autor: Adam Bełda
Korposzczury. Świat Cyberpunka – przewodnik po uniwersum gry
Spis treści
Korposzczury
W świecie Cyberpunka 2020 korporacje nie są po prostu firmami starającymi się osiągać zyski, a prawdziwym wcieleniem szatana, naszym głównym wrogiem, apoteozą systemu, przeciwko któremu się buntujemy i bez którego to całe życie na krawędzi nie miałoby większego sensu.
Molochy przyszłości mają znacznie większą autonomię niż obecnie, zaś pod względem traktowania pracowników swoich i konkurencji działają w zasadzie jak organizacje przestępcze. Zastraszenia, szantaże czy otwarta walka zbrojna pomiędzy dwiema firmami lub nawet działami tej samej firmy są w 2020 roku codziennością. Jeśli dodać do tego fakt, że korporacje de facto kontrolują sporą część Night City, otrzymamy mieszankę najbardziej zwyrodniałego połączenia totalitaryzmu i kapitalizmu, jaką widzieliście. Korporacje to wróg, którego będziecie kochać i nienawidzić.
Potęgę i autonomię korporacji pokazują trzy wojny korporacyjne, które miały miejsce pomiędzy rokiem 2000 a 2020. Dwie pierwsze bardzo przypominały współczesne międzynarodowe konflikty zbrojne, zaś trzecia, do której doszło w 2016 roku, jak przystało na starcie przyszłości, odbyła się głównie w sieci. Kontynuacja linii czasu poza rok 2020 wprowadza też czwartą, najbardziej niszczycielską wojnę korporacyjną, zakończoną detonacją bomby atomowej na terenie Night City. Mają rozmach s... zczury korporacyjne.
Jako że każdy porządny wróg powinien mieć odpowiednio paskudną twarz, a nie być tylko zbiorem anonimów, przedstawię trzy najbardziej charakterystyczne firmy.
Arasaka
Zdecydowanie najbardziej ikoniczna korporacja w świecie Cyberpunka 2020, a – jak się okazuje – także i jego „starszego” o 57 lat brata. I jeśli wcześniej wspomniałem o wcieleniu szatana, to ze wszystkich wielkich firm ta zasługuje na to miano najbardziej. Jest nie tylko najskuteczniejszą organizacją paramilitarną, wynajmującą innym ochroniarzy, żołnierzy i zabójców, ale też nie kryje się ze swoimi ambicjami politycznymi i dążeniem do ekspansji.
OD ZABAWEK DO CZOŁGÓW
Arasaka, jak przystało na megakorporację, zajmuje się niemal wszystkim – od zabawek, przez bankowość i samoloty pasażerskie, po usługi wojskowe i produkcję broni. Jeśli chodzi o tę ostatnią, japońska firma wytwarza nie tylko pistolety i karabiny, ale także pojazdy pancerne, takie jak na przykład Combat 10 widoczny na grafice.
Pracownicy Arasaki, jak wieść gminna niesie, są jej bezwzględnie oddani i nie zawahają się wziąć udziału w samobójczej misji... trzeciej czy czwartej w tym tygodniu. Być może znaczenie ma fakt, że żołnierze Arasaki rekrutowani są w dużej mierze z weteranów japońskich sił zbrojnych. W kwestii podejścia do zasobów ludzkich, jak i ogólnego poglądu na ekspansję Arasaka bardzo przypomina syndykaty z Syndicate’a. Mówię o tym starym, a nie o tej dziwacznej strzelance z 2012 roku, którą Majowie pomylili z końcem świata.
Arasaka to również nemesis Johnny’ego Silverhanda – postaci granej w Cyberpunku 2077 przez Keanu Reevesa. Rockman ma solidne powody, by nienawidzić tej korporacji: jej działania są bowiem bezpośrednio odpowiedzialne za śmierć – a przynajmniej utratę fizycznego ciała – jego samego! Nie bez znaczenia jest też fakt, że Arasaka stoi za porwaniem i fizyczną (brutalna logika stwierdzenia, że „kto umarł, ten nie żyje” nie do końca sprawdza się w cyberpunkowych realiach) śmiercią jego dziewczyny – Alt Cunningham.
Militech
Czymże jednak byłaby nawet najlepiej wyszkolona armia bez broni? O nią zatroszczy się Militech, największy dostawca sprzętu wojskowego w całych Stanach Zjednoczonych. W zwiastunie Cyberpunka 2077 logo tej firmy pojawia się głównie na uzbrojeniu, można więc całkiem bezpiecznie założyć, że przez ostatnie 57 lat nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Trauma Team International
Dla odmiany warto też wspomnieć o pozytywnym bohaterze w korporacyjnej galerii złoczyńców. Znaczy... generalnie jest tak samo zły jak pozostali, a w trailerze z E3 widzimy, jak jego pracownicy dokonują zbrojnego ataku na jakiś pawilon, ale akurat zajmuje się ratowaniem i leczeniem ludzi, w związku z czym częściej będzie przyjacielem cyberpunka niż wrogiem.
Trauma Team, bo o tej firmie mowa, to odpowiednik publicznej ochrony zdrowia – główny dostarczyciel usług medycznych. Poza zaopatrywaniem szpitali i wysyłaniem karetek oferuje także zabezpieczenie medyczne różnych mniej lub bardziej szemranych... ekhm... akcji. Pracownicy tej korporacji znają się na tym, co robią, do tego stopnia, że na swoje potrzeby wyróżnili 10 poziomów śmierci, i szczycą się tym, że potrafią przywrócić do życia teoretycznie martwe osoby aż do momentu, w którym te osiągną poziom 10. Pod warunkiem, że uda się odnaleźć wszystkie potrzebne części ciała wybierających się na tamten świat pacjentów.