Grand Torture Simulator V. Największe kontrowersje 2013 roku - które afery zapadły nam w pamięć?
Spis treści
Grand Torture Simulator V
Seria GTA wywołała już tyle afer, że większe wrażenie zrobiłby chyba ich brak z okazji premiery kolejnej odsłony. Może następnym razem, bo „piątka” z tradycją nie zerwała. Oberwało się mianowicie fragmentowi jednej z misji, w którym na zlecenie wirtualnego odpowiednika FBI jako Trevor przesłuchujemy i torturujemy ofiarę.
Scena jest rzeczywiście brutalna i sugestywna – w trakcie niej za pomocą obcęgów wyrywamy dręczonemu nieszczęśnikowi zęby, razimy go prądem z przenośnego akumulatora, a gdy zaczyna konać, przywracamy do życia zastrzykiem adrenaliny prosto w serce. Na dodatek nasz cel zdaje się być niewinny i chętny do udzielenia informacji – mimo to na rozkaz zleceniodawcy znęcamy się nad nim i zadajemy dość oczywiste pytania. Całość jest niesmaczna, brutalna i bezcelowa – komentarz twórców na temat bezsensowności tego typu przesłuchań.
Nie wszyscy jednak tak ją zrozumieli. Grę zaatakowała między innymi organizacja Freedom from Torture, sprzeciwiając się gloryfikacji przemocy. „Rockstar North przekroczyło granice, zmuszając ludzi do przyjęcia roli oprawcy i dokonywania serii niewyobrażalnych czynów celem odniesienia sukcesu w grze”. Negatywne opinie pojawiły się także wśród dziennikarzy, a niektórzy ze względu na tę jedną scenę zdecydowali się na przyznanie GTAV niższych ocen. Jak zwykle jedynym realnym efektem całej tej sytuacji okazał się szum wokół gry.