autor: Krzysiek Kalwasiński
Najlepsze gry pierwszej połowy 2022 roku, które mogliście przegapić
Najgłośniejsze premiery skutecznie odciągają uwagę od tych mniejszych, ale nie mniej ciekawych produkcji. Przygotowaliśmy dla Was zestawienie najlepszych gier, które zostały pominięte.
Spis treści
W czasach, kiedy o największych premierach trudno nie wiedzieć (nawet jeśli nie jest się szczególnie zainteresowanym branżą), umknąć mogą tytuły mniejsze, bez ogromnych kampanii reklamowych, oferujące niekiedy nawet więcej niż produkcje z najwyższej półki cenowej. W tym roku mniej znanych, ale wartych uwagi pozycji pojawiło się co najmniej kilkanaście. Należą do przeróżnych gatunków i z wielu powodów warto się nimi zainteresować. W poniższym zestawieniu zebraliśmy najciekawsze z nich.
Final Fantasy 6 Pixel Remaster
- Producent: Square Enix
- Platformy: PC, Android, iOS
- Średnia ocen w serwisie Metacritic: 88%
Final Fantasy VI to jeden z najważniejszych tytułów, jeśli chodzi o japońskie RPG. Deweloperzy z ówczesnego Square wzbili się na wyżyny, łącząc wszystko, co w ich flagowej serii było dotychczas najlepsze, i dodając sporo nowego. W porównaniu z poprzednikami odczuć dało się duży skok jakości w przypadku scenariusza i kreacji świata przedstawionego. To stąd pochodzi też jeden z najbardziej wyrazistych antagonistów, jakim jest Kefka. Osobnik zły do szpiku kości, niebiorący jeńców i mający na celu jedynie sianie chaosu i zniszczenia. Swoimi występkami przyczynił się do wielu dramatycznych wydarzeń, które na protagonistach odcisnęły mocne piętno. Na samej branży zresztą też. To jedna z pierwszych gier (a przynajmniej tak głośnych), gdzie można było spotkać się z poważniejszymi tematami, takimi jak chociażby samobójstwo. Aczkolwiek zabawnych momentów również nie zabrakło. Świetna, wielowątkowa i mocno wciągająca fabuła to jeden z głównych powodów, dla których warto zainteresować się Pixel Remasterem.
To jednak nie wszystko, bo Final Fantasy VI, mimo iż liczy już sobie 28 lat, nadal jest bardzo grywalne. Przy tym nie zestarzało się aż tak bardzo, jak mogłoby się wydawać. Być może za sprawą turowego systemu walki, w którym nie ma miejsca na toporność. Zwłaszcza w nowej wersji, w której poprawiono płynność starć, jak i przechodzenia do nich. Grzechem byłoby przy okazji nie wspomnieć o aż 14 bohaterach, którymi możemy pokierować, a każdy z nich posiada wyjątkowe umiejętności. Twórcy opracowali też przemyślany system rozwoju owych zdolności, dzięki któremu mamy wiele opcji doskonalenia postaci i tworzenia drużyn (bo objąć kontrolę możemy nad maksymalnie 4 herosami jednocześnie).
Final Fantasy VI wypada wyjątkowo dobrze na tle reszty tytułów z kolekcji Pixel. Zostało bowiem odświeżone nieco lepiej od pozostałych, choć podobnie jak reszta bazuje na oryginalnym wydaniu. Nie ma tu więc dodatków, które pojawiły się w późniejszych reedycjach. Niemniej, obok przygotowanych od nowa sprite’ów postaci, otrzymaliśmy też przebudowane najbardziej ikoniczne sceny. Do tego dochodzi przearanżowana ścieżka dźwiękowa, której można posłuchać w przeznaczonej do tego galerii. To ważne, bo mamy tu do czynienia z soundtrackiem autorstwa jednego z najzdolniejszych kompozytorów w historii branży. I te kawałki są lepsze niż kiedykolwiek. Dzięki temu owa wycieczka w przeszłość okazuje się jeszcze przyjemniejsza.