autor: Kamil Zwijacz
Blackwake – Sea of Thieves bez szukania skarbów. Steamowy Poszukiwacz Skarbów: Część IV
Spis treści
Blackwake – Sea of Thieves bez szukania skarbów
- Gatunek: gra akcji
- Producent: Mastfire Studios
- Cena: 19,99 euro – ok. 86 zł
Ponoć w życiu nie ma nic za darmo, więc wracamy do rzeczywistości i tym razem zabieramy się za sieciową grę akcji Blackwake. Produkcja ta znajduje się obecnie we Wczesnym Dostępie, ale już ma sporą grupę fanów i w sumie – nic w tym dziwnego. W końcu jest to całkiem dopracowana (oczywiście jak na Steam Early Access), a przede wszystkim zabawna pozycja, którą pokochają miłośnicy morskich bitew.
Rozgrywka polega na zajmowaniu się statkiem, na którym musimy zatroszczyć się o szereg rzeczy. W zależności od przydzielonej roli do nas może należeć np. ładowanie dział, łatanie dziur, wylewanie wody, a nawet obowiązki kapitana. W tym przypadku mamy na głowie właściwie wszystko, gdyż musimy koordynować poczynania pozostałych członków załogi.
Pilnowanie, by statek funkcjonował jak należy, to jednak tylko początek, gdyż Blackwake nie jest grą o spokojnym żeglowaniu, patrzeniu na wieloryby i łapaniu syren. Główną atrakcję stanowi tu bowiem walka. Możemy toczyć bitwy jeden na jednego czy też większe potyczki z udziałem sześciu jednostek. Wtedy dopiero zaczyna się prawdziwa zabawa, gdyż – jak wspomniałem wcześniej – musimy zajmować się statkiem, współpracować z załogą, zmagać się z różnymi warunkami pogodowymi, a czasami… łyknąć trochę herbatki na uspokojenie.
Poza tym deweloperzy zatroszczyli się o dodatki pokroju nadania nazwy naszej łajbie czy też zmiany wyglądu postaci. Wszystko to sprawia, że w grze jest po prostu co robić, nie brakuje zabawnych sytuacji oraz emocjonujących momentów. Jeżeli więc lubicie multiplayer, a do tego macie pociąg do żeglowania, jesteście fanami Piratów z Karaibów itd., to chyba nie trzeba Was dłużej przekonywać.