciwnej, w którym są zawarte informacje na temat jej najlepszych graczy, formacji jaką ona preferuje, itp.

Estadio da Luz

Miasto: Lizbona

Klub: Benfica Lizbona

Pojemność: 65 000

Koszt: 119 mln Euro

Estadio do Dragao

Miasto: Porto

Klub: FC Porto

Pojemność: 52 000

Koszt: 98 mln Euro

Stadion Miejski Dr Magalhaes Pessoa

Miasto: Leiria

Klub: -

Pojemność: 30 000

Koszt: 48 mln Euro

Stadion Faro/Loule

Miasta: Faro/Loule

Klub: -

Pojemność: 30 000

Koszt: 34 mln Euro

Stadion Miejski w Coimbrze (Calhabe)

Miasto: Coimbra

Klub: -

Pojemność: 32 000

Koszt: 36 mln Euro

Stadion Miejski w Bradze

Miasto: Braga

Klub: -

Pojemność: 30 000

Koszt: 83 mln Euro

Stadion Bessa XII wieku

Miasto: Porto

Klub: Boavista Porto

Pojemność: 30 000

Koszt: 45 mln Euro

Stadion Miejski w Aveiro

Miasto: Aveiro

Klub: -

Pojemność: 31 200

Koszt: 43 mln Euro

Stadion D. Afonso Henriques

Miasto: Guimares

Klub: Vitoria Sport Club

Pojemność: 30 000

Koszt: 26 mln Euro

Stadion Alvalade

Miasto: Lizbona

Klub: Sporting Lizbona

Pojemność: 52 000

Koszt: 79 mln Euro

Poniżej przedstawiam listę dotychczasowych triumfatorów turnieju:

1960 Francja -ZSRR

1964 Hiszpania - Hiszpania

1968 Włochy -Włochy

1972 Belgia - RFN

1976 Jugosławia - Czechosłowacja

1980 Włochy - RFN

1984 Francja -Francja

1988 RFN - Holandia

1992 Szwecja - Dania

1996 Anglia - Niemcy

2000 Belgia i Holandia – Francja

Pewne korekty wprowadzono także do zachowania zawodników w trakcie samego meczu. Po pierwsze – nastąpiła zmiana w stylu gry przeciwnika. Po rozegraniu kilkunastu spotkań odniosłem wrażenie, że grają oni mniej pasywnie, starając się odebrać nam piłkę i nie pozwalając na swobodne podawanie futbolówki. Gdy piłkę dostanie nasz bramkarz - nie czekają aż ten ją wybije, a jeden z napastników stara się mu ją odebrać. Poza tym, gra w wykonaniu drużyn przeciwnych jest mniej schematyczna. Nie grają oni banalnych piłek, a starają się rozegrać piłkę krótkimi podaniami. Po drugie – sędziowie są bardziej obiektywni i nie popełniają za często większych gaf. Dobrze wiedzą - kiedy należy dać kartkę i jakiego ma ona być koloru. Za to aż za bardzo solidni są arbitrzy liniowi, którzy praktycznie w ogóle nie popełniają błędów. Czy tak ciężko jest wprowadzić możliwość popełniania przez nich pomyłek, aby gra była bardziej realistyczna?

Uroczyste rozpoczęcie meczu

Po trzecie – przebudowano interfejs gry. Uproszczono do pewnego stopnia sterowanie, jednak w sumie wyszło to na plus. Rozgrywka nie jest skomplikowana i wystarczy chwila, aby się do interfejsu przyzwyczaić. Usunięto możliwość zaangażowania kolegi z drużyny do odbioru piłki, ale za to ułatwiono oddawanie podań „w uliczkę”. O wiele łatwiejsze w skutecznym wykonaniu oraz ładniejsze dla oka są dryblingi. Znacznie poszerzono ich liczbę, ostatecznie poprawiając jakość gry zawodników. Pojawiło się także parę nowych zagrań – uderzenia przewrotką, ze „szczupaka”, markowanie strzału czy lobowanie bramkarzy.

Komu podac?

Teraz opowiem wam o trybach zawartych w grze, których jest w sumie osiem. Głównym z nich jest – rzecz jasna – Euro 2004, dzięki któremu możemy poprowadzić wybraną reprezentację do upragnionego celu. Kolejnym trybem, który musiał znaleźć się w tej grze, jest Sparing – wybieramy dwie drużyny, stadion i możemy grać mecz. Dalej mamy Home and Away, czyli rozwiniętą wersję meczu towarzyskiego – wybieramy dwie drużyny, stadion i rozgrywamy dwa mecze (po których wyłaniany jest zwycięzca). Ciekawym trybem jest tryb Fantasy, w którym kompletujemy dwie „jedenastki”, selekcjonując spośród wszystkich dostępnych w grze zawodników. Dalej mamy opcję Situation, dzięki której możemy wygenerować dowolną sytuację na boisku, wybierając liczbę zawodników na boisku, czas do końca spotkania, aktualny wynik, itp. Dzięki trybowi Tournament możemy zagrać w turnieju, w którym będą panować wybrane przez nas zasady. Na sam koniec pozostają jeszcze dwa tryby – PK Shootout oraz Practice. Pierwszy z nich pozwala na rozegranie serii rzutów karnych, a drugi - na spokojne potrenowanie przed meczami o stawkę.

Oprawa mistrzostw

Oprawa graficzna jest jednym z głównych czynników decydujących o sukcesie gry traktującej o piłce nożnej. Niestety, EA Sports zamieściło w UEFA Euro 2004 ten sam silnik graficzny co w FIFIE 2004. Wprowadzono zaledwie kosmetyczne zmiany, które są widoczne dopiero po bliższym przyjrzeniu się (np. poprawiona mimika twarzy). Na uwagę zasługuje przede wszystkim odwzorowanie ruchów zawodników, które nadają grze sporej dawki realizmu oraz wprowadzenie zjawiska deszczu (już dawno nie mieliśmy okazji zagrania podczas ulewy). Natomiast rażą słabej jakości tekstury, „poszarpane” nazwiska i numery na koszulkach czy przeciętnie wykonana publiczność. Myślę, że serii przydałaby się zmiana engine`u i jeśli nie nastąpi ona przy najbliższej okazji – może być krucho z popularnością (i tak nadwątloną ostatnio) FIFY.

Kurcze, kolejne okno. Chyba mnie wywalą z tego powodu z Liverpool’u

Na zupełnie innym biegunie znalazła się oprawa dźwiękowa. Przed każdym spotkaniem odgrywane są fragmenty hymnów, a kibice gorąco dopingują swoich ulubieńców (usłyszeć można sporo reprezentacyjnych przyśpiewek). Nasi drodzy komentatorzy (ponownie John Motson i Ally McCoist) nie zmienili znacznie swojego repertuaru, aczkolwiek dodano kilka nowych sentencji (niekiedy można usłyszeć długie monologi w ich wykonaniu!).

Muzyka trzyma poziom poprzednich serii. Co prawda, tym razem nie usłyszymy tak popularnych wykonawców jak w poprzednich edycjach serii, jednakże dobrano ich dobrze, dzięki czemu szybko muzyka wpada w ucho.

Parva

Panic Attack

Span

Baby`s Come Back

Boxer Rebellion

Watermelon

The Walls

Bright and Shining Sun

Glitterati

Do You Love Yourself

Junkie XL

Billy Club

Nelly Furtado

Forca

Stakka Bo

Here We Go

Dave Clarke

Way of Life

Freq Nasty

Come Let Me Know

Minus

The Long Face

Pożegnanie

Po przeczytaniu powyższego tekstu można pomyśleć, że Euro 2004 jest grą bardzo dobrą. Jednak mimo wszystkich zalet, gra po względnie krótkim czasie staje się trochę nudnawa. Zawarto tu parę nowości, jednak nie są to zmiany na miarę czasu. Silnik graficzny już widocznie się postarzał i najwyższy czas go zmienić. Należy także zdecydowanie uprzyjemnić rozgrywkę, dodać jakieś znaczące opcje. Obawiam się, że Euro 2004 nie ma szans w pojedynku z PES3, a tym bardziej z jego kolejną częścią. Gra już po tygodniu ostrego grania stała się żmudna i nie chciało mi się po raz kolejny zdobywać Pucharu Europy. Po produkt EA Sports powinni sięgnąć najwięksi fani futbolu oraz najzagorzalsi wielbiciele serii FIFA - pozostali lepiej niech pozostaną przy PESie.

Artur „Arthek” Dąbrowski

Recenzja gry EA Sports FC 25 - byłoby bardzo dobrze, gdyby nie te bugi
Recenzja gry EA Sports FC 25 - byłoby bardzo dobrze, gdyby nie te bugi

Recenzja gry

EA Sports FC 25 dopracowuje sprawdzoną formułę, nie psuje zbyt wiele z tego, co dobrze działało, i dokłada od siebie kilka naprawdę fajnych nowości. Szkoda tylko, że stan techniczny wciąż pozostawia sporo do życzenia.

Recenzja gry TopSpin 2K25 - Iga Świątek nie udźwignie sama całej tej produkcji
Recenzja gry TopSpin 2K25 - Iga Świątek nie udźwignie sama całej tej produkcji

Recenzja gry

Wielki był mój smutek spowodowany tym, że po premierze Top Spina 4 w 2011 roku nie doczekałem się nigdy Top Spina 5 (a czekałem całe 13 lat). Dzisiaj zaś dostałem TopSpin 2K25 i… sam nie wiem, co o nim myśleć.

Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra
Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra

Recenzja gry

EA Sports FC 24 to duchowy spadkobierca serii FIFA, który na każdym kroku stara się podkreślać swoją odmienność od poprzednich odsłon serii. Nie jest to jednak rewolucja, EA Sports nie wywróciło gry do góry nogami – i dobrze.