Kilka słów o prawdziwych miłośnikach japońskiej popkultury. W co grała redakcja GRYOnline.pl w 2021 roku?
Spis treści
Kilka słów o prawdziwych miłośnikach japońskiej popkultury
Japońskie gry od zawsze miały ogromny wpływ na branżę, ale w tym roku w wielu aspektach nas zaskoczyły. Bo kto spodziewałby się, że na takim The Game Awards oprócz Cyberpunka 2077 do tytułu „erpega” roku zostaną nominowane same jRPG? No raczej nikt, a tak właśnie się stało i trudno nie odnieść wrażenia, że wschodnioazjatyckie produkcje coraz mocniej przebijają się do mainstreamu. Co ciekawe, zwycięzca tegorocznego TGA we wspomnianej kategorii – Tales of Arise – nie został odpalony przez żadnego członka naszej redakcji. Hermetyzm jRPG nadal daje więc o sobie znać.
Kraj Kwitnącej Wiśni umiłował w tym roku Ictius – zachwycił się szczególnie NieR-em
Najchętniej testowanym przez nas japońskim RPG w 2021 roku był remaster Replicanta z cyklu NieR, którego wszystkich cyferek z tytułu nawet nie odważę się wymienić. Widać więc, że swoje zrobił sukces komercyjny i artystyczny Automaty sprzed kilku lat – znacznie więcej osób ową marką i twórczością Yoko Taro się po prostu zainteresowało. Ba, Replicant zajął nawet w naszym redakcyjnym głosowaniu na grę roku trzecią pozycję. Nie ukrywam, że z takiego stanu rzeczy najbardziej cieszyliśmy się ja i Ictius. I to właśnie on opowie Wam o największych urokach (i wadach) tej produkcji.
NieR Replicant nie powala grafiką czy ogromnymi lokacjami i posiada mniej rozbudowany system walki niż Automata (co jest raczej zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, że powstał wcześniej). W grze jest też sporo biegania tam i z powrotem, co może zniechęcić niejednego gracza, a opcję szybkiej podróży odblokowujemy dopiero po kilku godzinach. Jeśli jednak zdecydujecie się pozostać dłużej z tym tytułem, otrzymacie wciągającą opowieść o nienawiści i poświęceniu, z postaciami wykreowanymi na zasadzie kontrastu – przystojny główny bohater przepełniony nienawiścią i chęcią mordu, groteskowy Emil skrywający w sobie morze ciepła i życzliwości, urocza i skąpo ubrana Kaine o niewyparzonym języku czy Grimoire Weiss, którego sarkazm i poczucie wyższości nad innymi są tak naprawdę skorupą. Wspominając o NieR-ze, którymkolwiek, warto też napisać o fantastycznej ścieżce dźwiękowej, która jest idealnym dopełnieniem tego, co dzieje się na ekranie. Fanów Automaty raczej nie muszę zachęcać do zapoznania się z Replicantem (a także nie muszę przypominać, że jedno przejście gry to za mało, by poznać całą historię). Jeśli jednak nie graliście w Automatę, a cenicie wciągające opowieści, dajcie Replicantowi szansę. Mam tylko nadzieję, że wymienione na początku wady Was nie zniechęcą.
Mateusz „Ictius” Sawka
Maciek z kolei urządził sobie maraton z Final Fantasy. I taką „nerdozę” się szanuje!
Redakcja GOL-a odpaliła w 2021 roku aż 8 części Final Fantasy, co sprawia, że była to najpopularniejsza seria gier pod względem liczby zaliczonych pozycji. Jeżeli ktoś powiedziałby mi to parę miesięcy temu, najpewniej bym nie uwierzył, ale w tym roku tak jakoś wyszło, że i Maciek, i Czarny Wilk, i Dźwiedź trochę w te „Fajnale” popykali. I nie ograniczyli się przy tym jedynie do remake’u „siódemki” i Endwalkera.
Zostało jeszcze 53% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie