Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 14 stycznia 2002, 10:33

autor: Tomasz Pyzioł

Skoki Narciarskie 2002: Polskie Złoto - recenzja gry

Gra, która dzięki sukcesom jakie odnosi Adam Małysz, stała się ogormnie popularna. Jest to już jej druga edycja, poprawiona i zaktualizowana.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Od zeszłorocznych sukcesów Adama Małysza na skoczniach narciarskich całego świata rozpoczął się złoty okres tej prestiżowej dyscypliny sportowej w Polsce. Kibice znaleźli wreszcie idola, któremu warto kibicować i naśladować. Sytuację tą postanowiła wykorzystać firma Axel Springer Polska, wydając w połowie 2001 roku grę Skoki Narciarskie 2001: Polski Zwycięzca w formie wydawnictwa gazetowego „Dobra GRA”. Mimo nieco spóźnionej premiery był to strzał w dziesiątkę - gra rozeszła się w kilkudziesięciotysięcznym nakładzie. Tym razem wydawnictwo „Dobra GRA” przygotowało się znacznie wcześniej i kolejną edycję symulacji skoków narciarskich wydało prawie równocześnie z rozpoczęciem Pucharu Świata.

Skoki narciarskie stały się już prawie naszym sportem narodowym, a dzięki relacjom telewizyjnym z każdej takiej imprezy większość kibiców doskonale przyswoiła sobie zasady i przepisy tej dyscypliny. Jednak w przeciwieństwie do wielu innych sportów prawie nikt z olbrzymiej rzeszy kibiców nie odważyłby się stanąć na rozbiegu skoczni i pofrunąć w dół z prędkością w granicach 100 km/h. Wiadomo przecież, że jest to sport elitarny, wymagający treningów i poświęcenia od najmłodszych lat. Być może to właśnie jest powodem skłaniającym do zakupu gry Skoki Narciarskie 2002: Polskie Złoto. Stworzona przez niemieckich programistów z VCC Entertainment (na zlecenie stacji telewizyjnej RTL prowadzącej na żywo wszystkie transmisje w Niemczech) gra jest do bólu realistyczną symulacją sportową.

Olbrzymią jej zaletą jest prostota obsługi samego skoku, do czego wykorzystujemy kilka ruchów myszką i dosłownie jeden jej przycisk. Wbrew pozorom odzwierciedla to dokładnie ideę skoków narciarskich, polegających w głównej mierze na opanowaniu techniki, precyzji i zachowaniu zimnej krwi w każdym elemencie lotu. Do wyboru mamy dwudziestu przygotowanych wcześniej zawodników, charakteryzowanych przez szereg istotnych współczynników i umiejętności (technika, kondycja, siłą wyskoku, technika lądowania, wzrost, waga, wiek) wzrastających wraz z nabieraniem doświadczenia podczas zawodów. Można również stworzyć własnego skoczka wybierając jego wygląd, narodowość oraz wyposażenie (gogle, kostium, rękawice, buty i najważniejsze, czyli narty). Na końcu ustawiamy jego parametry przydzielając dostępne punkty do wybranych cech.

Gra zaskakuje nie tylko mnogością ustawień dotyczących wyposażenia i dostępnego sprzętu, ale przede wszystkim realizmem samego mechanizmu skoków. Aby oddać dobry skok musimy brać pod uwagę czynniki zewnętrzne, jak aktualna pogoda, natężenie i kierunek wiatru, grubość i wilgotność śniegu czy temperatura powietrza oraz śniegu. Wszystko to ma wpływ na decyzje jakie musimy podjąć przed skokiem. Dotyczy to zarówno ustawień belki startowej jak i rodzaju wosków użytych do smarowania ślizgów nart. To chyba najtrudniejszy element, gdyż do wyboru mamy aż 32 rodzaje preparatów woskowych, począwszy od najtańszego smaru uniwersalnego, a skończywszy na bardzo drogich woskach, których skład jest ścisłą tajemnicą produkujących je firm.

Dopiero tak przygotowani możemy wreszcie stanąć na rozbiegu skoczni. Trzeba przyznać, iż widok z góry jest iście imponujący. Dzięki zastosowaniu nowego trójwymiarowego silnika graficznego nareszcie można poczuć respekt przed wysokością pod nogami, a pełni realizmu dopełniają odgłosy hulającego wiatru na szczycie skoczni. Same skoki trwają o wiele dłużej niż w poprzedniej edycji. Są to właściwie loty narciarskie, podczas których cały czas musimy być skoncentrowani na prowadzeniu zawodnika i perfekcyjnym wykonaniu wszystkich elementów. Nie starcza wtedy czasu na podziwianie widoków obiektu sportowego i jego otoczenia. Dopiero podczas powtórki możemy przyjrzeć się dokładnie odtworzonym krajobrazom otaczającym monumentalne skocznie. Zawody rozgrywają się na dwudziestu różnych obiektach rozrzuconych po całym świecie, z których każda oprócz innego wyglądu charakteryzuje się odmienną wysokością, nachyleniem rozbiegu oraz otoczeniem. Znajdziemy tu również zakopiańską Wielką Krokiew, na której corocznie przecież odbywają się zawody zaliczane do Pucharu Świata.

Zasady i przepisy obowiązujące w skokach narciarskich także zostały dokładnie uwzględnione. Skok oceniają sędziowie w skali dwudziestopunktowej, biorąc pod uwagę odległość, styl i lądowanie każdego skoczka. Na końcową notę składa się uśredniona ocena sędziów (po odrzuceniu dwóch skrajnych ocen) oraz punkty za odległość w stosunku do punktu K konkretnej skoczni. Istotny jest spokojny styl lotu bez gwałtownych manewrów, oraz lądowanie słynnym „telemarkiem” bez podparcia czy siadania na pośladkach. Wywrotka kończy się rzecz jasna bardzo niską notą sędziowską i stratą punktów w zawodach.

Przyłożono się również do polskiej wersji Skoków Narciarskich, którą przygotowano w sposób profesjonalny. Przetłumaczono wszystkie menu i teksty, łącznie z bardzo interesującą Encyklopedią Skoków Narciarskich. Znalazły się tam m.in. krótkie życiorysy najznamienitszych obecnie skoczków (wśród nich Adam Małysz, Robert Mateja i Wojciech Skupień), wyniki dwóch poprzednich Pucharów Świata (w sezonach 1999/2000 i 2000/2001), wieloletnie statystyki różnych zawodów, pucharów i olimpiad, ciekawa historia tej dyscypliny sportowej oraz zestaw aktualnie obowiązujących przepisów. Wszystko okraszone jest archiwalnymi zdjęciami i fotkami zawodników. Rozgrywkom pucharowym towarzyszy profesjonalny komentarz dwóch czołowych polskich sprawozdawców sportowych: Dariusza Szpakowskiego i Włodzimierza Szaranowicza. Dzięki wprowadzeniu aż 500 wypowiadanych kwestii nie powtarzają się one zbyt często, dynamicznie dopasowując komentarz do zaistniałej sytuacji na skoczni. Zdarzają się co prawda lapsusy w stylu „wylądował prawidłowo... no ale to mogło się źle skończyć” lub dialogu obu sprawozdawców: „myślisz, że zawalił ten skok?” pyta jeden „myślę, że tak” pada natychmiastowa odpowiedź, podczas gdy skoczek dopiero co wybił się z progu. Na szczęście nie jest to nagminne, a w ostateczności komentarz można wyłączyć.

W sumie trzeba docenić odwagę twórców gry, którzy podjęli się nie lada wyzwania. Wiele osób może zadawać sobie pytanie, dlaczego inne firmy, jak choćby EA Sports (znana przecież z wielu doskonałych produkcji sportowych) nie zabrała się za skoki narciarskie? Do dzisiaj powstały przecież symulacje większości dyscyplin sportowych, poczynając na tych najpopularniejszych jak piłka nożna czy hokej, a skończywszy na tak wymyślnych jak alpinizm, żeglarstwo czy nawet szybownictwo. Łatwo jednak zrozumieć różnicę między piłką nożną a skokami narciarskimi jeżeli weźmiemy pod uwagę różnicę między sportami zespołowymi a indywidualnymi. Szczególnie dotyczy to tych, w których zawodnicy nie mogą rywalizować ze sobą jednocześnie (jak chociażby kajakarstwo czy biegi) lecz muszą czekać na swoją kolejkę. Jeżeli jeszcze weźmiemy pod uwagę, że w zawodach skoków narciarskich bierze z reguły udział pięćdziesięciu zawodników, łatwo zrozumieć problemy z symulacją tego typu sportu.

Oglądając telewizyjne relacje z meczu piłkarskiego czy pucharu w skokach narciarskich nie odczuwamy zbyt dużej różnicy, gdyż w obu przypadkach nie uczestniczymy czynnie w tych wydarzeniach. Jednak grając np. w którąkolwiek edycję FIFA czy nawet Polska Goola! jesteśmy bez przerwy w akcji, kontrolując poczynaniami piłkarzy przez cały okres trwania meczu. Zupełnie inaczej rzecz ma się w skokach narciarskich. Oddajemy jeden skok w serii, a następnie możemy spokojnie rozeprzeć się na kilkanaście minut w fotelu aby oglądać wyczyny pozostałych 49 rywali. Pełny realizm. Jest to jeden z największych mankamentów związanych z tą grą. Nie wszyscy kibice, którzy z wypiekami na twarzy oglądają relacje telewizyjne ukazujące zmagania prawdziwych skoczków, muszą z podobnym zainteresowaniem śledzić wyczyny swych wirtualnych bohaterów. Wygląda jednak na to, że ze względu na specyfikę tego sportu sytuacja jest nie do przeskoczenia.

Mimo wszystko rozgrywka jest bardzo emocjonująca, godna polecenia wszystkim nienasyconym kibicom tego sportu, a dla fanów Adama Małysza wręcz obowiązkowa. Dzięki Skokom Narciarskim 2002 każdy jego sympatyk będzie mógł się sam przekonać jak trudna jest to dyscyplina, jakimi rządzi się prawami oraz ile trzeba ponieść wyrzeczeń aby osiągnąć upragniony sukces. Za zakupem gry przemawia również jej wysoka jakość oraz bardzo niska cena. Z pewnością warto wydać 19,90 zł aby sprawdzić swoje siły na tych samych skoczniach co Adam Małysz.

Switcher

Recenzja gry EA Sports FC 25 - byłoby bardzo dobrze, gdyby nie te bugi
Recenzja gry EA Sports FC 25 - byłoby bardzo dobrze, gdyby nie te bugi

Recenzja gry

EA Sports FC 25 dopracowuje sprawdzoną formułę, nie psuje zbyt wiele z tego, co dobrze działało, i dokłada od siebie kilka naprawdę fajnych nowości. Szkoda tylko, że stan techniczny wciąż pozostawia sporo do życzenia.

Recenzja gry TopSpin 2K25 - Iga Świątek nie udźwignie sama całej tej produkcji
Recenzja gry TopSpin 2K25 - Iga Świątek nie udźwignie sama całej tej produkcji

Recenzja gry

Wielki był mój smutek spowodowany tym, że po premierze Top Spina 4 w 2011 roku nie doczekałem się nigdy Top Spina 5 (a czekałem całe 13 lat). Dzisiaj zaś dostałem TopSpin 2K25 i… sam nie wiem, co o nim myśleć.

Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra
Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra

Recenzja gry

EA Sports FC 24 to duchowy spadkobierca serii FIFA, który na każdym kroku stara się podkreślać swoją odmienność od poprzednich odsłon serii. Nie jest to jednak rewolucja, EA Sports nie wywróciło gry do góry nogami – i dobrze.