Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 22 lipca 2002, 15:16

autor: Robert Sulisz

Sid Meier's Sim Golf - recenzja gry

Sid Meier’s Sim Golf to symulacja ekonomiczno-budowlana, powstała przy współpracy z Maxis Games, ekspertem od tego typu produkcji (Sim City, The Sims). W grze możemy projektować, budować i zarządzać polami golfowymi na różnych poziomach szczegółowości.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Jestem święcie przekonany, że każdy z Was przynajmniej raz w życiu spotkał się z grą, na której widniało nazwisko Sid Meier. Przecież nie można przejść obojętnie obok takich tytułów jak Alpha Centauri czy wielkiej sagi Civilization. Te produkcje zapisały się na stałe na kartach historii gier komputerowych, a każdorazowe pojawienie się jego nazwiska na pudełku z grą jest swoistą rekomendacją dla wszystkich fanów strategii na całym świecie. Tym razem Sid Meier uderzył w zupełnie innym kierunku. Otóż stworzył grę, w której nie będziemy już zaludniać obcych planet czy toczyć zaciekłych walk o wolność Ameryki Północnej a zajmiemy się prowadzaniem sieci pól golfowych na całym świecie. Skąd taki pomysł u Sida? Do dnia dzisiejszego nie mogę dojść, ale wiem, że dni, jakie spędziłem nad Sid Meier’s Sim Golf należą jak najbardziej do udanych. Dlatego też ten produkt okupuje w chwili obecnej moją najwyższą półkę gdzie posiadam największe hity, które pojawiły się na naszego poczciwego blaszaka.

Założenia w Sid Meier’s Sim Golf na pierwszy rzut oka są banalnie proste. Otóż zaczynamy zabawę ze 100 tysiącami dolarów w kieszeni i za te pieniądze zakupujemy kawałek gruntu w jednym z 16 miejsc na naszej planecie - między innymi na: Jamajce, w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii czy Irlandii. Widać, że wybór lokacji jest imponujący, ale zanim będziemy mieli dostęp do wszystkich, minie jeszcze sporo czasu, gdyż najdroższa ziemia jest warta aż okrąglutki milion dolarów, co dla nas na samym początku gry jest sumą niemal astronomiczną. Tak też na dobry początek możemy zadowolić się jedynie czterema lokacjami oferującymi nam mało atrakcyjne powierzchnie, które na pewno nie przekroczą naszego początkowego budżetu. Po wyborze miejsca, na którym chcemy rozpocząć naszą zabawę, przenosimy się na pole, które musimy odpowiednio przygotować . Za resztę pieniędzy rozpoczynamy budowę punktu startowego a następnie dołków. Na początku wiele ich nie nastawiamy, gdyż wymaga to bardzo dużych nakładów pieniężnych, więc jesteśmy skazani na wybudowanie dwóch, góra trzech dołków od punktu startowego. Teraz należy pomiędzy dołkami odpowiednio zagospodarować teren, który będzie przyciągał graczy a nie ich odstraszał. Dlatego też musimy gdzie niegdzie poustawiać drzewa, kwiaty a także specjalne pułapki z piasku, wody czy wysokiej trawy gwarantujące jeszcze większe emocje u zawodników. Dodatkowo musimy zadbać o ustawienie ławeczek, punktów z wodą (gdzie można umyć piłeczki) a także sklepiku z przekąskami. W miarę rozwoju naszego pola golfowego musimy zatrudnić fachową obsługę, która będzie kosiła trawę, pielęgnowała rośliny oraz sprzątała śmieci. Wszystkie powyższe operacje są nam potrzebne do tego, aby nasze pole cieszyło się jak największym uznaniem wśród golfiarzy. Jeżeli większość grających wyjdzie z naszego terenu z uśmiechniętą twarzą to możemy być niemal pewni, że zarekomendują go swoim znajomym a nasza popularność na tle konkurencji będzie cały czas wrastała.

Zapewne większość z was myśli, że mamy tu do czynienia z kolejną nic nie wnoszącą strategią ekonomiczną, ale te spostrzeżenia są jak najbardziej mylne. Wiadomo przecież nie od dziś, że Sid Meier nie pozwoli nam na nudę przy jego produkcjach i będzie starał się ciągle nas czymś nowym pozytywnie zaskoczyć. Tak jest również w przypadku Sid Meier’s Sim Golf, gdzie nie jesteśmy skazani tylko i wyłącznie na poszerzanie asortymentu naszego pola golfowego. Jeżeli już postawimy przynajmniej cztery dołki i mamy trochę gotówki w zapasie to możemy pokusić się o wybudowanie lotniska dla awionetek czy też pięciogwiazdkowego hotelu dla bardziej zamożnych klientów. Musimy pamiętać również o jak najczęstszym sprawdzaniu opinii o naszym polu. Jeżeli dostosujemy się do prawie wszystkich wymogów przez odwiedzających nas golfiarzy wtedy pełen sukces mamy zapewniony. Dodatkowo możemy podnieść prestiż naszego pola poprzez otwarcie klubu golfiarzy, do którego oprócz najlepszych graczy może należeć znany aktor filmowy lub polityk. Oczywiście za członkostwo do tak elitarnego klubu pobierane są opłaty reperujące i tak już nadwerężony inwestycjami budżet. Dodatkowo dochód za prowadzenie pola możemy powiększyć dzięki sprzedaży kawałka ziemi, na której może wybudować sobie wille znana postać z telewizji. Specjalnie nie powiem kto, żebyście sami mogli się przekonać jak gra może przyjemnie zaskakiwać, ale zdradzę, że widoki są naprawdę przyjemne dla oka. :) Jeżeli już wystarczająco dobrze rozbudujemy pole golfowe (a mam tu na myśli wybudowanie co najmniej osiemnastu dołków, lotnisko, port dla jachtów, luksusowe hotele oraz liczne sklepiki, które przyciągają klientów a ilość grających wciąż będzie rosła) to możemy wykupić nową ziemię i znów ją wedle własnego gustu urządzić. Żeby zabawa nam się za bardzo nie znudziła na posadzie dyrektora sieci pól golfowych Sid Meier postarał się również oto abyśmy sami mogli spróbować swoich sił w roli golfisty. Tak też możemy stworzyć własnego simgolfistę od podstaw określając jego atrybuty, które po każdym kolejnym wygranym turnieju będą wzrastały lub i tu UWAGA !!! zaimportować gotowe postacie z gry The Sims, co jest niewątpliwie ciekawym pomysłem. Jeżeli sprawdzimy się także w postaci niezależnego golfisty to mamy szansę, że jeden z najlepszych graczy w golfa rzuci nam wyzwanie. Wtedy na okres toczącego się turnieju jest zamykane pole golfowe dla zwykłych graczy. Ma to dobrą i złą stronę. Dobre jest to, że wygrywając pojedynek zarabiamy na tyle dużo pieniędzy, że zamknięcie tymczasowo klubu nie wyrządzi nam praktycznie żadnych dziur w budżecie a jeszcze bardziej go podreperuje. Natomiast, jeżeli niefartownie przegramy turniej to porządnie dostajemy po kieszeni za podjęte ryzyko. Czasami może nawet nas to doprowadzić do tego, że niemal zostaniemy zmuszeni sprzedać część ziemi gdyż na jej utrzymanie nie starczy nam pieniędzy, które z tak wielkim trudem zarabiamy.

Niestety jak każda gra tak i ten tytuł nie ustrzegł się kilku błędów, o których nie można nie wspomnieć. Po pierwsze interfejs jest za mało intuicyjny. Szczególnie w pierwszych minutach obcowania z tym programem miałem spore problemy w połapaniu się gdzie, co jest lub do czego służy. Dopiero po jakimś czasie nabrałem wprawy na tyle żeby w miarę płynnie poruszać się po wszystkich tabelach, wykresach czy okienkach z ważnymi dla nas informacjami. Niestety wymaga to czasu a w Sid Meier’s Sim Golf nie mamy go na tyle dużo żeby urządzać sobie zabawy po aplikacjach. Kolejnym jak dla mnie błędem jest brak możliwości wrócenia w dowolnej chwili do swojego poprzedniego pola golfowego, jeżeli zajęliśmy się już przebudową nowego. Wówczas rozpoczynamy zabawę z taką kwotą, jaką zdołaliśmy zdobyć w poprzedniej lokacji. Oczywiście jest możliwość załadowania zapisanej gry, ale z poprzedniego dołka nie czerpiemy już praktycznie żadnych pieniężnych korzyści. Przez co gra staje się znacznie łatwiejsza, jeżeli rządzimy tylko jednym polem golfowym mając w zanadrzu aż szesnaście. Ostatnim bugiem, jaki zasmucił mnie najbardziej jest brak trybu multiplayer, przez co nie możemy umówić się małą partyjkę w golfa z kolegą z osiedla. Oczywiście te błędy są o tyle znikome, że nie przeszkadzają nam w całej zabawie.

Szata graficzna pozostawia niestety wiele do życzenia. W dzisiejszych czasach, kiedy grafika trójwymiarowa zadomowiła się w grach na dobre i nic nie wskazuje na to żeby to miało się zmienić. Wszystkie obiekty zostały przedstawione bez jakiegokolwiek polotu. Oczywiście grafika nie przeraża, ale osobiście wolałbym coś więcej. Ma to i dobrą stronę, ponieważ wymagania sprzętowe są bardzo małe, co na pewno zainteresuje posiadaczy komputerów sprzed dwóch lat.

Oprawa dźwiękowa natomiast jest już znacznie lepsza. Podczas wyboru lokacji, na której będzie znajdowało się pole golfowe usłyszymy kilkusekundową melodię charakterystyczną dla tego miejsca. W tle do naszych uszu dobiegną dźwięki wydawane przez ptaki, golfiarzy, którzy swoimi przezabawnymi komentarzami nie jeden raz nas rozbawią oraz melodyjny szum drzew. Szczególnie to ostatnie idealnie wprowadza nas w klimat panujący na polu golfowym gdzie ceniona jest cisza i wewnętrzny spokój.

Podsumowując w całości powyższy tekst, musze przyznać, że fachową rękę Sid Meiera widać na każdym kroku. Gra została bardzo dobrze dopracowana i każdego fana strategii ekonomicznych lub po prostu sympatyka golfa ta pozycja powinna jak najbardziej zainteresować. Dlatego też z czystym sumieniem mogę polecić Sid Meier’s Sim Golf gdyż każda wydana złotówka na ten produkt zwróci nam się w postaci przyjemnej i relaksującej zabawy, jakiej ostatnio brakuje w coraz większej ilości gier.

Robert „Robal” Sulisz

Recenzja gry EA Sports FC 25 - byłoby bardzo dobrze, gdyby nie te bugi
Recenzja gry EA Sports FC 25 - byłoby bardzo dobrze, gdyby nie te bugi

Recenzja gry

EA Sports FC 25 dopracowuje sprawdzoną formułę, nie psuje zbyt wiele z tego, co dobrze działało, i dokłada od siebie kilka naprawdę fajnych nowości. Szkoda tylko, że stan techniczny wciąż pozostawia sporo do życzenia.

Recenzja gry TopSpin 2K25 - Iga Świątek nie udźwignie sama całej tej produkcji
Recenzja gry TopSpin 2K25 - Iga Świątek nie udźwignie sama całej tej produkcji

Recenzja gry

Wielki był mój smutek spowodowany tym, że po premierze Top Spina 4 w 2011 roku nie doczekałem się nigdy Top Spina 5 (a czekałem całe 13 lat). Dzisiaj zaś dostałem TopSpin 2K25 i… sam nie wiem, co o nim myśleć.

Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra
Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra

Recenzja gry

EA Sports FC 24 to duchowy spadkobierca serii FIFA, który na każdym kroku stara się podkreślać swoją odmienność od poprzednich odsłon serii. Nie jest to jednak rewolucja, EA Sports nie wywróciło gry do góry nogami – i dobrze.