autor: Paweł Woźniak
70. Assassin’s Creed: Brotherhood. 100 najlepszych gier z otwartym światem
Spis treści
70. Assassin’s Creed: Brotherhood
Kontynuacja historii Ezia Auditore zachwyciła nas równie mocno jak jej początek. W Assassin’s Creed: Brotherhood nasz włoski bohater trafia do Rzymu, gdzie staje przed zadaniem ponownej walki z zakonem templariuszy. Sama rozgrywka nie doczekała się jakichś rewolucyjnych zmian i przypominała to, co otrzymaliśmy w ramach „dwójki”, ale to przecież wcale nie oznaczało czegoś złego. Większe miasto, więcej ciekawych lokacji do zwiedzenia, kolejna porcja charyzmatycznego bohatera i sprawdzony system poruszania się – to nie mogło się nie udać.
69. Terraria
Minecraft w pixelartowej grafice – gdybym miał opisać Terrarię tylko jednym zdaniem, zrobiłbym to właśnie tak. To połączenie kilku gatunków – mamy tutaj elementy RPG, roguelike’a czy zręcznościówki, a wszystko to zawarte w ogromnym sandboksie. Podstawowym zadaniem gracza w Terrarii jest oczywiście przeżycie i zapewnienie sobie schronienia, ale to zaledwie część wyzwań, bo produkcja ta oferuje znacznie więcej. Tylko od nas zależy, czy będziemy chcieli oddać się w pełni tworzeniu nowych, coraz ciekawszych konstrukcji, czy też zdecydujemy się na odkrycie każdego zakamarka dostępnego świata. Dodatkowo rozgrywka może być jeszcze atrakcyjniejsza, gdy postawimy na granie w większej grupie lub skorzystanie z modyfikacji tworzonych przez społeczność.
W Terraria zagrasz w Xbox Game Pass
68. Beyond Good & Evil
Planeta Hyllis. Obca rasa atakuje pokojowo nastawioną nację Hyllian. Młoda reporterka Jade stara się odkryć prawdziwy powód najazdu i ujawnić kłamstwa rządu. Brzmi intrygująco? Takie właśnie jest Beyond Good & Evil. Michel Ancel (twórca serii Rayman), pracując nad nowym projektem, chciał stworzyć coś ciekawego i unikatowego. Bez wątpienia mu się to udało, skoro po dziś dzień Beyond Good & Evil uważane jest za grę kultową. Tytuł ten zachwyca nie tylko historią, ale przede wszystkim grywalnością – to udane połączenie kilku gatunków.
67. Vampire: The Masquerade – Bloodlines
Vampire: The Masquerade – Bloodlines oparte zostało na papierowym RPG zatytułowanym Świat Mroku. Fabuła odnosi się w znacznej mierze do wątków z „Wampira: Maskarady”. Oznacza to, że gracz zostaje przeniesiony do alternatywnej wersji Los Angeles, w której siedem wampirzych klanów walczy o dominację. Wcielając się w członka jednego z nich, musimy rozwiązać zagadkę artefaktu wieszczącego koniec rasy krwiopijców. Bloodlines kładzie nacisk na fabułę, klimat mrocznego Los Angeles i przedstawienie wielu moralnych dylematów.
66. Euro Truck Simulator 2 (ETS2)
Chwila, chwila? Symulator kierowcy ciężarówki znalazł się w zestawieniu najlepszych sandboksów? Tak, i to wcale nie jest pomyłka. Przypisanie danego tytułu do kategorii symulatorów nie oznacza przecież, że nie może on zawierać także elementów otwartego świata. Co więcej, akurat Euro Truck Simulator 2 może pochwalić się ogromną powierzchnią oddaną do naszej dyspozycji. Dzięki samej podstawce zjeździmy tysiące kilometrów w Europie, odwiedzając jej największe oraz najbardziej rozpoznawalne miasta. Dorzućmy do tego masę dodatków wprowadzających kolejne trasy, a tak naprawdę otrzymamy jeden z największych sandboksów w tym rankingu.
65. Batman: Arkham City
Każdy szanujący się fan uniwersum DC i Batmana powinien mieć już dawno za sobą przygodę z tym cyklem. Jeśli nie, to najwyższa pora to nadrobić. W naszym rankingu jako pierwsza pojawiła się druga odsłona serii wydana w 2011 roku. To bezpośrednia kontynuacja Arkham Asylum, więc warto zapoznać się także z „jedynką”, aby być na bieżąco z przygodami Batmana. Na tym nie kończą się powiązania, bowiem Arkham City garściami czerpie z rozwiązań zawartych w oryginale, takich jak charakterystyczny system walki, wykorzystanie wielu postaci znanych z kart komiksów i mroczny świat. Wszystko to robi jednak odrobinę lepiej i do tego, w przeciwieństwie do swego liniowego poprzednika, w prawdziwie otwartym świecie, dlatego też zasłużyło na miejsce w rankingu najlepszych sandboksów.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
Zostało jeszcze 61% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie