autor: Kamil Zwijacz
Steamowy Poszukiwacz Skarbów: Część VI – perły z kosmosu i polski Doom
W szóstej odsłonie serii nasz steamowy szambonurek odleciał w kosmos – dosłownie. Tym razem mamy głównie gry w klimatach science-fiction, zarówno strzelankowe, jak i te bardziej RPG-owe czy strategiczne. Urządziliśmy też polską rzeź w stylu Dooma.
Spis treści
Targi E3 za nami. Poznaliśmy plany branżowych gigantów na najbliższy czas, pora więc na powrót do rzeczywistości i skupienie się na tym, co jest. A dziś mamy kolejny odcinek Steamowego Poszukiwacza Pereł, czyli cyklu, w którym wśród zalewu propozycji sklepu Valve wypatrujemy mniej znanych, ale interesujących tytułów.
Tym razem udało nam się wyłowić np. StarCrawlers – bardzo ciekawą grę RPG, która od dwóch lat była rozwijana w ramach wczesnego dostępu. Już nieukończona wersja dawała radę, więc nie mogliśmy w zestawieniu pominąć finalnego dzieła. Poza tym wyszukaliśmy dwie brutalne, trudne i wciągające strzelanki, „survivalową platformówkę osadzoną w otwartym świecie częściowo generowanym losowo”, a o reszcie dowiecie się z tekstu.
StarCrawlers – dungeon crawler w kosmosie
- Gatunek: RPG
- Producent: Juggernaut Games
- Cena: 19,99 euro – ok. 84 zł
W ostatnich miesiącach bardzo głośno było o potwierdzeniu fal grawitacyjnych. Odkrycie to daje naukowcom nowe pole manewru i kto wie, może kiedyś przyczyni się np. do skonstruowania napędu pozwalającego na podróżowanie z prędkościami przekraczającymi prędkość światła. Gdy już to nastąpi (w sumie to raczej: o ile kiedykolwiek to nastąpi), droga do kolonizacji innych planet stanie otworem, ale być może będzie to dopiero początek problemów.
Jak wszyscy bardzo dobrze wiemy, wszechświat to niebezpieczne miejsce i w drodze na nowy glob mogą przytrafić się różne rzeczy – to na podróżników napadną obcy, to sztuczna inteligencja przejmie kontrolę nad statkiem itd. W StarCrawlers nie ma to jednak znaczenia, gdyż podczas zabawy wcielamy się w kosmicznych „szperaczy”, czyli najemników zatrudnianych do rozmaitych, obarczonych pewnym ryzykiem zadań, którzy muszą np. oczyścić właśnie taki statek, na którym coś się stało, albo znaleźć jakiegoś gościa (nieważne po co – liczy się tylko kasa).
Jak przekłada się to na rozgrywkę? Deweloperzy ze studia Juggernaut Games wymyślili, że będzie to klasyczne pierwszoosobowe RPG, w stylu np. popularnej produkcji z 2012 roku – Legend of Grimrock. Oczywiście w tym przypadku mamy do czynienia z grą science fiction, a nie fantasy, i nie walczymy z potworami, tylko z maszynami itd. Ogólne założenia są jednak podobne.
Gracze przemierzają losowo generowane pomieszczenia, w których natrafiają na losowo generowane zdarzenia. Ba, losowo generowana jest także broń i wyposażenie, ale na szczęście nie o wszystkim decyduje przypadek. Walka odbywa się bowiem w systemie turowym, a do tego mamy dostęp do ośmiu klas postaci, z których tworzymy czteroosobowe drużyny. Mamy więc dużą kontrolę zarówno nad przebiegiem starć, jak i podczas eksploracji, o ile oczywiście dobierzemy odpowiednią drużynę, a w pojedynku nie pójdziemy na żywioł. Poza tym w grze występuje handel, zagadki, pułapki, wybory wpływające na przebieg fabuły i sporo innych atrakcji.
StarCrawlers, jak na tego typu produkcję przystało, jest dość trudne, ale jeżeli nie lubicie nadmiernie się wysilać, deweloperzy pozwalają dostosować poziom wyzwania czy też wyłączyć system permanentnej śmierci, zatem każdy znajdzie tu coś dla siebie.