Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 6 sierpnia 2008, 10:28

autor: Maciej Makuła

SingStar Vol. 2 - recenzja gry

SingStar Volume 2 zdaje się być skierowany do osób nie posiadających dostępu do Internetu. Jednakże gra pozbawiona My SingStar Online traci sporo ze swego uroku...

Recenzja powstała na bazie wersji PS3.

Wraz z przeniesieniem serii SingStar na konsolę PlayStation 3 wydawało się, że otrzymaliśmy pierwszą i ostatnią zarazem edycję pudełkową, jaka ukazała się na tę platformę. Wszystko za sprawą rozwiniętej usługi sieciowej, dzięki której interesujący nas utwór pobieramy po prostu (naturalnie po uiszczeniu skromnej opłaty) z dedykowanej grze strony internetowej. Ponieważ samą ideę karaoke ciężko już chyba jakoś bardziej rozwinąć – takie postawienie sprawy zdawało się być całkiem uczciwe. Dlatego podstawowym pytaniem, jakie rodzi się po pojawieniu się SingStar Volume 2, jest: na co nam kolejna wersja pudełkowa tej gry?

SingStar Volume 2 jest w praktyce zestawem trzydziestu nowych piosenek. I to, jak bardzo gra spodoba się potencjalnemu klientowi, zależy tylko i wyłącznie od tego, jak bardzo właśnie one przypadną mu do gustu. Z pełną listą kawałków można zapoznać się w naszej Encyklopedii – a ocenę trafności doboru wszystkich piosenek zostawiam Czytelnikom.

Oto jedyna konkretna nowość – Harmony Mode. Przeważnie źródło wokalnego koszmaru.

Od strony technicznej nowy SingStar właściwie nie różni się niczym od poprzednika. Mechanika całej maszyny do karaoke zdała swój egzamin parę ładnych lat temu na PlayStation 2 i od tamtej pory nadal sprawuje się świetnie. Gwoli wyjaśnienia osobom nie mającym do czynienia z serią – wszystko sprowadza się do śpiewania wybranego utworu. Program ocenia jakość naszego wykonania na podstawie jego zgodności z oryginałem. Im wyższy poziom trudności, tym bardziej czysto i bardziej precyzyjnie należy śpiewać. Jako że całość sprowadza się do analizy wysokości wydawanych przez nas dźwięków – niezwykle wysoki wynik można zdobyć, nawet mrucząc do mikrofonu, jednakże nie ma w tym żadnej zabawy.

Jeśli podobają Wam się teledyski Eminema, nic nie stoi na przeszkodzie, by stworzyć sobie własną ich wersję. Po czym podzielić się nią z ludźmi z całego świata. My SingStar Online to świetny wynalazek.

Interfejs jest tak samo szybki, intuicyjny i przejrzysty jak w poprzedniej odsłonie (innymi słowy – to dokładnie ten sam interfejs). Powracają znane tryby i w tej materii warto wspomnieć w zasadzie tylko o jednej z niewielu nowości – mianowicie o harmony duets. Polega ona na śpiewaniu w duecie różnymi głosami jednocześnie i zależnie od poziomu prezentowanego przez wykonawców prowadzić może albo do kompletnej katastrofy, albo do miłego dla ucha brzmienia.

Kolejną nowością jest wykorzystanie PlayStation Portable w charakterze przenośnej przeglądarki internetowego sklepu SingStore oraz całego środowiska gry – My SingStar Online. Idealny dowód na to, że naprawdę ciężko znaleźć element, który można by jeszcze w grze jakoś podciągnąć.

Biblioteka dostępnych do pobrania utworów jest całkiem pokaźna. Za 5 złotych każdy z nich może być Twój.

SingStar Volume 2 wydaje się być skierowany do osób nie posiadających dostępu do Internetu. Jednakże gra pozbawiona My SingStar Online traci sporo ze swego uroku. Wspomniana usługa pozwala bowiem na założenie profilu i dzielenie się z innymi naszymi osiągnięciami. Jeśli tylko uda nam się podpiąć pod PlayStation 3 odpowiednią kamerę – będziemy mogli nagrywać filmy, które – gdy jesteśmy odpowiednio odważni – mogą wylądować w sieci. Jako że internauci są narodem pomysłowym, samo przeglądanie udostępnionej przez nich zawartości już stanowić może niezłą zabawę.

Udostępnione przez innych śpiewaków materiały są nierzadko dowodem ich niesłychanej odwagi.

Cóż – obecność nowego SingStara na PlayStation 3 została przez nas odnotowana. Grę tę, a właściwie program do karaoke, ciężko ocenić punktowo, zważywszy, że ciężko jej cokolwiek zarzucić. Całe rozważania sprowadzają się do tego, czy lepiej kupić udostępnione w grze utwory osobno, po 5 złotych za sztukę, zadowalając się poprzednią częścią, czy też w omawianym „zestawie”. Niestety, w chwili obecnej nie wiemy czy przypadkiem Sony nie zdecyduje się na szczwany zabieg, polegający na nieuwzględnieniu w sieci utworów z omawianej części. Jednak nawet i taka, będąca czystą spekulacją, strategia nie wpływa na jakość recenzowanej pozycji.

Maciej „Von Zay” Makuła

PLUSY:

  1. nowe, zawsze mile widziane, utwory w SingStar.

MINUSY:

  1. całkowity brak polskich piosenek.
Recenzja gry Super Mario Party Jamboree - jesteście zaproszeni na najlepszą imprezę roku
Recenzja gry Super Mario Party Jamboree - jesteście zaproszeni na najlepszą imprezę roku

Recenzja gry

Seria Mario Party nie należała nigdy do pozycji wybitnych, Super Mario Party Jamboree ma jednak szansę to zmienić. To napakowana akcją, aktywnościami i zawartością gra dla wszystkich - nie zawaham się jej polecić nawet niedzielnym graczom.

Recenzja gry Rocksmith 2014 - pogromca Guitar Hero powraca
Recenzja gry Rocksmith 2014 - pogromca Guitar Hero powraca

Recenzja gry

Reklamy Rocksmitha 2014 głoszą, że jest to „najszybszy sposób nauki gry na gitarze”. Tym razem produkcja Ubisoftu jeszcze bardziej odchodzi od schematów znanych z Guitar Hero, kładąc większy nacisk na walory edukacyjne.

Recenzja gry Rocksmith - Guitar Hero bez plastiku
Recenzja gry Rocksmith - Guitar Hero bez plastiku

Recenzja gry

Potencjalnie przełomowa gra muzyczna Ubisoftu zadebiutowała w końcu na naszym rynku. W recenzji sprawdzamy, czy szarpanie za struny prawdziwej gitary dostarcza tyle samo frajdy co zabawa plastikowymi atrapami.