Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 14 lutego 2002, 10:04

autor: mass(a

Tropico: Rajska Wyspa - recenzja gry

Tropico: Paradise Island to oficjalny dodatek do strategii ekonomicznej - Tropico - firmy Pop Top Software. Gracz ponownie ma okazję stać się dyktatorem małej wysepki położonej gdzieś na Karaibach.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Słoneczne plaże, gorące kobiety, majestatyczne palmy, drink w szklanicy a na deser spasione cygaro... I do tego od czasu do czasu jakiś dekret albo „decyzja rangi państwowej”. Tak tak, życie prezydenta karaibskiej wyspy to miła fucha i zapewne wielu z Was z przyjemnością wspomina TROPICO – jedną z lepszych gier strategicznych ubiegłego roku.

Tak się złożyło, że po napisaniu recenzji z tego tytułu miałem okazję jesienią odwiedzić osobiście Karaiby – oczywiście jako turysta, choć raz byłem świadkiem wiecu wyborczego jakiegoś kandydata na El Presidente. Muszę przyznać, że gra jest bardzo realistyczna jeśli chodzi o oddanie klimatu oraz stosunków społeczno-gospodarczych panujących na wyspach. Cygara kręcone ręcznie, trzciny cukrowe, hektolitry rumu, muzyka na każdym kroku, plaże, uśmiechnięci tubylcy – po wielu godzinach gry w Tropico przeżywałem na Dominikanie swoiste deja vu. Dlatego trzy miesiące po powrocie z przyjemnością sięgnąłem po pierwszy, oficjalny dodatek – rozszerzenie: Tropico - Rajska Wyspa. Daje on nam do dyspozycji nowe scenariusze, budynki, dekrety, lekko zmienia interfejs gry i usprawnia pewne poślizgi z części pierwszej – ale po kolei....

Już sama okładka – dwoje obładowanych walizami turystów na plaży – sugeruje w jakim kierunku poszli twórcy z BrakeAway Games (wydawca dodatku). Faktycznie, turystyka w pierwszej odsłonie gry została potraktowana dosyć pobieżnie – zupełnie nieadekwatnie do znaczenia jakie odgrywa w gospodarkach krajów tropikalnych – i teraz twórcy rozszerzenia mieli okazję dopracować ten aspekt Tropico. Pierwsza, najistotniejsza nowość to kilka nowych obiektów usprawniających rozwój naszej turystyki. Do dyspozycji mamy bungalowy, ekskluzywne wille plażowe, tanie noclegownie dla studentów, standardowe hotele oraz luksusowe apartamenty dla najbogatszych gości na wyspie. Ciekawostką jest też dom wczasowy – w zależności od potrzeb mogą w nim mieszkać tubylcy lub można go przemianować na kwaterunek dla turystów.

Poszerzono też zakres atrakcji dla przybyszów spragnionych wrażeń – zielone papierki możemy wyciągać z portfeli naszych gości na basenie, wycieczkach łodziami po zatoce, w rezerwacie przyrody, w sklepie wolnocłowym, na kortach tenisowych, polu do minigolfa, w sklepie z pamiątkami. Pojawiły się też nowe obiekty, z których korzystają zarówno turyści jak i miejscowi – kino, palmiarnia, dom dzieciństwa El Presidente oraz fort kolonialny. Ten ostatni można zagospodarować wg uznania jako muzeum, wykopalisko lub loch – miejsce do zsyłki politycznych oponentów. W większości wymienionych obiektów mamy dostępne dwie lub trzy opcje, zmieniające nieco profil działalności lub klienteli danego budynku.

Pojawiły się też nowe kategorie turystów – studenci, którzy przyjeżdżają poszaleć na wakacjach (dobra klientela barów i tanich linii lotniczych) oraz eko-turyści – zwiedzający w ciszy i spokoju przyrodę wyspy. Aby zwabić obie te grupy skutecznie, dostajemy do dyspozycji również dwa nowe dekrety ekonomiczne: pakiet wakacyjny oraz wizytę ekipy telewizyjnej z „World Geografic”. Jak więc widać, rozwój turystyki to główny obszar zmian i rozszerzeń w Rajskiej Wyspie. Do tego dochodzi rzecz bardzo ważna – wykorzystanie w praktyce tych wszystkich gadżetów, czyli scenariusze.

Ograniczona do ośmiu liczba przygotowanych rozgrywek była zapewne niewystarczająca dla fanów oryginalnego Tropico. Teraz w dodatku dostajemy kolejnych dwadzieścia, podzielonych ładnie na trzy grupy tematyczne: scenariusze turystyczne, wojskowe i ogólne. Przyznam się szczerze – trzy długie wieczory siedziałem nad grą, zanim udało mi się uzbierać wymagane 750.000 $ dochodów z turystyki, niezbędne do zakończenia jednego ze scenariuszy. Stopień trudności był określony jako „umiarkowany”, więc aż strach myśleć co się dzieje w tych „bardzo trudnych”. Jedno jest pewne – zabawy starczy na długo. Niestety, dobrze zbalansowane scenariusze potrafią zepsuć wprowadzone do gry wydarzenia losowe: huragany, epidemie czy spadki cen na produkowane towary. Zdarzenia są faktycznie losowe i przypadkowe: huragan potrafi zniszczyć równie dobrze tekturowe rudery co wybudowaną w pocie czoła fabrykę, w rezultacie powodując u gracza wściekłość i zniechęcenie, biorąc pod uwagę fakt, że już samo utrzymanie wszystkiego w ryzach jest zadaniem ciężkim. Na szczęście opcję wydarzeń losowych możemy wyłączyć przy rozpoczęciu scenariusza.

Trzeba wspomnieć jeszcze o kilku drobiazgach. Pojawiły się nowe dekrety polityczne: pobór do wojska i modernizacja armii, oraz idąca w ślad za nimi nowa opcja budynku - baza militarna, stanowiąca element kontroli władzy naszego prezydenta. Ważnym obiektem dla przemysłowców będzie fabryka mebli, wykorzystująca lepiej produkt drwali i przynosząca całkiem miłe dochody. Możemy też wysłać krnąbrnych obywateli do lochów, albo w sytuacji kryzysowej ogłosić stan wojenny. Jest też w końcu możliwość zadbania o ludzi starszych (i swoją popularność, przy okazji...) poprzez wydanie dekretu o opiece społecznej.

Na ogólną przyjemność z gry wpłynie pozytywnie też kilka ulepszeń ogólnych. Przede wszystkim stawianie nowych budowli odbywa się szybciej, a rezygnacja z planowanego obiektu przed rozpoczęciem prac gwarantuje zwrot całej sumy wyłożonej na ten cel. Innym ważnym dla wielu graczy usprawnieniem będzie możliwość obracania o 360 stopni większości budynków, co poprawi efekty wizualne i wielu wypadkach zagospodarowanie terenem wyspy. W skutek dołączenia nowych budynków zmieniono także delikatnie zakładki – całość interfejsu pozostaje nadal bardzo czytelna i przejrzysta. Poprawiono też element kampanii wyborczej – poparcie mieszkańców wyspy dla swojego prezydenta widoczne jest już przed podjęciem decyzji o przystąpieniu lub odwołaniu wyborów.

Na deserek dwie miłe rzeczy dodane do pakietu – ponad godzina nowej muzyki – oczywiście w klimatach marengo oraz bardzo ciekawy, gigantyczny pamiętnik twórców gry – opowieść o powstawaniu Tropico – od pierwszych pomysłów na koncept programu, poprzez tworzenie krok po kroku całego projektu. Tekst napisany jest przystępnym, humorystycznym językiem i mimo że nigdy mnie nie interesowały takie bonusy, tym razem przeczytałem całość z zaciekawieniem. Szczególnie polecam go tym, którzy wciąż uważają, że twórcy oryginalnych gier nie zasługują na to by ich trud był wynagrodzony kupnem oryginału. A ten – w tym wypadku – warto naprawdę kupić. Rajska Wyspa spełnia dokładnie swoje zadanie – dodaje do gry strategicznej nowe obiekty i nowe możliwości, wydłużając czas i przyjemność z zabawy dzięki nowym, solidnym scenariuszom. Tak więc najwyższa pora skoczyć do sklepu po Rajską Wyspę oraz sięgnąć ponownie po płytkę instalacyjną pierwszej części Tropico. Nie zapomnijcie o dołączonym wówczas shakerze – dzięki niemu gra zyskuje jeszcze na swoimi egzotycznym posmaku....

massca

Recenzja gry Ara: History Untold - marketing oszukał mnie, że to kolejny klon Civki, a to coś całkowicie innego
Recenzja gry Ara: History Untold - marketing oszukał mnie, że to kolejny klon Civki, a to coś całkowicie innego

Recenzja gry

Nie, Ara: History Untold - wbrew hasłom marketingowym - nie będzie kolejną alternatywą dla serii Civilization. Jednak nie jest to wada, bo gra ma na siebie własny pomysł i realizuje go sprawnie, choć nie zawsze konsekwentnie.

Recenzja gry 63 Days - to nie Niemcy są tu największym wrogiem, ale absurdy, błędy i brak logiki
Recenzja gry 63 Days - to nie Niemcy są tu największym wrogiem, ale absurdy, błędy i brak logiki

Recenzja gry

Po 20 godzinach, które spędziłem z 63 Days, miałem w sobie mnóstwo sprzecznych emocji. Z jednej strony uważam, że to przeciętna gra z aspiracją do ponadprzeciętnej – z drugiej zaś liczba błędów i nielogicznych rozwiązań przeraża.

Recenzja gry Frostpunk 2 - polityka bywa gorsza od apokalipsy
Recenzja gry Frostpunk 2 - polityka bywa gorsza od apokalipsy

Recenzja gry

Gdy pierwszy raz uruchomiłem Frostpunka 2, byłem pełen obaw. Twórcy ewidentnie chcieli poeksperymentować z konwencją, zmienić formułę i zaoferować coś nowego. Czy jednak wyszło to grze na dobre?