Czy Diablo 4 będzie grą TPP? Widok zza pleców odświeżyłby serię
Społeczność czeka na zapowiedź Diablo IV, a Blizzard milczy jak zaklęty w kamień (dusz). Kolejne BlizzCony mijają, a my wciąż niczego nie wiemy, oprócz tego, że jakaś gra z tego uniwersum rzeczywiście jest tworzona. Zastanówmy się, czym może ona być?
Spis treści
Dzisiaj wróżymy z fusów, nikt poza samym Blizzardem bowiem nie ma pojęcia, czym tak naprawdę okaże się najnowsze Diablo. Nikt nie potwierdził nawet, że opracowywany projekt należeć będzie do głównej serii i w jego tytule pojawi się cyfra cztery. Równie dobrze może być to spin-off lub całkowity restart cyklu. Dlatego „porwaliśmy” kilka pomiotów Władcy Grozy, aby zdradziły, co tam Blizzard pichci na zapleczu. I wiecie co? Zakładamy, że kolejne Diablo będzie grą z widokiem TPP.
Diablo IV nie będzie hack-and-slashem?
Jedyną pewna kwestią w naszych rozważaniach jest to, że rzeczywiście powstaje gra osadzona w uniwersum Diablo. Blizzard szukał artysty, który zająłby się tworzeniem „klimatycznych lochów” w nowym, niezapowiedzianym projekcie należącym do tej marki. Jedna informacja wystarczyła, aby cały internet zalany został falą plotek i spekulacji. Rzecz jasna najbardziej oczywiste wydaje się, że nowy projekt to po prostu Diablo IV.
We’re working on a new, unannounced Diablo project.
Cytat z oferty pracy na stronie Blizzarda.
Czy miałoby to sens? Odpowiadamy bez zastanowienia – tak. Uniwersum jest szalenie popularne, a fani z pewnością pragną kolejnej produkcji. Zwłaszcza po tym, jak wielu z nich zawiodło się na Diablo III. Z drugiej strony, po głębszym zastanowieniu, odpowiedź wcale nie musi być tak jednoznaczna. Diablo II bez wątpienia jest grą kultową, a „trójka” sprzedała się wspaniale. Od jej premiery wiele się jednak zmieniło i nie jest powiedziane, że Blizzard będzie chciał znowu wchodzić do tej samej rzeki.
- Diablo – 31 grudnia 1996
- Diablo: Hellfire – 15 września 1997
- Diablo II – 29 czerwca 2000
- Diablo II: Pan Zniszczenia – 29 czerwca 2001
- Diablo III – 15 maja 2012
- Diablo III: Reaper of Souls – 25 marca 2014
- Diablo III: Rise of the Necromancer – 27 czerwca 2017
- Diablo IV - ???
Większości z nas wydaje się naturalne, że kolejna produkcja ze świata Sanktuarium będzie klasycznym hack’n’slashem. Skoro do tej pory wszystkie gry reprezentowały ten gatunek, to czemu tym razem miałoby być inaczej?
Odpowiedź jest prosta – formuła hack’n’slasha już się wyczerpała. Spójrzcie na różnice pomiędzy drugą a trzecią częścią. Blizzard w Diablo III próbował podnieść poprzeczkę i wprowadził kilka nowych elementów. Niektóre z nich, takie jak przymus bycia online i aukcje (dopóki ich nie zlikwidowano), wcale nie zachwyciły graczy. Zabrakło także rozgrywki PvP z prawdziwego zdarzenia, a sam klimat stał się zdecydowanie mniej mroczny. W swoim fundamencie są to jednak gry dość podobne.
Teraz zastanówmy się, co mieliby zrobić deweloperzy z kolejną częścią. Zapomnieć o Diablo III, wrócić do korzeni, dostarczając graczom to samo, ale w myśl zasady „więcej, lepiej, ładniej”? To raczej nie w stylu tej firmy. W ten sposób nie tworzy się gier, które przyciągają dziesiątki milionów graczy, a tylko takie produkcje interesują Blizzard.