autor: Michał Nowak
World of WarCraft to głośne zawody. Mroźną północ rozgrzały esportowe emocje
Spis treści
World of WarCraft to głośne zawody
W sobotę rozpoczęły się rozgrywki, które wyłoniły czterech najlepszych zawodników – to oni pojadą na Blizzcon. Pojedynki były niesamowicie interesujące, a podczas tych starć można było zobaczyć sporo nowych pomysłów na talie. Na głównej scenie najgłośniejsze było starcie Numberguya z Frezzarem – ten drugi, jako Szwed miał za sobą całą widownię. Dopiero po pięciu długich grach zwyciężył Numberguy, choć starcie było bardzo wyrównane. Na uwagę zasłużył również Ukrainiec Kolento, który był jednym z faworytów całego turnieju. Bilety na Blizzcon zdobyli też Greensheep z Wielkiej Brytanii i Kaor z Włoch.
Jak poznać, że ktoś gra na Arenie w World of WarCraft? Nie jest to trudne, ponieważ graczy było słychać w niemal całej hali Dreamhacka – emocje sięgały zenitu od samego początku rozgrywek. Choć WoW cieszył się najmniejszą popularnością wśród gier Blizzarda, nie przeszkodziło to zawodnikom zaciekle walczyć o jeden z trzech biletów na Blizzcon 2014. Emocje były tak duże, że organizatorzy musieli dawać ostrzeżenia najgłośniejszym graczom, co tylko nieco ich uspokajało.
Pierwszego dnia wyłoniono dwa zespoły, które pojadą do Kalifornii, w sobotę zaś trzeci. Co ciekawe, na głównej scenie zagrały drużyny z drabinki przegranych – niecodzienny wybór ze strony organizatorów, ale nie wpłynęło to na kibiców, którzy zebrali się, by kibicować dwóm ostatnim teamom. W czasie wszystkich rozgrywek najlepszymi okazały się Playing with fire, Bleached Bones oraz Blazing Black.