Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Pure Farming 2018 Recenzja gry

Recenzja gry 12 marca 2018, 15:52

autor: Amadeusz Cyganek

Recenzja gry Pure Farming 2018 – pierwsze koty za płoty

W kraju, gdzie rolnicze produkcje biją rekordy popularności, nie doczekaliśmy się jeszcze rodzimego symulatora farmy z prawdziwego zdarzenia. Tę sytuację miał zmienić Pure Farming 2018. Czy ekipie studia Ice Flames udało się zawojować wirtualne pola?

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Recenzja gry Pure Farming 2018 – pierwsze koty za płoty - ilustracja #1

Nie wysypuj zboża na tory

Lepiej sprzedaj z zyskiem – poradnik do Pure Farming 2018.

Na wirtualnej farmie tłoczno jak nigdy. Skończyły się już czasy, gdy wybór ograniczał się wyłącznie do Farming Simulatora, czyli zdecydowanie najbardziej znanej serii gier kompleksowo traktujących tematykę rolnictwa. W ciągu kilku ostatnich lat na półkach sklepowych pojawiło się mnóstwo produkcji, których tytuły momentami trudno było od siebie odróżnić, za to w niektórych przypadkach wystarczającym wyróżnikiem okazała się jakość ich wykonania, niekiedy zakrawająca na kpinę. Tak czy owak – wybór jest naprawdę spory, a próby odtworzenia farmerskiego żywota w rzeczywistości wirtualnej trudno wymienić jednym tchem.

Dziś do tych pozycji dołącza kolejna, startująca na rynku z jasno określonym planem podbicia całej gałęzi gier koncentrujących się na zapewnieniu dobrej orki i obfitego plonu. Pure Farming 2018 interesuje nas tym bardziej, że to polska produkcja, stworzona przez studio Ice Flames i wydana przez Techland. Jeśli jednak spodziewaliście się, że tytuł ten wywróci do góry nogami całą hierarchię wirtualnego rolniczego światka, to odpowiem Wam w sposób niejednoznaczny, a jednocześnie tak wiele mówiący: może kiedyś.

Kto powiedział, że żąć trzeba równo?

Uprawa roli jak z podręcznika dobrego gospodarza

PLUSY:
  1. liczba i zróżnicowanie map;
  2. mechanika rozgrywki (w zasadzie) bez zarzutu;
  3. całkiem sporo upraw;
  4. niemałe możliwości dodatkowego zarobku;
  5. mnogość interaktywnych punktów usługowych;
  6. fizyka pojazdów;
  7. duża ilość wyzwań, a także zadań pobocznych w trakcie kampanii.
MINUSY:
  1. ubogi park maszynowy;
  2. dające się we znaki niedoróbki techniczne;
  3. większość map nie ma zbyt dużych rozmiarów;
  4. parę nielogiczności w rozgrywce;
  5. niby dużo upraw, a większością zajmujemy się tak samo;
  6. tablet to dobre rozwiązanie, jeśli chodzi o nawigację, ale brakuje mu przejrzystości.

Gra nie próbuje nas zaskoczyć i nie oferuje niczego, co nie jest związane z prowadzeniem gospodarstwa rolnego – to po prostu symulator farmy zawierający praktycznie wszystko, co powinniśmy w tego typu produkcji znaleźć. Zajmujemy się więc obsługą poletek, dbamy o odpowiedni stan i wygląd naszych pojazdów, rozbudowujemy posiadane włości i opiekujemy się zwierzyną, co również potrafi przynieść odpowiednie profity. Jasne – to wszystko było już w innych produkcjach, ale przecież nikt nie oczekiwał tu kosmitów pasących się na łące i symulatora dojenia krowy na czas. Ekipa Ice Flames postawiła na sprawdzone w wielu innych tytułach rozwiązania, starając się je nieco ulepszyć.

Twórcy podeszli do tematyki rolniczej z dbałością o detale. Wszystkie podstawowe operacje związane z uprawą roli czy pielęgnacją sadów zostały odtworzone w zgodzie z rzeczywistością – proces wzrostu zbóż i warzyw jest praktycznie identyczny jak w innych tego typu grach i przypomina to, co możemy zaobserwować podczas realnej pracy na roli. Czeka nas więc kolejno kultywacja, obsiewanie, nawożenie i zbiór (oraz opcjonalne nawadnianie) – trzeba przy tym obserwować, jak zachowują się nasze rośliny, a także brać pod uwagę stale zmieniające się warunki atmosferyczne.

Oczywiście w każdej chwili możemy popełnić błąd, który spowoduje utratę nawet większości zbiorów – brak irygacji pola przy wysokich temperaturach potrafi poskutkować wysuszeniem upraw, z kolei podlewanie przy nieustannych opadach deszczu również nie skończy się niczym pozytywnym. Nie należy także zapominać o odpowiednim nawozie – jego nieobecność w niektórych przypadkach może doprowadzić do znacznego obniżenia ilości zebranych plonów.

Odniosłem wrażenie, że proces obróbki pola trwa jednak odrobinę zbyt długo – przynajmniej na początku rozgrywki, gdy dysponujemy słabszym sprzętem, cała zabawa zajmuje więcej czasu niż chociażby w konkurencyjnej serii Farming Simulator. Jest to związane przede wszystkim z dość niską prędkością, z jaką poruszają się ciągniki podczas pracy z pługiem czy siewnikiem. Rozwiązaniem w tej sytuacji okazuje się zatrudnienie pomocnika albo poświęcenie się uprawie owoców. Ta ostatnia wymaga od nas znacznie mniej uwagi i stosunkowo niewielkiego nakładu pracy w stosunku do tradycyjnych upraw polnych. Jeszcze lepszym wyborem dla osób szukających szybkiego, niekoniecznie czasochłonnego zarobku są szklarnie, w których można postawić na kilka różnych typów warzyw.

Kapusta, bakłażan, a może wasabi?

Twórcy zdecydowanie stanęli na wysokości zadania, jeśli chodzi o liczbę dostępnych upraw. W sumie w grze znajdziemy około 20 typów warzyw i owoców, którymi możemy się zajmować w trakcie zabawy. Oczywiście nie brak tych najbardziej pospolitych, jak zboża, ziemniaki czy jabłka, ale oprócz tego gracz prowadzi działalność rolniczą powiązaną z konkretnymi miejscami zlokalizowanymi w różnych częściach świata.

Najwięcej możliwości oferuje mapa w amerykańskiej Montanie – to główny i największy teren w grze, pozwalający na doglądanie mnóstwa upraw oraz prowadzenie szklarni przemysłowych. Oprócz tego zwiedzamy plantację w Kolumbii, gdzie zajmujemy się konopiami i kawą, trafiamy także do ciepłego, nadmorskiego regionu we Włoszech, gdzie staramy się zapewnić jak największe zbiory oliwek i winogron oraz bakłażanów hodowanych w szklarniach.

Traktor to dobre schronienie przed deszczem.

Z kolei w Japonii czeka nas uprawa wiśni, wasabi (w warunkach szklarniowych) czy – i to chyba stanowi największą gratkę – obróbka pól ryżowych. Prace na tych ostatnich nieco różnią się od wcześniejszych zajęć na roli, nie tylko krótszym czasem (wystarczy jedynie je zorać i obsadzić), ale także tym, że mamy okazję zasiąść za kierownicą bardzo osobliwego kombajnu sadowniczego, wyglądającego jak riksza, choć z napędem silnikowym i mechanizmem sadzącym w tyle pojazdu. Oprócz tego jest jeszcze mapa zlokalizowana w Niemczech, na której oddajemy się dodatkowo uprawie rzepaku czy kapusty.

Pure Farming 2018 to pierwsze dzieło mało znanego i powstałego stosunkowo niedawno studia Ice Flames z siedzibą w Inowrocławiu. Deweloper ten zatrudnia około 30 pracowników – nie brak tam osób z doświadczeniem wyniesionym z takich firm jak CI Games czy Pixel Crow.

Tytuł oferuje trzy tryby rozgrywki – oprócz kampanii umiejscowionej w Montanie, gdzie gra prowadzi nas za rączkę, proponując także misje poboczne, mamy też szansę spróbowania swoich sił w wyzwaniach. Jest ich kilkadziesiąt i odbywają się na czterech mapach dostępnych w podstawowej wersji gry – to niezbyt skomplikowane zadania, ale warto docenić ich obecność. Ponadto do naszej dyspozycji oddano moduł gry swobodnej, w której sami ustalamy warunki zabawy.

A przecież musimy pamiętać, że farma to nie tylko rośliny – pod naszą pieczą pozostają również zwierzęta, m.in. kury, krowy czy kaczki, a dodatkowo możemy też inwestować w elektrownie wiatrowe czy panele słoneczne. Jak więc widzicie, źródeł zarobku jest naprawdę sporo i pod tym względem Pure Farming 2018 zdecydowanie daje radę. Nie sposób nie zaliczyć na plus także liczby oraz zróżnicowania map, choć – poza amerykańską Montaną – są to niewielkie plansze, które po pewnym czasie potrafią się, niestety, znudzić. Owszem – praktycznie wszystkie lokacje pełne są punktów związanych z obsługą towarów czy handlem, ale ich rozmiary (zwłaszcza w przypadku niemieckiej mapy dostępnej formie DLC w edycji Deluxe) zdecydowanie nie zachwycają.

Trudno też powiedzieć, by sposób zajmowania się poszczególnymi uprawami charakterystycznymi dla danych zakątków świata różnił się od tego, z czym mamy do czynienia, skupiając się na warzywach bądź owocach. Można śmiało przyjąć, że czynności związane z obróbką pola, utrzymaniem sadów czy pielęgnacją roślin w szklarniach przy zróżnicowanych typach owoców i warzyw są bardzo podobne – z niewielkimi wyjątkami, zwłaszcza w zakresie wykorzystywanych pojazdów.

Panie, co tak mało?

O ile więc pod względem liczby upraw oraz lokacji Pure Farming 2018 wypada naprawdę nieźle, tak zgoła odmienna sytuacja panuje w parku maszyn. Jeśli myśleliście, że produkcja studia Ice Flames będzie w stanie rywalizować chociażby z przebogatą ofertą serii Farming Simulator (ok. 300 maszyn), to niestety mocno się rozczarujecie. Oczywiście – wszystkie maszyny, które są nam potrzebne do zajmowania się gospodarstwem rolnym, bez problemu znajdziemy w sklepach. Jeśli jednak liczycie na to, że zestaw licencjonowanego sprzętu będzie obejmować także te najbardziej znane marki, to pomyliliście adres.

Miejmy jasność – w Pure Farming 2018 nie brak pojazdów znanych maniakom rolnictwa. Występują tu przyczepy i siewniki Akpil, ciągniki firm Landini, MacCormick czy Zetor, kombajny Gomselmash czy samochody Mitsubishi, ale mimo wszystko w porównaniu z konkurencją to naprawdę niewiele. Jednym tchem można wymienić marki, do których tak bardzo przyzwyczaili się miłośnicy symulatorów farmy, a których tu brakuje, z New Holland, Fendt, Ponsse czy Grimme na czele, a przecież to dopiero początek. Wygląda na to, że walka o rolnicze licencje okazuje się tak samo trudna, jak wyrywanie kolejnych piłkarskich lig i zespołów z rąk EA Sports i serii FIFA.

W tej grze króliki nie mnożą się jak króliki.

Król wiejskiej dżungli

Kwestią, którą warto dopracować w kolejnej odsłonie serii (o ile oczywiście takowa się pojawi) lub aktualizacji, jest przejrzystość głównego panelu nawigacyjnego w postaci tabletu – zwłaszcza w przypadku obsługi mapy wydaje się on na tyle nieintuicyjny, że ustalenie celu podróży wymaga chwili skupienia i dokładności. Pod względem organizacyjnym taki interaktywny przewodnik sprawdza się dobrze, ale nad jego projektem warto jednak jeszcze nieco przysiąść.

Nie brak także mało przyjemnych dla gracza rozwiązań, jeśli chodzi o mechanikę zabawy – nie obyło się bez błędów i pewnych nielogiczności. Da się np. zauważyć, że nasza postać to prawdziwa świętość, co przejawia się absurdalnymi sytuacjami. Jeśli zdecydujemy się na zatrudnienie pracownika i staniemy prowadzonym przez siebie rolnikiem na wybranym fragmencie obrabianego pola, to przedstawiciel sztucznej inteligencji, zamiast nas ominąć i kontynuować pracę, po prostu wysiądzie z maszyny i zrezygnuje z roboty.

Po robocie warto zamoczyć stopę po kostki.

To samo dotyczy dróg – choć ruch na ulicach naprawdę jest iluzoryczny, to czegoś takiego jak instytucja wyprzedzania niestety nie wymyślono. Twórcy na szczęście nie zapomnieli o teleportach, pozwalających na zaoszczędzenie czasu w trakcie zabawy, czy też możliwości zatankowania pojazdów zdalnie, bez konieczności wybierania się na stację benzynową. Za to napełnienie cysterny wodą wiąże się niejednokrotnie z wycieczką na drugi koniec mapy do specjalnego punktu – zupełnie tak, jakby woda w Montanie czy Kolumbii wymagała szczególnych warunków przechowywania lub była dobrem luksusowym. Trochę nieprzemyślany okazuje się też system zakupu zwierząt – nabycie żywego inwentarza bezpośrednio w sklepie i transport do gospodarstwa oznacza dwudziestoprocentową obniżkę ceny, ale cóż z tego, skoro do przyczepy zmieszczą się jedynie cztery sztuki? W tym wypadku zdecydowanie warto nieco dopłacić, by uniknąć nużących kursów w obie strony.

Stonka na wykopkach

A to już sprawka dla Archiwum X.

Pure Farming 2018 nie jest produkcją idealną, jeśli chodzi o kwestie techniczne. Dzieło Ice Flames to pierwszy od niepamiętnych czasów tytuł, który nie pozwolił mi na zmianę rozdzielczości na natywnie obsługiwaną przez monitor. Nie wiem, czy to incydentalny przypadek, czy grubsza sprawa, bo recenzję publikujemy przed oficjalną premierą gry, ale sytuacja naprawdę jest przedziwna. Tak czy owak, omawiana produkcja nawet w niższej rozdziałce wypada całkiem nieźle jak na standardy symulatorów farmy – mapy pełne są elementów charakterystycznych dla konkretnego klimatu i kraju, przyjemnie prezentuje się także animacja pojazdów oraz krajobrazy jako takie. Tytuł ten nie wytrzymuje porównania z Farming Simulatorem 17, jeśli chodzi o wygląd maszyn – w dziele Giants Software są one nieco bardziej szczegółowe.

Gracze, którzy liczyli na zaawansowaną fizykę gleby, również muszą obejść się smakiem – poletka są płaskie jak stół niezależnie od tego, czy jeździmy po zaoranym, czy obsianym gruncie. Różnice czuć za to w prowadzeniu pojazdów – im cięższa i większa maszyna, tym jest mniej zwrotna i zwinna. Niestety, nie brak tu pojedynczych technicznych wpadek – w niektórych sytuacjach da się zauważyć spore spadki wydajności po skorzystaniu z teleportu, nieco szwankuje także kamera z kokpitu, która potrafi oferować różne zakresy widzenia przy kilkakrotnej zmianie widoku w trakcie pracy. Niekiedy też pojazdy blokują się na niewidzialnych ścianach, choć teoretycznie powinniśmy mijać dany budynek czy przedmiot o metr lub dwa.

Może i krowy są chude, ale za to ile mleka dają!

Jedno jest pewne – Pure Farming 2018 nie zrewolucjonizuje gatunku rolniczych symulatorów. To tytuł bogaty w zawartość – pięć zróżnicowanych map (choć w większości niezbyt dużych) gwarantuje kilkadziesiąt godzin zabawy, a mnogość upraw i możliwości związanych z zarabianiem zadowala. Na drugim biegunie znajduje się stosunkowo ubogi park maszynowy (miejmy nadzieję, że z czasem producentowi i wydawcy uda się zdobyć więcej licencji) oraz parę błędów i nielogiczności w mechanice rozgrywki „okraszonych” technicznymi niedoróbkami.

Jak na debiut studia Ice Flames i Techlandu naprawdę nie jest źle i – zgodnie z hasłem przewodnim gry – rolnictwo pewnie pójdzie w świat, ale raczej go nie zawojuje. Twórcy mają co poprawiać, ale jest też ich za co pochwalić – gra wygląda całkiem porządnie i utrzymuje standardy gatunku, choć nie wywoła rewolucji, na co autorzy z pewnością liczyli. Pozostaje zdać się na moderów i mieć nadzieję na ustawiczny rozwój serii – właśnie w tym może leżeć w przyszłości siła marki Pure Farming.

O AUTORZE

W przypadku Pure Farming 2018 spędziłem po kilkanaście godzin z wersją testową oraz recenzencką. W symulatory farmy regularnie pogrywam od kilku lat – mam za sobą setki godzin żmudnej orki, zasiewu i zbiorów w wielu różnorodnych produkcjach, od serii Farming Simulator po znacznie mniej udane rolnicze podróbki.

ZASTRZEŻENIE

Kopię gry Pure Farming 2018 na PC otrzymaliśmy bezpłatnie od wydawcy, firmy Techland.

Recenzja gry Farming Simulator 25 - Giants Software, nie można tak było od razu?
Recenzja gry Farming Simulator 25 - Giants Software, nie można tak było od razu?

Recenzja gry

Choć Farming Simulator 25 nie przynosi wszystkich zmian, o jakie prosili fani, to dzięki takim funkcjom jak deformacja terenu i GPS jawi się jako najlepsza dotychczas odsłona cyklu. Odsłona, która daje mnóstwo frajdy - a z modami będzie jeszcze lepiej!

Recenzja gry MechWarrior 5 Clans - dla fanów uniwersum BattleTech ta gra jest jak gwiazdka
Recenzja gry MechWarrior 5 Clans - dla fanów uniwersum BattleTech ta gra jest jak gwiazdka

Recenzja gry

MechWarrior 5: Clans zapowiadał powrót serii do motywów, które stanowiły o jej świetności w połowie lat 90. XX wieku. O grze było jednak dość cicho przed premierą, co wzbudzało moje obawy. Czy studio Piranha Games stworzyło w końcu tytuł godny przodków?

Recenzja gry Expeditions: A MudRunner Game - stop, panie kierowco, proszę dmuchnąć w QTE
Recenzja gry Expeditions: A MudRunner Game - stop, panie kierowco, proszę dmuchnąć w QTE

Recenzja gry

Expeditions: A MudRunner Game to powolna jazda w terenie dla cierpliwych kierowców. Świetną mechanikę jazdy ze SnowRunnera opakowano tu jednak w nudną otoczkę ekspedycji naukowych, które głównie irytują prymitywnymi minigrami.