Mefisto. Złoczyńcy Marvela, którzy mogą zastąpić Thanosa
Spis treści
Mefisto
Dlaczego to dobry pomysł?
W Marvelu nie było jeszcze naprawdę demonicznej postaci. Mefisto to czyste zło. Swój świat nazywa piekłem, a na co dzień próbuje zdobyć władzę nad Ziemią i uczynić z ludzi swoich niewolników. Wprawdzie Marvel w komiksach dość niekonsekwentnie prowadził wątki sił piekielnych, w zależności od potrzeb kogo innego tytułując Szatanem, ale Mefisto wydaje się postacią zachowującą wewnętrzną spójność. I przy tym diabelnie potężną. Potrafi dowolnie zmieniać formę, czasem ukazując się w postaci szalonego diabła mającego w sobie coś z Jokera, a czasami posępnego władcy. Prawdopodobnie czerpie siłę z uwięzionych w piekle dusz.
Dlaczego to zły pomysł?
Geneza postaci w oczywisty sposób związana jest z chrześcijańskim Szatanem. Czy Marvel zdecyduje się poruszyć drażliwe religijne tematy? Póki co MCU jest pod tym względem neutralne, wprowadzając już wprawdzie zarys jakiejś kosmologii, ale jednocześnie pozostawiając też miejsce na potencjalną prawdziwość innych wierzeń. Mefisto zaburzyłby tę kruchą równowagę. Chyba że twórcom filmów udałoby się ugryźć temat tak, żeby wilk pozostał syty i owca cała. W takim wypadku złoczyńca wydawałby się świetnym kandydatem do zastąpienia Thanosa.
Hela
Chociaż Marvel raczej nie zdecyduje się na powrót (przynajmniej w głównej roli) pokonanego już raz antagonisty, warto wspomnieć, że w MCU pojawiła się już wcześniej postać o piekielnej naturze. Hela okazała się złoczyńcą lubianym przez widzów i krytyków, rehabilitując niejako filmy z Thorem po niewyraźnym mrocznym elfie (ktoś w ogóle pamięta o jego motywajach?). Przy okazji dysponowała też niewyobrażalną potęgą i odpowiednim charakterem. Możemy tylko życzyć sobie, by takich antagonistek znalazło się w kolejnej fazie jak najwięcej!