Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

FIFA 13 Recenzja gry

Recenzja gry 27 września 2012, 11:54

autor: Amadeusz Cyganek

Recenzja gry FIFA 13 - piłkarska seria dalej na topie

Jak mawia klasyk, FIFA „idzie cały czas do przodu” – FIFA 13 potwierdza wysokie aspiracje autorów i pokazuje, że piłkarskie emocje mogą osiągnąć jeszcze wyższy poziom.

Recenzja powstała na bazie wersji X360. Dotyczy również wersji PC, PS3

PLUSY:
  • setki godzin piłkarskiej rozgrywki najwyższych lotów;
  • gry treningowe;
  • mnogość trybów sieciowych;
  • moduł First Touch Control;
  • nowy system rozgrywania rzutów wolnych;
  • zwiększona ilość kombinacji w ataku;
  • nowości w trybie kariery;
  • pełen zestaw najważniejszych licencji na ligowe zmagania;
  • soundtrack.
MINUSY:
  • brak oficjalnej licencji na naszą ligę;
  • błędy techniczne w polskim komentarzu;
  • błędy sędziowskie.

Od dobrych kilkunastu lat jednym z pierwszych symptomów jesieni obok spadających liści jest premiera kolejnej odsłony serii FIFA. Głównodowodzący tegoż cyklu – David Rutter i jego oddana kompania po raz kolejny wracają na wirtualne boiska, by wraz ze swym najnowszym piłkarskim dziełem znów wygodnie usadowić się na futbolowym tronie. Choć konkurencyjna seria tworzona przez Konami w tym roku naciska wyjątkowo mocno, produkcja EA Sports znów okazuje się lepsza o jedną bramkę, na dodatek strzeloną po pięknej zespołowej akcji. Twórcy ponownie zaserwowali mnóstwo długo wyczekiwanych zmian, choć po zeszłorocznej zakrojonej na szeroką skalę rewolucji wydawało się to wręcz niemożliwe.

Zakres zmian w nowej FIF-ie okazuje się tak duży, że grzechem byłoby przedłużanie tekstu i opowiadanie o historii serii – ruszamy zatem z kopyta. Na pierwszy ogień idzie zupełnie nowy tryb zabawy zatytułowany „Gry treningowe”, który zadowoli fanów podnoszenia boiskowych kwalifikacji i ciągłego szlifowania najtrudniejszych technicznych zagrań. Zawarte w nim wyzwania poskromią każdego samozwańczego mistrza wirtualnej piłki – choć całkiem spora część z zestawu zadań wykorzystuje automatyczne asysty znacznie ułatwiające ich wykonanie, prawdziwa zabawa rozpoczyna się wraz z ćwiczeniami, w których ograniczamy się wyłącznie do sterowania manualnego. Wykonanie kilkunastu precyzyjnych podań podczas gry w dziada wymaga niesamowitego pokładu opanowania i nieustannego treningu – jeden fałszywy ruch sprawia, że piłka wylatuje poza pole wyznaczone do gry, co skutkuje natychmiastowym wybraniem opcji „Spróbuj ponownie”. Po chwili faktycznie robimy to ponownie, za chwileczkę znowu, no i potem jeszcze kilkanaście razy pod rząd. Choć zawarte w tym trybie zadania wydają się proste jak konstrukcja cepa, to uwierzcie – osiągnięcie chociażby poziomu zawodowca w wyzwaniu wieńczącym każdy blok treningowy wywołuje doprawdy niezamierzony wybuch radości.

A teraz wysłuchamy hymnów obu państw!

Dla tych, którzy wolą zasiadać na ławce, zapisywać celne uwagi w notatniku i potem wprowadzać je w życie, ekipa EA Sports również przygotowała sporo nowego (i dobrego). Tryb kariery menedżerskiej w tej odsłonie zyskuje nowe oblicze dzięki opcji poprowadzenia wybranej reprezentacji narodowej (rzecz jasna bez przymusu rezygnacji z pracy w klubie). Jeśli chcecie wcielić się w skórę Waldemara Fornalika i przygotować naszą kadrę do awansu na mistrzostwa świata, to cóż – najpierw trzeba będzie sobie na to solidnie zapracować. Polska w rankingu EA Sports zajmuje trochę wyższe miejsce niż RPA, Boliwia czy Wenezuela, dlatego dopiero rozprawienie się z mniej znanymi zespołami pozwoli zasmakować walki o najwyższe, światowe laury, stojąc na czele topowych ekip.

Oczywiście wpływ na prestiż i poważanie w trenerskim światku mają również sukcesy, do których prowadzimy nasz klub. Teraz na ręce baczniej patrzą nam wszelkiego rodzaju media oraz sami zawodnicy, którzy dosłownie bombardują nas różnymi prośbami i informacjami budującymi atmosferę niekończącej się piłkarskiej zawieruchy. Apogeum nalotu newsów następuje rzecz jasna w trakcie okienka transferowego – jeśli tylko pozwolą nam środki i smykałka do negocjacji, również i my możemy stać się głównymi aktorami tego cyklicznego „spektaklu” za pomocą bardziej rozbudowanego narzędzia do przeprowadzania transakcji. Od teraz nasze transferowe zmagania wspiera wirtualny agent, podpowiadający najlepsze rozwiązania w zakresie proponowanej kwoty czy długości oferowanego kontraktu. W przypadku braku gotówki lub chęci pozbycia się niepotrzebnego zawodnika możemy oddać takowego delikwenta w rozliczeniu, zmniejszając ilość pieniędzy, która uszczupli nasz budżet. Nie da się też ukryć, że twórcy mocno pogrzebali w statystykach piłkarzy i odpowiednio je zmodyfikowali, dzięki czemu ich umiejętności okazują się teraz znacznie bardziej zbliżone do rzeczywistych.

Wybieganie z muru to skuteczna, choć często bolesna zagrywka.

Dzięki opcji EA Sports Match Day autorzy na bieżąco konfrontują siłę poszczególnych zespołów z ich wynikami osiąganymi w prawdziwych rozgrywkach. Tym samym możemy np. zauważyć, że Real Madryt, który nie najlepiej rozpoczął sezon Primera Division, stracił kilka punktów ze swoich statystyk, z kolei niepokonane i znajdujące się na fali Bayern Monachium zyskuje atuty głównie w formacjach ofensywnych. Co tydzień otrzymujemy także szansę rozegrania kilku najciekawszych spotkań ligowych, które opatrywane są dodatkowym komentarzem. Podobną opcję serwuje również sieciowe narzędzie EA Sports Football Club, doskonale znane fanom poprzedniej odsłony – tutaj znajdziemy jednak specjalne scenariusze, tworzone na podstawie już odbytych spotkań.

To się dopiero nazywa obrona strefowa!

Piłkarski „international level”

Pora zatem wrócić na boisko i zobaczyć, co nowego znajdziemy w samej rozgrywce. Kluczowym usprawnieniem staje się moduł First Touch Control, który w znacznej mierze oddziałuje na płynność akcji i zachowanie zawodników kontrolujących futbolówkę. Przekaz od twórców jest bardzo prosty – tylko dokładne zagranie może sprawić, że „łaciata” nagle nie zacznie wyprawiać nieprzewidzianych figli. Koniec z nieprawdopodobnym „klejeniem się” piłki i nierealnie wyglądającymi podaniami – każdy błąd w rozegraniu, zbyt mocne podanie lub błyskawiczny przerzut futbolówki na drugą stronę boiska stwarza ryzyko jej utraty wskutek złego przyjęcia czy nieudanej próby kontynuowania akcji „z pierwszej piłki”. Niejednokrotnie zaklniemy pod nosem, patrząc, jak jedno nieroztropne zagranie niweczy cały wysiłek włożony w konstruowanie ataku pozycyjnego czy też szybkiego kontrataku. Futbol – choć piękny – często jest brutalny i nowa FIFA nieraz pokazuje nam miejsce w szeregu.

Arabia Saudyjska to jedyny nowy kraj, który w FIF-ie 13 zyskał oficjalne ligowe rozgrywki. Paradoksalnie może być to jednak gratka dla fanów polskiej myśli szkoleniowej, bowiem trenerem jednego z czołowych klubów tamtejszej najwyższej klasy rozgrywkowej, Al-Ittifaq, został Maciej Skorża, były szkoleniowiec m.in. Wisły Kraków i Legii Warszawa.

Mnogość opcji rozegrania piłki w ofensywie zapewnia moduł Attacking Intelligence, obejmujący zmiany głównie w zakresie finalizowania akcji w okolicach pola karnego, jak również odpowiedniego wykorzystania całego pola gry. Od teraz skrzydłowi znacznie częściej miewają inklinacje do gry na małej przestrzeni, zwłaszcza w okolicach narożnika boiska, co stwarza doskonałą okazję do wymanewrowania praktycznie całej linii obronnej. Napastnicy starają się także, jak to zgrabnie ujęli twórcy, „myśleć o dwa zagrania do przodu”, dzięki czemu przed polem karnym mamy spory wybór możliwych zwieńczeń rozgrywanej akcji. Czasami jednak w tym całym szaleństwie pomocnicy zapominają o swoich defensywnych zadaniach: nierzadko w trakcie planowania ataku pozycyjnego w środku pola pozostaje spora przerwa pomiędzy poszczególnymi formacjami – nie trzeba chyba tłumaczyć, jak zabójcze może być to w przypadku sprawnie wyprowadzonej kontry przeciwnika.

Szerokie możliwości rozgrywania futbolówki daje również narzędzie Tactical Free Kicks, dzięki któremu wykonywanie tych stałych fragmentów gry nie ogranicza się już głównie do bezpośrednich strzałów na bramkę. Kombinowanie z podaniami wewnątrz szesnastki czy też przebieganiem nad stojącą piłką często przynosi naprawdę dobre efekty. Nieskromnie przyznam się, że udało mi się już złapać kilka żółtych kartek, próbując oszukać sędziego i delikatnie zmniejszając odległość pomiędzy murem a futbolówką – takie detale naprawdę robią różnicę.

Wyjście na czystą pozycję to najczęściej pewna bramka.

Sieciowe tryby rozgrywki nadal oferują szeroki wachlarz różnorodnych opcji. Oczywiście podstawowym wariantem zabawy jest moduł sezonów, w których walczymy o awans do wyższych lig, próbując jednocześnie sił w cotygodniowych pucharach. Nie zabrakło również możliwości stworzenia swojej wirtualnej gwiazdy i zaprezentowania naszych umiejętności na tle sieciowej społeczności czy opcji rozegrania własnych turniejów bądź meczów towarzyskich. Z roku na rok na znaczeniu zyskuje moduł FIFA Ultimate Team, który z perspektywy czasu można uznać za naprawdę trafiony pomysł „Elektroników”. Teraz systematycznie możemy mierzyć się z „zespołem tygodnia”, a zwycięstwo skutkuje rzecz jasna dodatkową nagrodą; ponadto możemy spróbować sił w specjalnych wyzwaniach menedżerskich dających kolejne profity. Co cieszy – twórcy nie zapomnieli także o tych użytkownikach, którzy spędzili sporo czasu na zabawie w sieci w FIF-ie 12 – poziom doświadczenia zostaje przeniesiony do „trzynastki”, a gracze obdarowani specjalną walutą do wykorzystania w Ultimate Team oraz przedmiotami poprawiającymi statystyki naszych podopiecznych podczas zabawy w trybie kariery.

Interwencje Joe Harta wielokrotnie ratowały skórę „The Citizens”.

„Nie stanęli na wysokości swoich możliwości”

Oczywiście nowa FIFA nadal nie jest grą idealną – sędziowie, na nasze nieszczęście, wciąż uwielbiają pogrywać w piłkarskiego pokera, czego efekty widzimy na boisku w postaci mocno dyskusyjnych przewinień. Problem sędziowania nęka tę serię od kilku lat i choć błędów mamy coraz mniej, to nieraz można się mocno zdenerwować, widząc arbitra bezpodstawnie wskazującego na „wapno”. Wciąż trafiają się także techniczne niedoskonałości, związane z osławionym już silnikiem fizycznym, który mimo ogromu wysiłków autorów nadal nie prezentuje się tak jak w pierwotnych założeniach. Graficznie FIFA utrzymuje stały poziom – w najnowszej odsłonie nie widać wielkich zmian w porównaniu z poprzednimi, oczywiście nie brak nowych cieszynek, zestawu animacji czy detali w postaci zawodników rozgrzewających się za linią boczną, ale do takich corocznych atrakcji zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Klasą samą w sobie okazuje się soundtrack – jak zawsze twórcy wykonali pod tym względem kawał dobrej roboty.

Nie wydaje się, by Cech mógł sięgnąć tę piłkę...

Osobny akapit należy się, niestety, polskiej wersji językowej, a zwłaszcza duetowi komentatorów. Nie chodzi tym razem o to, że teksty Szaranowicza i Szpakowskiego są w wielu przypadkach drętwe i oklepane – wyraźnie widać, że zepsuto je pod względem technicznym. Kwestie wygłaszane przez obu panów zupełnie nie pasują do sytuacji – na porządku dziennym są wzmianki o deklasacji i jednostronnym widowisku, podczas gdy wynik oscyluje w granicach 1:0 lub 2:1, z kolei ironiczna wstawka o niesamowitej interwencji bramkarza opisuje moment, w którym golkiper wyłapuje piłkę po dośrodkowaniu w pole karne. Brzmi to chwilami po prostu fatalnie, a gdy wspomnimy jeszcze o braku oficjalnej licencji na polską ekstraklasę, problem dodatkowo zyskuje na sile.

Kłopoty z polskim udźwiękowieniem nie zmieniają jednak faktu, że FIFA 13 po raz kolejny pokazuje, iż wirtualny futbol w wykonaniu studia z Vancouver z każdym rokiem jest coraz bliższy doskonałości. Ilość nowości, zarówno w mechanice rozgrywki, jak i trybach zabawy, zaskakuje bardzo pozytywnie i sugeruje, że miłośnicy „dwunastki” powinni jak najszybciej sięgnąć po najświeższą odsłonę serii. Twórcy zadbali, by fani futbolu ani przez chwilę nie poczuli się znużeni – częste aktualizacje, dodatkowe wyzwania, różnorodność rozgrywek sieciowych czy stale rozbudowywany tryb kariery powodują, że nowa produkcja EA Sports to gra po prostu kompletna, zawierająca mnóstwo naprawdę ciekawych konceptów, które futbolowe zmagania czynią jeszcze bardziej emocjonującymi. Piłkarskie szaleństwo czas zacząć!

Recenzja gry EA Sports FC 25 - byłoby bardzo dobrze, gdyby nie te bugi
Recenzja gry EA Sports FC 25 - byłoby bardzo dobrze, gdyby nie te bugi

Recenzja gry

EA Sports FC 25 dopracowuje sprawdzoną formułę, nie psuje zbyt wiele z tego, co dobrze działało, i dokłada od siebie kilka naprawdę fajnych nowości. Szkoda tylko, że stan techniczny wciąż pozostawia sporo do życzenia.

Recenzja gry TopSpin 2K25 - Iga Świątek nie udźwignie sama całej tej produkcji
Recenzja gry TopSpin 2K25 - Iga Świątek nie udźwignie sama całej tej produkcji

Recenzja gry

Wielki był mój smutek spowodowany tym, że po premierze Top Spina 4 w 2011 roku nie doczekałem się nigdy Top Spina 5 (a czekałem całe 13 lat). Dzisiaj zaś dostałem TopSpin 2K25 i… sam nie wiem, co o nim myśleć.

Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra
Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra

Recenzja gry

EA Sports FC 24 to duchowy spadkobierca serii FIFA, który na każdym kroku stara się podkreślać swoją odmienność od poprzednich odsłon serii. Nie jest to jednak rewolucja, EA Sports nie wywróciło gry do góry nogami – i dobrze.