Wolfenstein: The New Order i wejście do Krypty 101. Najlepsze easter eggi 2014 roku!
Spis treści
Wolfenstein: The New Order i wejście do Krypty 101
Nowy Wolfenstein to wyborna strzelanina i nic w tym dziwnego, wszak w studiu MachineGames pracuje sporo osób, które niegdyś odpowiadało za powstanie rewelacyjnej gry The Chronicles of Riddick: Escape from Butcher Bay. Zlecenie produkcji The New Order Szwedom okazało się świetnym pomysłem. Deweloperzy nie tylko wykorzystali nadarzającą się okazję, by zrealizować niemal wzorowy produkt, ale przygotowali też sporo świetnych nawiązań do innych tytułów. Wyróżnione wejście do Krypty 101 jest oczywiście tylko jednym z nich.
Odwołań do innych gier znajdziemy w Wolfenstein: The New Order znacznie więcej, nawet na ręce B.J. Blazkowicza. Tatuaż likwidującego hitlerowców bohatera składa się z czterech liczb, które pozornie nie znaczą niczego konkretnego. Jeśli jednak podstawimy zamiast nich odpowiednie litery alfabetu łacińskiego, otrzymamy napis… Doom.
Ogromne wrota liczbą znajdziemy w hangarze zlokalizowanym w siedzibie ruchu oporu. Zarówno kształt włazu, jak i umieszczona na nim liczba, nie budzą najmniejszych wątpliwości, że chodzi o drzwi do Krypty 101, którą wcześniej odwiedzaliśmy w trzecim Falloucie. To jednak nie jedyny easter egg związany z grami wydawanymi aktualnie przez Bethesdę. W „biurze” nieco szurniętej Tekli zobaczymy deskę z napisem „IDKFA”, który de facto jest kodem umożliwiającym zdobycie wszystkich broni, pełnej zbroi oraz kluczy w dwóch pierwszych odsłonach cyklu Doom. Na najwyższym piętrze kryjówki natkniemy się natomiast na materac, który umożliwia cofnięcie się o 22 lata wstecz i zagranie w pierwszy etap Wolfensteina 3D. Każdy z tych smaczków z osobna zasługuje na uwagę, dlatego postanowiliśmy wyróżnić w niniejszym artykule The New Order jako całość. Dobra robota MachineGames!