autor: Luc
Annualizacja, czyli seryjny asasyn. Quo vadis asasynie? Czy seria potrzebuje zmian?
Spis treści
Annualizacja, czyli seryjny asasyn
Większość graczy zapytana o to, co stoi za „porażką” Assassin’s Creed, przeważnie odpowie: wydawanie nowej części każdego kolejnego roku. Niedługi czas, jaki deweloperzy mają na stworzenie tytułu (około 2–3 lat), według wielu osób odbija się na jakości serii. Przy tak ograniczonym polu manewru oraz finansowym nożu na gardle twórcy nie mogą pozwolić sobie na eksperymentowanie i testowanie zbyt wielu świeżych rozwiązań. Te być może i tchnęłyby nowe życie w serię, ale jak je wprowadzić, kiedy czasu starcza jedynie na usprawnienie dawnych schematów, stworzenie nowych tekstur i napisanie w miarę sensownego scenariusza? Być może właśnie ta kwestia spośród wszystkich jest najistotniejsza. Gdyby wydawca i autorzy dali sobie chociaż dodatkowy rok czy dwa, niemal każdy z wymienionych problemów mógłby zostać rozwiązany – lepiej skonstruowane postacie, nowe mechaniki, bardziej przemyślany świat oraz bardziej zawiły scenariusz... Wszystko to jest w zasięgu ręki, tylko tak jakby czasu brak. Ale kto wie – w przyszłości być może ktoś na górze zdecyduje się zaryzykować i dać serii chwilę na odsapnięcie. W końcu, jak mawiają asasyni: „wszystko jest dozwolone”. Dobrze by było z tej maksymy skorzystać także przy tworzeniu kolejnej części Assassin’s Creed.