Konsola tu, konsola tam. Największe kontrowersje 2013 roku - które afery zapadły nam w pamięć?
Spis treści
Konsola tu, konsola tam
Na zakończenie warto wspomnieć o szumie powstałym wokół konsol. O aferze związanej z nowym Xboksem już mówiliśmy. Warto jednak dodać, że fala hejtu, jaka zalała wówczas sieć, pomogła firmie Sony. Japoński koncern wraz z premierą PlayStation 4 ogłosił wprowadzenie płatnych rozgrywek wieloosobowych i informacji tej udało się w tym całym zamieszaniu przejść bez echa. Tak dobrze nie było jednak po premierze samej konsoli, gdy część nabywców zaczęła skarżyć się na wadliwe egzemplarze. „Niebieska linia śmierci” dotknęła około jednego procenta nabywców, czyli nie jest to problem tak spektakularny jak RRoD dręczący swego czasu Xboksa 360, mimo to hałas wokół sprawy zrobił się spory. Pojawiła się też teoria spiskowa, według której winni wszystkiemu byli chińscy studenci pracujących przy liniach produkcyjnych PlayStation 4, którzy swoje niezadowolenie z warunków zatrudnienia postanowili wyrazić, uprzykrzając życie pracodawcom. Cóż, jeśli to rzeczywiście ich dzieło, to trzeba przyznać, że efekt musiał przerosnąć ich oczekiwania.
W cieniu starcia gigantów w tym roku zadebiutowała też Ouya. Wspomnieliśmy już o niezbyt przemyślanym programie Free the Games, ale to niejedyny problem ufundowanej poprzez zbiórkę społecznościową konsoli. Pierwsze recenzje pełne były krytyki pozbawionego wielu oczywistych funkcji systemu operacyjnego, kiepskiego kontrolera oraz – a w zasadzie głównie – oferty gier. Nagle wszyscy ze zdziwieniem odkryli, że sprzęt wykorzystujący system Android ma do zaprezentowania produkcje poziomem nieróżniące się od tego, w co można pograć na telefonie komórkowym. Wielu ludzi, po początkowym zachwycie, zaczęło zastanawiać się, czy istnienie takiego urządzenia ma większy sens. Zdenerwowania nie kryły też osoby, które zapłaciły za konsolę w trakcie zbiórki i nie otrzymały swojego egzemplarza, mimo że Ouyę można już było zakupić w sklepach. Najbliższy rok pokaże, czy konsola znajdzie swoje miejsce na rynku, prognozy nie należą jednak do zbyt optymistycznych.
Wielka cisza panuje natomiast wokół Wii U. Nintendo nie zdołało powtórzyć sukcesu swojej poprzedniej konsoli, do tej pory sprzedało się raptem kilka milionów egzemplarzy i obecnie nie wydaje się prawdopodobne, by zdołano nawiązać walkę z konkurencją, jak to miało miejsce w przypadku Wii. W naszym kraju nowa konsola praktycznie nie istnieje – niska dostępność, brak jakichkolwiek działań marketingowych, plotki o ilości sprzedanych egzemplarzy wskazują liczby tak niskie, że aż niewiarygodne.