Saints Row III i IV – żartujemy z sandboksów. Obśmiane gry - najlepsze parodie ze świata gier
Spis treści
Saints Row III i IV – żartujemy z sandboksów
Seria Saints Row rozpoczęła swój żywot na rynku gier jako klon GTA. Pierwsza odsłona zadebiutowała w 2006 roku i była pierwszym sandboksem wydanym na Xboksa 360. Gangstersko-hiphopowy klimat spodobał się graczom, więc dwa lata później pojawiła się kontynuacja, która rozwijała pomysł wojny gangów i znów zbierała pozytywne recenzje (ciekawostka – niespecjalnie udany od strony technicznej port gry na pecety był dziełem naszego CD Projektu). Pomysł na wyraźniejsze odseparowanie się od serii GTA pojawił się przy okazji dwóch kolejnych części. Słowo klucz: szaleństwo!
Saints Row z klona stało się bardzo udaną parodią. SRIII wprowadziło do świata gry „awesome button”, którego wciśnięcie powodowało dodatkowe wzmocnienie efektu działań gracza. Poza tym otrzymaliśmy nowe, dziwne i szalone rodzaje broni – od wielkiego różowego wibratora (zwanego penetratorem), przez wyrzutnię rekinów, aż po czołg zbudowany ze świecących, zielonych sześcianów (coś dla miłośników oryginalnego Battlezone’a). Poza korzystaniem z narzędzi do tzw. agresywnych negocjacji gracz mógł ubrać swojego bohatera w strój prostytutki lub sedes, a ilość przeciwników i przerysowanych hollywoodzkich zagrywek zaczęła przekraczać dopuszczalne normy.
Mając powyższe na uwadze (i wielki sukces samej gry), ekipa twórców poszła nieco dalej przy tworzeniu Saints Row IV i jego rozwinięcia, zatytułowanego Gat out of Hell. Postać gracza została prezydentem Stanów Zjednoczonych, otrzymując supermoce, a głównym zadaniem okazało się powstrzymanie inwazji kosmitów. Nieco zmodyfikowana miejscówka z poprzedniej gry i niski poziom trudności zawiodły niektórych, ale nagromadzenie absurdów (broń dubstepowa?!), idiotyczne cele misji (be awesome), mnóstwo nawiązań do popkultury, innych gier i poprzednich odcinków serii oraz wielce rozbudowany kreator postaci sprawiają, że obok Saints Row nie da się przejść obojętnie.
Retro City Rampage
Retro City Rampage można nazwać wersją retro tego, co proponuje Saints Row. Gracze otrzymują duże, otwarte miasto, dziesiątki misji do wykonania, mnóstwo broni do zdobycia i pojazdów do ukradzenia. A wszystko to w bardzo klasycznej formie płaskiej, rozpikselowanej gry sprzed kilku dekad, która zawiera całą masę odnośników do popkultury (np. Powrotu do przyszłości) czy innych gier (GTA, MegaMan itp.). Niedawno wyszła wersja gry na system DOS.