Prawdziwa wojna gangów w GTA: San Andreas. Historia gangów Los Angeles a GTA: San Andreas
Spis treści
Prawdziwa wojna gangów w GTA: San Andreas
Biorąc pod uwagę podane wcześniej fakty, można inaczej spojrzeć na GTA: San Andreas. Tak naprawdę nie ma tam hiphopowych ziomali bawiących się w gangsterkę – to bezpośrednie odniesienie do wojny pomiędzy Crips a Bloods, choć oczywiście (pomimo całej brutalności serii GTA) nieco stonowane. CJ – Carl Johnson – już na samym początku fabuły styka się z większością sytuacji charakterystycznych dla działalności gangów w Los Angeles w tym okresie.
Po wyjściu z lotniska jest zgarniany do radiowozu – jakby na polecenie szeryfa Daryla Gatesa. Za chwilę musi szybko ewakuować się z terenu konkurencyjnego gangu, bo przebywanie na wrogim „turfie” w pojedynkę oznaczało wtedy niemal samobójstwo – tak w Los Angeles, jak i w grze. Później z fioletowego samochodu Ballasów leci w kierunku CJ-a grad pocisków (gangi w LA, gdzie nikt nie chodzi pieszo, upodobały sobie ostrzeliwanie z okien samochodów). Grupa CJ-a – Grove Street Families – jest o wiele słabsza niż wroga Ballas, ale nie przeszkadza jej to w odwecie. W scenie na cmentarzu padają znamienne słowa Sweeta, brata Carla, wskazującego kolejne nagrobki swoich kumpli. Mówiąc o szaleństwie, jakie ogarnia wszystkich, gdy najpierw strzelają, a dopiero potem zadają pytania – wydaje się wprost nawiązywać do wspomnianej krwawej fali porachunków w końcówce lat 80.
Kolejne kroki CJ-a w Los Santos to zamalowywanie graffiti własnymi barwami oraz krwawa rozprawa z konkurencją sprzedającą twarde narkotyki. Potem akcja jeszcze bardziej nabiera tempa, gdy strzelanina przenosi się do pędzących wozów, a na końcu swoistej inicjacji Carl udaje się na zakupy w celu nabycia nielegalnej broni. W ciągu kilku pierwszych misji fabuła GTA: San Andreas uderza w nas wszystkim, co każdego dnia działo się podczas apogeum wojny gangów Crips i Bloods w Los Angeles na przełomie lat 80. i 90. – bez żadnej przesady czy wyolbrzymiania, a dalej zadania związane z wojną gangów jeszcze wyraźniej nawiązują do tamtej ponurej rzeczywistości.
NIE TYLKO CRIPS I BLOODS
Gangi w Los Angeles oczywiście nie zaczynają się i nie kończą tylko na setach Cripsów i Bloodsów, zwłaszcza teraz, gdy ogromną rolę zaczęły odgrywać gangi latynoskie. W GTA: San Andreas oraz GTA V znajdziemy sporą liczbę innych grup, choć tak jak w rzeczywistości ich rola w konflikcie między Families a Ballasami była jedynie dodatkiem – niektóre zawierały ze sobą sojusze. Dla porządku trzeba jednak wspomnieć o kilku kluczowych gangach z obu gier, mających swoje wyraźne rzeczywiste odpowiedniki.
Los Santos Vagos
To gang latynoski, oparty na autentycznej grupie Surenos (Sur 13), która bazuje na wielu (choć niewielkich) gangach południowców na usługach meksykańskiej mafii. W GTA: San Andreas to najsilniejszy gang latynoski w Los Santos i drugi najpotężniejszy po Ballas. Jest wrogo nastawiony do Grove Street Families.
Varrios Los Aztecas
Kolejny gang latynoski, tym razem nawiązujący do prawdziwego 18th Street – największej międzynarodowej grupy przestępczej w Los Angeles. W grze jest on przyjaźnie nastawiony do Grove Street Families, choć w rzeczywistości niektóre sety Cripsów oraz Bloodsów są jego wrogami.
Marabunta Grande (GTA V)
W GTA V spotykamy jeszcze członków gangu Marabunta Grande, który w Los Angeles nosi nazwę Mara Salvatrucha (MS-13). To poważna i niezwykle brutalna w swoich działaniach międzynarodowa już grupa założona przez emigrantów z Salwadoru. W grze nie odgrywa jednak dużej roli – to jej członkom syn Michaela chciał sprzedać wielki jacht na początku całej historii.
Kim jest CJ – Crips czy Bloods?
Grove Street – słynna ulica, przy której stał dom CJ-a oraz znajdowało się terytorium gangu Families (możemy ją odwiedzić również w GTA V), nie istnieje w rzeczywistości. Na mapie Los Angeles w tym miejscu widnieje ulica Spruce Street, ale według satelitarnego widoku z map Google’a nie ma tam zabudowań, tylko same drzewa. Podobne do Grove Street ślepe uliczki w stylu cul-de-sac (z domami usytuowanymi wokół okręgu) można znaleźć w wielu rejonach Los Angeles, jednak w dzielnicy Compton nie występują zbyt licznie, a te, które są, mieszczą się na terenie Bloodsów, choćby w okolicy Piru Street i Avalon Boulevard.
W którymś momencie, zgodnie z wcześniejszą radą kumpla Rydera: „Get yourself some colors fool!”, CJ ma ubrać się w ciuchy we właściwym kolorze. Bo kolory dla gangu to punkt honoru! Niebieski i czerwony w gangach Crips i Bloods, zielony i fioletowy w Families i Ballas. A właśnie... kim tak naprawdę gramy w serii Grand Theft Auto? Zarówno CJ w GTA: San Andreas, jak i Franklin w GTA V należą do gangu Families, czyli w rzeczywistości do Crips czy może Bloods?
Jeśli zerkniemy na przeróżne głosy w internecie, zwłaszcza samych mieszkańców Los Angeles, znajdziemy mnóstwo opinii, że Families to Crips, a Ballas to Bloods – być może ze względu na podobieństwo liter w tym drugim przypadku. Jednak krążą też opinie przeciwne – Families to Bloods, a Ballas to Crips. Dokładniejsze rozpoznanie ujawnia pewną zasadę: osoby przekonane do pierwszej teorii ograniczają się zwykle do tego jednego, krótkiego stwierdzenia. W drugim przypadku często pada wiele argumentów, dlaczego to właśnie Ballas odpowiadają w rzeczywistości Cripsom. Kto ma rację? Wszystko wskazuje, że obydwie strony.
Przede wszystkim nie byłoby to zbyt rozsądne ze strony studia Rockstar, by niczym gwiazdy hip-hopu – nawet w pokrętny sposób – faworyzować w grze jeden konkretny gang, a w członka Families wcieliliśmy się już dwukrotnie. Zamiast tego twórcy dość sprytnie poprzydzielali obu stronom drobne charakterystyczne cechy Cripsów i Bloodsów, mieszając je, dlatego w wirtualnych Ballas można się doszukać atrybutów obu prawdziwych gangów, podobnie jak w Grove Street Families.
Największym argumentem przemawiającym za tym, że Ballas to Crips, jest fakt, iż oba gangi są w swoich realiach najsilniejsze i najliczniejsze. Z tymi skojarzeniami kłóci się jednak to, że fioletowy kolor Ballas to barwa Cripsów (zazwyczaj drugorzędna, a w przypadku setu Grape Street Crips – nawet główna). The Families dzieli się na wrogie sobie sety: Seville Boulevard, Temple Drive i Grove Street – zupełnie jak zwalczające się nawzajem sety Cripsów. Do tego dochodzi słowo „loc” – slangowe określenie, jakim zwracają się do siebie członkowie Cripsów, które w grze przypisane jest gangowi Families (w San Andreas jeden z bohaterów to OG Loc, tym słowem zwraca się też Lamar do Franklina w GTA V). W przeciwieństwie do Cripsów Families to jednak słabszy i mniej liczny gang. No i jest jeszcze kolor – zieleń Families to drugorzędna barwa Bloodsów.
MODERZY NA RATUNEK
Zarówno do GTA: San Andreas, jak i GTA V można ściągnąć odpowiednie modyfikacje graficzne, które podmieniają wirtualne gangi na te prawdziwe. Co ciekawe, w przypadku GTA V znajdziemy podmiankę The Families zarówno na Cripsów, jak i wręcz przeciwnie – na Bloodsów. Rockstar naprawdę dobrze namieszał!