Nie po angielsku. Tych filmów science fiction możesz nie znać
Spis treści
Nie po angielsku
Hell
Reżyseria: Tim Fehlbaum
Kraj: Niemcy
O co chodzi: postapokalipsa
Ten film to kawał solidnej rzemieślniczej roboty. Niezła produkcja z ambicjami, której główną siłą jest ciężki klimat i fakt, że całkiem nieźle naśladuje amerykańskie postapo, pozostając przy tym kinem mocno europejskim. Wszystko działa tak, jak można się tego spodziewać – świat to pustynia, paliwa jest zbyt mało, opatuleni szmatami ludzie próbują przetrwać. W pewnym momencie jednak kino drogi zmienia się w coś innego i to nowe spojrzenie gwarantuje emocje zupełnie odmiennego rodzaju. Film nie jest długi, na ekranie widać mało znane twarze, niedostatki budżetowe są dobrze ukrywane... Hell to naprawdę niezła rozrywka, której fani tego typu kina nie powinni przegapić.
JASNE PIEKŁO
Twórcy filmu zastosowali w tytule grę słów. „Hell” to po angielsku piekło, ale to film niemiecki, a to samo słowo w tym języku oznacza tyle co „jasno”. To nawiązanie do fabularnego tła filmu, w którym ludzką cywilizację zmieniła aktywność słońca. Nasza gwiazda zaczęła świecić mocniej niż wcześniej, temperatura podniosła się, a ziemia zmieniła się w piekło.
Thelma
Reżyseria: Joachim Trier
Kraj: Dania
O co chodzi: religia i moce nadprzyrodzone
Oto najnowszy film w całym zestawieniu, który właśnie zszedł z kinowych ekranów. Joachim Trier jest utytułowanym duńskim reżyserem najbardziej znanym z filmu Oslo, 31 sierpnia. Tym razem swoją dramaturgiczną wrażliwość zderzył z czymś nadnaturalnym. Tytułowa Thelma jest dziewczyną wychowywaną w bardzo konserwatywnym, religijnym domu. Ale nie tylko wpływ najbliższych powoduje, że jest inna. Z czasem staje się oczywiste, że cos w niej siedzi. Jakaś siła. Jakaś moc. Z jednej strony jest to opowieść o dojrzewaniu, z drugiej coś kojarzącego się ze znakomitym Take Shelter Jeffa Nicholsa. Co jest prawdą, co jest wyobrażeniem i o co w tym wszystkim chodzi? Thelma intryguje.
Orbita 9
Reżyseria: Hatem Khraiche
Kraj: Hiszpania
O co chodzi: nieludzki naukowy eksperyment
Ten film mógłby się znaleźć na ostatniej stronie tego tekstu, ale ze względu na „nieanglojęzyczność” umieszczam go tutaj. Nakręcony za niewielkie pieniądze hiszpański dramat SF bazuje na utartych schematach, ale robi to z wdziękiem. Helena od urodzenia mieszka na statku kosmicznym lecącym do odległej kolonii. Ludzkość zna tylko z przekazów audio i wideo. Zostało jej 20 lat podróży, gdy w jej świece pojawia się przystojny (a jak!) inżynier z zadaniem naprawienia orbitera. Musi więc zaiskrzyć. Ale iskrzy też fabuła, bo – co zwiastun zdradza bardzo szybko – okazuje się, że dziewczyna została okłamana. I teraz kochankowie muszą walczyć o prawdę, przetrwanie i miłość. To solidna robota z piękną dziewczyną w roli głównej, która powinna spodobać się miłośnikom małych, skromnych filmów SF.