Grim Dawn. W co grać, czekając na Diablo 4?
Spis treści
Grim Dawn
Zdecydowanie jedna z najlepszych świeżych produkcji z gatunku hack’n’slash, chociaż nie bez wad. Długo pozostawała w programie Early Access, ale warto było na nią czekać. Nowe dzieło twórców dobrze znanego Titan Questa radzi sobie całkiem nieźle na rynku, oferując sporo zabawy w klasycznym stylu.
Twórcy wcale nie zmienili tradycyjnej formuły, zamiast tego serwując więcej tego, co lubimy. Fabularnie przenosimy się do bardziej nowoczesnego uniwersum, gdzie magia przeplata się z bronią palną. Świat Cairn stanowi teatr walki pomiędzy dwiema niszczycielskimi siłami. Ludzie znajdują się w centrum tego konfliktu, prowadzącego do ich wyginięcia. Okazuje się bowiem, że jedna strona żeruje na naszych ciałach, pełniących funkcję zasobów. Druga z kolei stawia na eksterminację gatunku homo sapiens, by odciąć przeciwnika od źródła mocy.
Grim Dawn nie proponuje z góry określonej klasy postaci. Zamiast tego mamy swobodny wybór, a nawet możemy tworzyć hybrydy, dzięki czemu gramy według własnych upodobań. Co ciekawe, rozwój bohatera opiera się na podejmowaniu decyzji, w co chcemy zainwestować. Możemy bowiem rozwijać swoją klasę bądź ulepszać umiejętności. Jeśli zaś chodzi o system walki, obyło się bez większej rewolucji – całość nadal polega na umiejętnym klikaniu w celu eksterminacji hord przeciwników. Stanowczo jest to pozycja warta czasu i pieniędzy.