autor: Kamil Zwijacz
Strafe – strzelanie hardkorowe jak w 1996 roku. Steamowy Poszukiwacz Skarbów: Część VI
Spis treści
Strafe – strzelanie hardkorowe jak w 1996 roku
- Gatunek: FPS
- Producent: Pixel Titans
- Cena: 19,99 euro – ok. 84 zł
Jeżeli myśleliście, że BUTCHER to wszystko, co mamy do zaproponowania z mięsistych strzelanek, to nic z tego, bo udało nam się jeszcze wpaść na trop Strafe’a. W odróżnieniu od polskiej produkcji tytuł studia Pixel Titans nie jest dwuwymiarowym shooterem, a pierwszoosobowym FPS-em z elementami roguelike’a. Obie pozycje łączą jednak dwie rzeczy – wysoki poziom trudności i oldskulowe podejście do rozgrywki.
W grze wcielamy się w kosmicznego żołnierza, który przy pomocy portali przedostaje się do wnętrza losowo generowanego statku, gdzie musi stawić czoła szeregowi przeciwników. Tylko tyle, bo choć jakaś tam fabuła występuje, podczas zabawy i tak nie ma co zaprzątać sobie nią głowy, gdyż liczy się jedynie przetrwanie.
Strafe zdecydowanie nie jest „spacerkiem po łące”, ponieważ każdy poziom okazuje się megatrudny, mamy tylko jedno życie, a po śmierci... zostajemy z niczym. Zapomnijcie o jakichkolwiek nagrodach, łupach czy czymś takim. Nie ma lekko. Zgon jest równoznaczny z rozpoczęciem rozgrywki całkowicie od nowa, a do tego przez losowo generowaną zawartość nigdy nie możemy w pełni przygotować się na to, co nas czeka po przejściu przez portal.
Nic jednak nie szkodzi, gdyż gameplay – w którym chodzi głównie o używanie jednej podstawowej broni oraz pukawek i power-upów znajdowanych w zakamarkach poziomów – jest po prostu świetny. To takie Spelunky wśród FPS-ów – trafiasz na tych samych przeciwników, odwiedzasz podobne lokacje, ale zawsze jest inaczej, zawsze tak samo wciąga i zawsze surowo karze za wszystkie błędy. Pomimo trochę zabawnego stylu graficznego, jest też brutalnie, a jucha rozlewa się po całych poziomach.
Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie cena. Prawie 20 euro to trochę za dużo, zwłaszcza że nie jest to gra wolna od błędów (przenikanie przez tekstury i inne „atrakcje”). Choć to kawał porządnej zabawy, to zalecamy wstrzymać się z zakupem do jednej ze steamowych wyprzedaży (tylko sobie zanotujcie, żeby nie zapomnieć).
Na koniec jeszcze jedno. Strafe swego czasu otrzymał mistrzowski zwiastun. Obejrzyjcie koniecznie!