autor: Adam Bełda
Dusza i nowa maszyna. Świat Cyberpunka – przewodnik po uniwersum gry
Spis treści
Dusza i nowa maszyna
Kim jednak jest prawdziwy cyberpunk? Możliwości są praktycznie nieskończone – zanurzając się w świecie mrocznej przyszłości, mamy do dyspozycji niemal cały przekrój kolorowej i różnorodnej społeczności, możemy dostosować płeć, kolor skóry, w razie potrzeby wymienić oczy na te z animowanymi tęczówkami czy czujnikami podczerwieni, zamontować sobie spluwę w rękawie czy chromowane stawy – dostępne materiały z kreatora postaci pokazują, że akurat ten aspekt świata przyszłości został oddany perfekcyjnie.
Istnieje jednak kilka podstawowych archetypów nakreślonych przez podręcznik w celu ułatwienia graczowi wejścia w klimat oraz ustalenia slangu, którym będzie można się posługiwać, żeby jednoznacznie ustalić, z jaką postacią mamy do czynienia.
Niektóre z archetypów są oczywiste i w zasadzie wyjaśniają się same – rockman to po prostu muzyk, uliczny poeta w ostrym rytmie zagrzewający do walki z systemem, gliniarz to ostatni sprawiedliwy, próbujący poradzić sobie z wszechobecną przestępczością, a technik to spec od technologii wszelakiej, który z równym zapałem – albo znudzeniem, jeśli zamówienie nie będzie wyzwaniem – zabierze się do naprawienia tak pojazdu AV-4, jak i bionicznej nogi z wbudowaną zapalniczką.
Pozostaje jednak kilka bardziej specyficznych ról, które mogą wymagać pewnego doprecyzowania albo zwyczajnie wprowadzenia w klimat.
Solo
Urodzony wojownik, często członek armii, czy to państwowej, czy to prywatnej, czy to korporacyjnej, niewiele rzadziej najemnik albo po prostu samotny wilk szukający zabawy, chwalebnej śmierci lub odrobiny spokoju (a w 2020 roku nikt nie ma spokoju). Stanowi trzon większości drużyn z racji swojej sprawności bojowej i wrodzonego talentu do znajdowania kłopotów.
Businessman
W oryginale nazwa archetypu jest bardziej sugestywna – „corporate”. Pnący się w górę po korporacyjnej drabinie, młody, dynamiczny, ambitny... Można wstawić jakikolwiek modny przymiotnik. Jak na ironię – w obecnych czasach duża część graczy jest nim w rzeczywistości, ale w świecie Cyberpunka nie ma on łatwego życia. Jest znienawidzony przez mniej zamożnych, ulicznych bohaterów, przez swoich podwładnych i – być może najbardziej – przez swoich bojących się, że zajmie ich miejsce, przełożonych. Mógłbym powiedzieć, że mimo wszystko warto zagrać agentem korporacji, ale z agentami korporacji się nie kumpluje, do agentów korporacji się strzela.
Fixer
To rola dla tych, którzy nienawidzą korporacji, ale nie są wystarczająco szaleni, aby zostać solo. Którzy bardziej cenią sobie siłę umysłu niż bezmyślną siłę. Do fixera przychodzi się, kiedy chce się skołować trochę złomu na następną akcję, zdobyć namiary na niezawodnych ochroniarzy czy zwyczajnie kupić albo sprzedać jakieś ważne informacje. Każdy chce mieć znajomego fixera, ale jednocześnie nikt nie chce, żeby tenże fixer za bardzo się nim interesował.
Nomad
Jeśli jednak kogoś nudzi odgrywanie tej samej roli w tym samym otoczeniu, a śni o prawdziwej wolności, wietrze we włosach i stalowym rumaku, archetyp nomada jest dla niego. Będzie mógł pędzić po autostradach Night City od jednego zlotu motocyklowych braci do drugiego, uciekać przed codziennością, brakiem perspektyw i beznadzieją. Wszyscy ludzie drogi okażą się jego przyjaciółmi, a jego reputacja będzie gonić go szybciej niż policja czy korporacyjni zabójcy.
W Cyberpunku RED nomadzi znacznie zyskują na znaczeniu. W związku z tym, że tereny poza miastem w większości przypominają postapokaliptyczne pustkowia (dobra, w większości SĄ postapokaliptycznymi pustkowiami), szlaki wytyczane wśród bezdroży przez nomadów stają się oficjalnymi ciągami transportowymi. Korzystają z nich nawet korporacje, poszerzając swoje wpływy dzięki infrastrukturze zbudowanej już przez zmotoryzowanych włóczęgów. Na podmiejskich pustkowiach to wciąż jednak oni pozostają królami szos, a korporacyjny garnitur ma rację bytu, tylko jeśli przerobiony został na kurtkę motocyklową.
CYBERPUNK 2077 A KLASY
W Cyberpunku 2077 zrezygnowano ze znanego z papierowego RPG systemu archetypów. Produkcja ta pozbawiona ma być sztywnego systemu klas, aby gracz mógł mieć pełną swobodę w tworzeniu postaci, teoretycznie możliwe więc będzie wykreowanie np. hybrydy solo i fixera. Autorzy zwracają jednak uwagę na dwa główne style gry – postacią nastawioną na konfrontacje bezpośrednie i taką, która nad zapach prochu przedkłada blask ekranu komputera.
Ci, którzy wolą determinizm niż wolną wolę w budowaniu postaci, nie powinni się jednak obawiać, CD Projekt RED przygotował coś dobrego także dla nich. Awatarom wybrać należy pochodzenie – można grać nomadem, pracownikiem korporacji albo dzieckiem ulicy. Każda z tych opcji wiąże się z odmiennym prologiem i prawdopodobnie drobnymi różnicami w dalszej zabawie.
Miejsce akcji – Night City
Cyberpunk najlepiej odnajduje się w miejskiej dżungli i dlatego Cyberpunk 2020 przygotował dla graczy konkretne miasto – Night City. Gdzie znajduje się Night City, jak wygląda, jak się po nim poruszać? Jak twierdzi sam podręcznik – nieważne. W świecie papierowych RPG wszystko jest bowiem względne i podporządkowane konkretnej grupie graczy oraz mistrzowi gry, najlepiej więc, żeby miejsce akcji możliwie jak najbardziej przypominało miasto, które uczestnicy zabawy znają – ułatwi to poruszanie się po nim, budowanie klimatu, stworzy punkt odniesienia.
Nie takiej odpowiedzi się spodziewacie? Cóż, dla leniwych jest też bardziej konkretny opis – według niego Night City to ogromna aglomeracja założona w 1994 roku (w momencie wydania Cyberpunka 2020 była to niedaleka przyszłość) na zachodnim wybrzeżu USA przez urbanistę Richarda Nighta. Tak, „nocna” nazwa ma swoje źródło w nazwisku, co też przytaczane było na obronę słonecznego zwiastuna, ale nie oszukujmy się, zbieżność jest tu tak samo przypadkowa jak w imieniu i nazwisku Riddlera (E. Nigma) z Batmana.
Dwa oblicza Night City w interpretacji CDPR.
Miasto miało być oazą bezpieczeństwa i spokoju w targanym konfliktami i wyniszczanym przez szalejącą przestępczość świecie, ale na planach się skończyło. Richard Night został zabity w swoim apartamencie na szczycie Parkview Tower – ważnego punktu orientacyjnego na planie metropolii. Zabójcy nigdy nie schwytano. Decyzją rady miejskiej założyciel został uhonorowany w szczególny sposób – miasto nazwano na jego cześć. I przyznać trzeba, że nazwa ta wkrótce okazała się więcej niż znacząca. Sama zaś metropolia stała się polem bitwy dla licznych gangów i przestępczych karteli.
Parę lat później zbawicielami miasta postanowili zostać prezesi kilku wielkich korporacji, które – jak wiadomo – rządzą światem. Po brutalnym przejęciu władzy w części dzielnic zaprowadzono porządek.
Chrome rock – odmiana heavy metalu grana w 2020 roku. Proste rytmy, agresywny tekst i ogólnie ciężkie brzmienie.
W grze widać tutaj typową dla cyberpunku bardzo mocno zaakcentowaną nierówność społeczną – dzielnice korporacyjne są pełne przepychu i luksusów, zaś środowisko, z którego wywodzą się główni bohaterowie, przypomina bardziej peryferie Łodzi niż Krakowskie Przedmieście. Tamci są bogaci, my – biedni. Ale też tamci są zepsuci i amoralni, a my mamy swój honor, swoje zasady, chrome rock w słuchawkach i nielegalne w całych Stanach środki psychoaktywne w kieszeni.
Rok 2023 przyniósł jednak kolejną zmianę w krajobrazie Night City. W wyniku IV wojny korporacyjnej pomiędzy Arasaką a Militechem w centrum miasta doszło do eksplozji nuklearnej, która zabiła pół miliona ludzi i zrównała z ziemią sporą część metropolii. Konsekwencje tego wydarzenia przyniosły kolejne ćwierć miliona ofiar. W 2077 roku incydent ten wspomina się jako Night City Holocaust i jego echa wciąż są słyszalne w miejskiej przestrzeni. Co ciekawe, podczas tamtych wydarzeń zaginął – lub zginął – legendarny rockman Johnny Silverhand, którego cyfrowy awatar, jak pokazują materiały z Cyberpunka 2077, kierowany chęcią zemsty chce zniszczyć Arasakę.
Lata po Night City Holocauście znane są jako Czas Czerwieni. Nazwa pochodzi od charakterystycznego zabarwienia nieba wynikającego ze spowodowanego przez wojnę zanieczyszczenia powietrza. Pył, jaki dostał się do atmosfery po eksplozji w Night City, zmieszał się z tym powstałym na drodze orbitalnych bombardowań (tak, w wojnach korporacyjnych śmierć nadchodziła także z kosmosu) i detonacji klasycznych ładunków wybuchowych oraz z dymem z pożarów, tworząc filtr optyczny, nadający całemu światu nieco bardziej marsjański klimat.
Czas Czerwieni był dla Night City porą odbudowy. Miasto, już przed eksplozją zrujnowane przez wojnę, po niej stało się niemal niezdatne do życia. W rekonstrukcji metropolii kluczową rolę odegrała Konfederacja Pacifica – polityczny twór powstały jako powojenna unia stanów Washington, Oregon, Idaho i Północna Kalifornia oraz Kolumbii Brytyjskiej. Night City stanowiło dla Konfederacji strefę buforową – to tam dochodziło do kontaktów dyplomatycznych, spotkań na „neutralnym gruncie” i ryzykownych inwestycji.
Świat po IV wojnie korporacyjnej stał się znacznie bardziej podzielony. Ucierpiały nie tylko państwa (Stany Zjednoczone przetrwały w znacznie okrojonej formie pod quasi-dyktaturą prezydent Elizabeth Kress), ale i korporacje, które straciły znaczną część swoich wpływów. Jak mówi podręcznik do Cyberpunka RED – megakorporacje nie są już takie „mega”.
Atmosfera w latach 40. – w tym okresie ma miejsce akcja systemu Cyberpunk RED, który ma być następcą Cyberpunka 2020 na polu papierowych RPG – jest więc znacznie bardziej kameralna, ale i znacznie bardziej niebezpieczna niż w klasycznym Cyberpunku 2020.