Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 8 sierpnia 2016, 14:11

autor: Michał Pajda

Śmierć wzruszająca. Śmierć jako element mechaniki i fabuły gier

Spis treści

Śmierć wzruszająca

Temat zgonu w grach wideo nie powinien się jednak sprowadzać wyłącznie do koncepcyjnego zabiegu deweloperskiego pozwalającego na przemycenie do gameplayu ciekawej mechaniki. Wirtualne umieranie na ekranach monitorów, szczególnie na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat, było przyczyną wielu emocji – jednym tchem wymienić tu można wzruszającą i niesamowicie bohaterską śmierć Mordina (Mass Effect 3), dramatyczną rozłąkę Clementine i konającego Lee (The Walking Dead: Season 1) czy zastrzelenie malutkiej Sary (The Last of Us). Tego typu soczystych historii jest na szczęście zdecydowanie więcej, a swym rozmachem i pomysłem nie ustępują najlepszym produkcjom rejestrowanym przy pomocy hollywoodzkich kamer.

Bezsprzeczny przykład świetnie napisanego scenariusza, który w growym światku wywołał niemałe poruszenie, stanowi Mafia. Naszym protagonistą jest tu Thomas Angelo – wzbudzający sympatię taksówkarz, który na skutek zbiegu okoliczności zaczyna piąć się po szczeblach mafijnej kariery. Orientuje się jednak, że robił złe rzeczy, więc idzie na układ z przedstawicielami prawa – cała gra utrzymana jest w konwencji retrospekcji wydarzeń, o których były mafioso opowiada detektywowi podczas spotkania w kawiarni. Pod koniec gry Tommy – już jako staruszek – zostaje zamordowany na podjeździe własnego domu. Ten ciekawy zwrot akcji, którego nie spodziewaliśmy się przez całą grę, przebija jednak druga część produkcji 2K Czech. W jednej z głównych misji zlecona zostaje nam likwidacja zdrajcy, który poszedł na układy z federalnymi – będąc na miejscu okazuje się, że właśnie oglądamy zakończenie części pierwszej – tym razem jednak widziane oczami zabójców sędziwego Thomasa Angelo. Mocny akcent pojawia się również w grze Fahrenheit Indigo Prophecy, w której nasz podopieczny, Lucas Kane, może popełnić samobójstwo będące następstwem naszych decyzji – dokona tego w szybki sposób: przez zmieszanie leków z alkoholem lub skacząc w obłędzie z balkonu.

Seria o żywych trupach często stawia gracza w obliczu trudnych wyborów – niemal każdy wydaje się zły i prowadzi do czyjejś śmierci. - 2016-08-08
Seria o żywych trupach często stawia gracza w obliczu trudnych wyborów – niemal każdy wydaje się zły i prowadzi do czyjejś śmierci.

W spokojniejszą nutę uderza The Graveyard, które stawia sobie za cel dojrzałe spojrzenie na odchodzenie z tego świata. Zadaniem gracza wcielającego się w postać staruszki jest przejście przez cmentarz i dotarcie do stojącej przy kaplicy ławeczki, na której kobiecina może chwilę odpocząć, a następnie wyjście z cmentarza przez główną bramę – wtedy gra ma się zakończyć. Nikt nie spodziewa się jednak, że starowinka na owej ławce wyzionie ducha. Przez kilka kolejnych minut widokowi jej stygnącego ciała towarzyszy smutna piosenka z nie mniej smutnym przesłaniem.

10 najzabawniejszych śmierci w filmach
10 najzabawniejszych śmierci w filmach

Spotkanie z kostuchą w realnym życiu nie jest niczym zabawnym, ale filmy rządzą się swoimi prawami. Dlatego dziś prezentujemy wam dziesięć najzabawniejszych śmierci ukazanych na wielkim ekranie.

BioShock, Mass Effect i inne gry z najlepszymi historiami – ranking redakcji
BioShock, Mass Effect i inne gry z najlepszymi historiami – ranking redakcji

Choć większość gier traktuje opowiadanie historii po macoszemu, niektórzy twórcy pochodzą do tej kwestii poważniej, tworząc opowieści, które emocjonują, druzgoczą i zostają z nami na zawsze. Zebraliśmy się, żeby wybrać najlepsze z nich.

Świetne pomysły sprzed lat, których brakuje w nowych grach
Świetne pomysły sprzed lat, których brakuje w nowych grach

Zmiany, zmiany, zmiany... Nowe mechaniki w grach wideo rodzą się i umierają chwilę później. Niektóre zostają zapomniane, a jeszcze inne wracają do łask po latach nieobecności. Przyjrzyjmy się kilku z nich, odbywając nostalgiczną podróż w minione czasy.