Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 8 maja 2019, 15:45

autor: Daniel Stroński

NBA 2K18 – płatności w trybie MyCareer. 7 wkurzających mikropłatności w grach singlowych

Spis treści

NBA 2K18 – płatności w trybie MyCareer

Koszykarska seria 2K od lat praktycznie nie ma konkurencji, kładąc na łopatki twory typu NBA LIVE autorstwa EA Sports. Problem w tym, że taki monopol okazuje się zazwyczaj szkodliwy i nie inaczej było w tym przypadku. Niecałe dwa lata temu na rynek trafiło NBA 2K18. Główną atrakcją miał być tutaj tradycyjnie mocno promowany tryb fabularny MyCareer, gdzie kontrolowaliśmy bohatera próbującego osiągnąć sukces w lidze NBA. Mało tego, mogliśmy nawet zeskanować własną twarz na smartfonie i w ten sposób stworzyć naszego koszykarza! Problem w tym, że postać ta była łysa. Chcecie jakąś fryzurę? Zapłaćcie nawet 1500 VC, czyli waluty premium. W przeliczeniu wychodziło tylko parę złotych, ale nie było nawet możliwości zobaczenia, jak by taka fryzura wyglądała, i trzeba było nabyć ją w ciemno. Nie spodobała się? Kup inną! Ta nowa jest jeszcze gorsza? Możesz wrócić do poprzedniej... ale znów zapłacisz za nią pełną cenę.

Zostawmy na chwilę wygląd bohatera. Pewnie chcielibyście poprawić statystyki swojego koszykarza, by lepiej radził sobie podczas meczów. Jak swego czasu doniosło Kotaku, za otrzymywane na start 6000 VC dało się zwiększyć ocenę zawodnika... o całe dwa punkty. Mało? Pakiet 5000 VC kosztował około 9 złotych, a kolejny punkt stustopniowej skali piechotą nie chodzi! Alternatywą było wygrywanie w setkach spotkań i powolne zbieranie punktów na te ulepszenia.

Dalej – tatuaże. Chcesz taki, który nie przedstawia logo wydawcy 2K? Nie ma problemu, ale wcześniej zdobądź 70 poziom postaci, a potem zapłać za wybraną dziarę. Chciałbyś robić wsady jak Michael Jordan? Wydaj walutę VC, żeby wskoczyć na wymagany poziom wybranych statystyk, a potem kolejną sumkę na samą animację. I nie baw się w jakieś małe pakiety – już za nieco ponad 400 zł dostaniesz aż 450 000 VC! W tym wszystkim najgorsze jest to, że rdzeń rozgrywki NBA 2K18 wciąż pozostał znakomity, ale ciężko chwalić produkcję z tak pazernym modelem już nie mikro-, a wręcz makrotransakcji.

PROMOCJA U FRYZJERA

Chciwość wydawcy NBA 2K18 szybko stała się najgorętszym tematem w okresie zbliżającej się premiery gry. Firma postanowiła zareagować i w dniu wejścia tytułu na rynek wielkodusznie obwieściła światu, że obniża ceny fryzur i zarostu, a także farbowania tychże do 100 VC. A co z resztą kosmetyki, animacjami i rozwojem gracza? Pozostały bez zmian, ale to nieistotne – mamy zniżki u fryzjera!

TWOIM ZDANIEM

Czy korzystasz z mikropłatności w grach?

Nigdy nie opłaciłem/łam żadnej mikropłatności
41,8%
Tak, ale rzadko
28,1%
Tak, nawet dość często
6,9%
Raptem parę razy
23,2%
Zobacz inne ankiety
Dlaczego wydajemy pieniądze na mikropłatności i lootboxy?
Dlaczego wydajemy pieniądze na mikropłatności i lootboxy?

Nienawidzimy lootboksów, DLC i mikropłatności w grach, a tymczasem firmy, które proponują je w swoich produkcjach, notują rekordowe wyniki finansowe. Dlaczego ciągle to robimy? Dlaczego wciąż dajemy się wodzić za nos „pazernym wydawcom”?

Mroczne widmo mikrotransakcji – u progu narodzin gier jako usługi
Mroczne widmo mikrotransakcji – u progu narodzin gier jako usługi

Mikrotransakcje coraz śmielej wkradają się w świat wysokobudżetowej interaktywnej rozrywki, przynosząc twórcom krociowe zyski. Zastanówmy się, czy gracze mogą z nimi wygrać (nie mogą) i jaka jest ich przyszłość (ponura).