Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Football Manager 2012 Recenzja gry

Recenzja gry 25 października 2011, 13:50

autor: Maciej Śliwiński

Szlifowania diamentu ciąg dalszy - recenzja gry Football Manager 2012

Football Manager 2012 to kolejny mały krok SI Games w stronę perfekcji. Gra jak zwykle prezentuje bardzo wysoki poziom!

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Czy mając niemal monopolistyczną pozycję na rynku piłkarskich gier menadżerskich, dalej można robić produkcje ocierające się o doskonałość, nie spocząć na laurach i systematycznie oddawać graczom dopieszczony pod prawie każdym względem tytuł? Okazuje się, że tak, a najnowsza edycja Football Managera autorstwa SI Games jest tego doskonałym przykładem. Brytyjskie studio od lat stosuje politykę małych kroków, drobnych zmian, kosmetycznych usprawnień i poprawiania poprzednich wersji. To ciągła ewolucja, a nie rewolucja – i takie podejście sprawdziło się także w najświeższej edycji serii.

Paradoksalnie najbardziej istotną innowację w Football Managerze 2012 trzeba jednak uznać za rewolucyjną. Nie jest to może modyfikacja na miarę tych z poprzedniej odsłon (agenci i dynamiczna zmiana reputacji rozgrywek), jednak możliwość dodania w dowolnym momencie rozgrywki nowych grywalnych lig była oczekiwana przez sympatyków serii jeszcze od czasów Championship Managera. To, co przez wiele lat wydawało się niemożliwe, w wersji oznaczonej numerem 2012 wreszcie ma realne zastosowanie w trakcie zmagań.

Teoretycznie prosta zmiana daje zupełnie nowe możliwości przy planowaniu menadżerskiej kariery – gracz nie jest już ograniczony do zestawu krajów i lig wybranych na starcie zabawy. W przypadku zwolnienia z funkcji trenera, chęci objęcia innego zespołu bez zaczynania rozgrywki od początku czy nawet rozszerzenia bazy danych dostępnych w czasie naszej menadżerskiej kariery piłkarzy i klubów w łatwy sposób możemy dodać dowolnie wybrane ligi. Warto podkreślić, że SI Games kolejny raz posłuchało sympatyków serii, którzy podobnego rozwiązania domagali się od lat.

Ekran danych gracza wzbogacił się o informacjeo jego największych sukcesach.

Dynamiczna zmiana liczby rozgrywek doskonale uzupełnia jedną z największych zalet serii, czyli grywalność. Autorzy zadbali jednak i o to, by pozostałe elementy Football Managera 2012 kolejny raz zbliżyły grę do jak najbardziej realistycznego poziomu. Zdecydowanie rozbudowano system przedmeczowych raportów składanych nam przez współpracowników. Co więcej, po kilkudziesięciu godzinach rozgrywki ciężko mi pozbyć się wrażenia, że porady i sugestie naszego sztabu szkoleniowego są w tej chwili o wiele bardziej trafne. Przedmeczowy raport obejmuje obecnie nie tylko kilka informacji o najbliższym przeciwniku, ale również zestawienie siły i umiejętności graczy na każdej pozycji, omówienie taktyk, w jakich zespół przeciwny rozgrywa najczęściej spotkania, wraz z informacją, w jakim okresie gry dana strategia jest używana, przy jakim ustawieniu taktycznym pada najwięcej bramek, a przy jakim przeciwnik traci sporo goli. Uwagi są cenne i zdecydowanie warto z nich korzystać, a raportów przedmeczowych wręcz nie wypada ignorować.

Podobnie jest z rozmowami prowadzonymi z naszymi zawodnikami przed konkretnymi rozgrywkami i w trakcie sezonu. Chyba pierwszy raz w historii serii mają one tak dużą wagę w oddziaływaniu na futbolistów – dobrze poprowadzona pogadanka w przerwie często może odmienić losy spotkania. Duża w tym zasługa rozbudowania narzędzia do motywowania piłkarzy. Do podstawowych kwestii, które zresztą znacznie rozszerzono, dodano ton wypowiedzi i do graczy możemy teraz próbować dotrzeć w sposób spokojny, agresywny, niechętny czy asertywny. Reakcja zależy oczywiście od wielu czynników – morale, wagi meczu, cech osobowości piłkarza, ale zarówno indywidualne rozmowy, jak i przemowy do całej drużyny mają teraz o wiele większy sens. W identyczny sposób skonstruowano też interakcje z innymi postaciami naszej wirtualnej kariery menadżerskiej – kontakty z prasą, zarządem czy wypowiedzi na temat graczy bądź trenerów są teraz utrzymane w odpowiednim tonie i to od niego w dużej mierze zależy reakcja osoby, o której mówimy.

Od lat jedną z największych zalet serii jest interfejs użytkownika, który po ogromnym świecie gry pozwala poruszać się sprawnie i bezproblemowo. W tym roku SI Games wprowadziło tu niewielkie zmiany, które zarówno osobom doświadczonym, jak i nowicjuszom powinny przypaść do gustu. Przede wszystkim główny ekran gry dostosowuje się do rozdzielczości monitora. Im jest ona większa, tym więcej potrzebnych informacji znajdziemy bez przebijania się na inne podstrony. Bardzo wygodna, drobna innowacja, szczególnie dla tych graczy, którzy lubią mieć wgląd w najistotniejsze elementy związane z funkcjonowaniem klubu w jednym miejscu.

Przemodelowano również wszystkie ekrany, przy których do tej pory spędzało się najwięcej czasu, czyli te związane z ustawieniami taktycznymi naszej drużyny. Ogólne założenia całego układu zostały oczywiście takie same, ale kosmetykę, polegającą na większym wyeksponowaniu przedmeczowego treningu i taktyk, nad znajomością których aktualnie pracują piłkarze, czy możliwość zmiany roli futbolisty na boisku z poziomu podstawowego ekranu z zarysem strategii, należy uznać za poprawki zdecydowanie na plus.

Podobnie jak te dotyczące już samego spotkania. Silnik 3D w kolejnych edycjach jest systematycznie usprawniany i tak też stało się i tym razem – do naszej dyspozycji oddano przede wszystkim nowe kamery, spotkanie możemy w tej chwili obejrzeć w opcji reżyserskiej, automatycznie zmieniającej ujęcie w zależności od sytuacji na boisku, a dodatkowo wprowadzono funkcję znaną z telewizyjnych transmisji – tzw. „reverse angle”. Całość wzbogacono również o nowe animacje graczy czy tła stadionów, których zresztą jest teraz znacznie więcej niż przed rokiem.

Będąc przy meczu, warto wspomnieć o poleceniach taktycznych w trakcie rozgrywania spotkań. Podobnie jak w przypadku rozmów motywacyjnych z zawodnikami, także zmiany strategii mają w tej edycji trochę większe znaczenie dla przebiegu rozgrywki. Kilka tego typu decyzji można również zebrać w grupę i jednym kliknięciem zawyrokować na przykład o wariantach rozgrywania piłki w ataku czy sposobie jej odbioru w obronie. Kolejna mała rzecz, aczkolwiek bardzo przydatna.

Sporym plusem najnowszego Football Managera jest również stworzony niemal od podstaw samouczek, który teraz o wiele przystępniej pokazuje meandry kierowania zespołem. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że seria od zawsze należała do gier trudnych, liczba danych, możliwości i ogólna wielkość świata sprawiała przeważnie spory problem początkującym graczom. SI Games sukcesywnie wprowadzało ułatwienia, system podpowiedzi, asystenta itd., jednak to właśnie nowy samouczek, przeprowadzający nas krok po kroku przez niemal wszystkie aspekty trenerskiego fachu, jest najbardziej kompletnym, a przy tym bardzo prostym narzędziem pomocy.

Przed spotkaniem otrzymujemy dokładny raport na temat zawodników przeciwnika.

Football Manager 2012 przynosi też małe zmiany w konstruowaniu umów z zawodnikami. Dodano nowe bonusy, między innymi za lojalność wobec drużyny, a także możliwość stawiania warunków (podczas omawiania kontraktu) niepodlegających negocjacjom ze strony agenta. W kontekście tych ostatnich – mam wrażenie, że tym razem znacznie prościej przekonać ich do zaakceptowania naszych wymogów. W poprzedniej edycji, kiedy reprezentanci graczy debiutowali w serii, rozmowy z nimi były momentami naprawdę ciężkie. Teraz, zaczynając dialog na temat transferu zawodnika, mamy dwie możliwości: albo uda się niemal od razu ustalić satysfakcjonujące obie strony warunki, albo dany piłkarz w ogóle nie będzie zainteresowany przejściem do naszego zespołu. Szkoda, bo mozolne wypracowywanie wszystkich punktów kontraktu było jednym z ciekawszych elementów poprzedniej wersji.

Nowy FM ma również kilka innych irytujących cech, zresztą jak każda kolejna odsłona tej serii. Tradycyjnie już, mimo znacznej poprawy, gracze w trakcie spotkania czasem zachowują się w sposób niezrozumiały, nawet dla wybitnych znawców futbolowej taktyki. Sztuczna inteligencja nadal momentami szwankuje i chyba powoli należy się do tego przyzwyczajać. Mieszane uczucia wywołują również zmiany w narzędziu do analizy spotkań. Nadmierne ilości kolorowych strzałek i wykresów są mało czytelne i momentami wyglądają jak niektóre dzieła Jacka Gmocha w studiu sportowym TVP. Drobne błędy w stojącej tak naprawdę na dość wysokim poziomie polonizacji, również stają się normą, zresztą nie tylko w przypadku tej serii.

W ostatecznym rozrachunku nowy Football Manager jest jednak grą świetną. To dalej ten sam piekielnie wciągający tytuł, który od lat przyciąga przed monitory miłośników piłki nożnej. SI Games słucha fanów, poprawia elementy mniej dopracowane i z roku na rok wydaje coraz lepszy produkt. Oby tak dalej.

Maciek „guandi” Śliwiński

PLUSY:

  • świetne raporty przedmeczowe;
  • możliwość dodania grywalnych lig w trakcie zabawy;
  • ekrany interfejsu doprowadzone niemal do perfekcji;
  • masa drobnych, ułatwiających rozgrywkę poprawek.

MINUSY:

  • odczuwalne zmniejszenie roli agentów w czasie negocjacji;
  • SI graczy mogłaby być lepsza.
Recenzja gry EA Sports FC 25 - byłoby bardzo dobrze, gdyby nie te bugi
Recenzja gry EA Sports FC 25 - byłoby bardzo dobrze, gdyby nie te bugi

Recenzja gry

EA Sports FC 25 dopracowuje sprawdzoną formułę, nie psuje zbyt wiele z tego, co dobrze działało, i dokłada od siebie kilka naprawdę fajnych nowości. Szkoda tylko, że stan techniczny wciąż pozostawia sporo do życzenia.

Recenzja gry TopSpin 2K25 - Iga Świątek nie udźwignie sama całej tej produkcji
Recenzja gry TopSpin 2K25 - Iga Świątek nie udźwignie sama całej tej produkcji

Recenzja gry

Wielki był mój smutek spowodowany tym, że po premierze Top Spina 4 w 2011 roku nie doczekałem się nigdy Top Spina 5 (a czekałem całe 13 lat). Dzisiaj zaś dostałem TopSpin 2K25 i… sam nie wiem, co o nim myśleć.

Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra
Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra

Recenzja gry

EA Sports FC 24 to duchowy spadkobierca serii FIFA, który na każdym kroku stara się podkreślać swoją odmienność od poprzednich odsłon serii. Nie jest to jednak rewolucja, EA Sports nie wywróciło gry do góry nogami – i dobrze.