Śmierć. Złoczyńcy Marvela, którzy mogą zastąpić Thanosa
Spis treści
Śmierć
Dlaczego to dobry pomysł?
Chociaż nie każdy kojarzy postać nazywaną Mistress Death (bezpośrednio tłumaczone na polski nie brzmi to tak dobrze jak angielski oryginał), każdy wie, jak przedstawiana jest personifikacja Śmierci. Martwa postać z kosą, często obdarzona iście czarnym poczuciem humoru i na tyle potężna, by ciężko było ją zamknąć w sztywnych ramach podziału na dobro i zło. Brzmi nieźle, prawda? A w Marvelu jest ona nawet czymś więcej. Ma swoje upodobania, wyraźnie zarysowany charakter i pojawia się w centrum wydarzeń w najmniej spodziewanych momentach. Wprowadzenie jej do MCU byłoby o tyle łatwe, że w komiksach Thanos darzył ją miłością (Deadpool też, ale to już bardziej gagowa historia poboczna). W oryginale zbierał Kamienie Nieskończoności właśnie po to, by zdobyć jej względy. I chociaż może dobrze, że filmy poszły inną drogą, dlaczego by nie znaleźć dla niej miejsca w uniwersum, kontynuując niejako wątek z Końca Gry?
Dlaczego to zły pomysł?
Śmierć jest tak potężna, że ciężko byłoby ją komukolwiek pokonać. Po co zresztą Avengersi mieliby przez kilkanaście filmów się za nią uganiać? Wydaje się ona bytem neutralnym i chociaż niektórzy z marvelowskich złoli byli przedstawiani jako jej aspekty, sama Mistress Death patrzy na losy ludzi dość obojętnie.
Zostało jeszcze 39% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie