Hasta La Vista. Smaczki i ciekawostki ze Stranger Things
Spis treści
Hasta La Vista
W trzecim sezonie Stranger Things do listy zagrożeń, z którymi muszą zmierzyć się bohaterowie, dochodzi armia Rosjan prowadzących niebezpieczne eksperymenty pod centrum handlowym w Hawkins. Najgroźniejszy z nich wszystkich jest grany przez Andreya Ivchenko Grigori, który nieustępliwie ściga Hoppera oraz Joyce i wydaje się być nie do zatrzymania. Sposób, w jaki porusza się ta postać – mechaniczny, sztywny i wzbudzający szacunek – jest niemal identyczny z mową ciała Arnolda Schwarzeneggera w pierwszym Terminatorze. Analogia ta zostaje nawet wskazana w samym serialu – Jim Hopper w pewnym momencie nazywa swojego oponenta Schwarzeneggerem.
Skoro już jesteśmy przy najsłynniejszym byłym gubernatorze Kalifornii, warto wspomnieć o nawiązaniach do innego klasycznego dzieła, w którym ten występował – Predatora. Jedna z osób, które giną w tym filmie, miała na imię Hawkins, co wzbudza oczywiste skojarzenia z pewnym fikcyjnym miasteczkiem w stanie Indiana. Inna ofiara predatora to kapitan Jim Hopper – imiennik szeryfa ze Stranger Things.
Nowa cola
Jednym z mniej zrozumiałych w naszym kraju odniesień może być cały dialog dotyczący „nowej coli”, jaki dzieciaki prowadzą w trzecim sezonie (i który skutkuje wspomnianym już porównaniem dwóch wersji filmu Coś). Scena ta nawiązuje do rzeczywistego napoju, jaki w kwietniu 1985 roku wprowadzono na rynek, obiecując lepszy smak od oryginalnej coca-coli. Mimo wielkiej kampanii marketingowej po początkowym sukcesie pomysł nie chwycił – reakcje większości dzieciaków ze Stranger Things całkiem nieźle to obrazują.
Już w lipcu 1985 roku, czyli ledwie trzy miesiące po wprowadzeniu New Coke, Coca-Cola ogłosiła, że przywróci starą formułę pod nazwą Coca-Cola Classic. „Nowa cola” funkcjonowała na rynku jeszcze przez kilka lat, wraz z klasyczną wersją napoju, by ostatecznie zniknąć ze sklepowych półek oraz ludzkiej pamięci. Aktualnie The Coca-Cola Company znów próbuje sił z napojem New Coke, po trzech dekadach starając się jeszcze raz podbić nim świat. Kto wie, po reklamie, jaką zafundował mu Lucas, może tym razem nawet się uda.