Ćwierć wieku z Simsami - kultowa seria The Sims jest już starsza niż wielu naszych Czytelników. Co ją czeka w przyszłości?
Aż niewiarygodny wydaje się fakt, że marka The Sims kończy dziś 25 lat. To aż ćwierć wieku serii, która odmieniła branżę gier w niewyobrażalnym stopniu i aż trudno sobie wyobrazić, że mogłoby w niej zabraknąć naszych wirtualnych domków dla lalek.
Spis treści
Chociaż łatwo zaliczyć The Sims do kategorii casualowych i szybko pominąć w przypadku rozmowy o „prawdziwych” grach, to jednak trudno stwierdzić, jak wyglądałaby nasza rzeczywistość, gdyby przez ostatnie dekady ludzie nie byli w stanie odpocząć od realnych problemów, zajmując się swoim wirtualnym domem dla lalek...
Historia rozwoju jednych z najsłynniejszych pozycji w katalogu EA okazuje się zaskakująco prosta (z drobnymi wyjątkami), niemniej to 25 lat perspektywy pozwala spojrzeć w odrobinę odmienny sposób na The Sims, które zdaje się wciąż zadziwiać.
Szalony pomysł
Wiele opowieści o początkach wielkich gier zaczyna się podkreśleniem tego, jak na starcie dany tytuł musiał walczyć o uwagę i uznanie graczy. W przypadku debiutanckiego The Sims wcale tak jednak nie było. Pozycja ta od momentu pojawienia się na półkach w 2000 roku okazała się ogromnym hitem.
W roku premiery pierwsze The Sims bez problemu stało się najlepiej sprzedającą się grą w Stanach Zjednoczonych i szacuje się, że zostało kupione w ok. 16 milionach kopii. Było świetnie oceniane przez graczy i krytyków, których fascynacja pozostaje niezmienna do dziś, o czym świadczy wyczekiwana przez wielu premiera odświeżonej wersji tego tytułu, która miała miejsce zaledwie kilka dni temu. Warto wziąć pod uwagę, że w tym samym roku The Sims konkurowało o graczy między innymi z Baldur’s Gate II, Diablo II czy Metal Gear Solid (na PC).
Inną sprawą jest jednak to, że powstanie gry wiąże się z osobistą tragedią ojca serii – Willa Wrighta. Wizja wirtualnej symulacji życia pojawiła się w głowie dewelopera, gdy po pożarze domu, którego doświadczył z rodziną, zaczął się zastanawiać nad duchem konsumpcjonizmu panującym w społeczeństwie oraz arbitralną wartością, jaką przypisujemy przedmiotom.
W swojej pierwotnej idei The Sims, choć wyglądające z grubsza tak samo jak dzisiaj, było interpretowane zgoła inaczej. Należy podkreślić, że gra została stworzona przez zespół EA – studio, które miało na koncie tytuły symulujące naszą lub alternatywną rzeczywistość i stawiające gracza w roli zewnętrznego kierownika, przywódcy czy nawet boga. Najbardziej trafne przykłady to produkcje takie jak SimCity czy Populous. The Sims na papierze nie różni się zbyt mocno od innych dostępnych na rynku resource managerów czy popularnych ówcześnie tycoonów, tyle że przenosi możliwe do zmierzenia wartości i zasoby do ludzkiego życia. Fabularne historie, piękne ubrania i tworzenie imponujących architektonicznie domków przyszły znacznie później.
Szalony pomysł, który jakimś cudem został zaakceptowany przez zarząd EA, zaskoczył natychmiastowym sukcesem i otworzył przed branżą gier zupełnie nową ścieżkę.