Indiana Jones i ostatnia krucjata (Indiana Jones and the Last Crusade). Te filmy poprawią Ci nastrój

Indiana Jones i ostatnia krucjata (Indiana Jones and the Last Crusade)

Indiana Jones to ikona Kina Nowej Przygody. Zawadiacki archeolog podbił serca widzów spragnionych widowiska lekkiego, zabawnego i trzymającego w napięciu do ostatniej minuty. Po ośmiu latach od premiery pierwszej części Ostatnia krucjata wciąż cieszyła się popularnością wystarczającą, by zarobić 474 mln dolarów (przy 48 mln budżetu). A przy okazji otrzymała dwie nominacje do Oscara (za najlepszą muzykę i dźwięk).

Na sukces tej serii złożyło się wiele czynników – świeże spojrzenie na film przygodowy, niebanalny scenariusz, żywe, bawiące nawet dziś dialogi czy kultowy motyw przewodni. Najważniejszy był w tym wszystkim jednak Harrison Ford. Nie dziwię się, że Steven Spielberg nawet teraz, kiedy aktor ten zbliża się do osiemdziesiątki, nie chce go zastąpić kimś młodszym. Ford nie gra Indiany – on nim jest. Inteligentny, dystyngowany, a przy tym zawadiacki i brawurowy. Idealny miks wszystkiego, co najlepsze, w grzecznym chłopcu i bad boyu, w cierpliwym odkrywcy i odważnym podróżniku. Był dokładnie takim bohaterem, jakiego kino potrzebowało.

Fabułę Ostatniej krucjaty skonstruowano na zasadzie „więcej, lepiej, mocniej”. Widzowie dostali więc gęsto przetykaną humorem opowieść o poszukiwaniu legendarnego artefaktu. Nie brakuje tu autoironii, odniesień do innych dzieł kultury popularnej czy historii XX wieku. To jeden z najlepszych filmów w swoim gatunku, na dodatek, mimo trzydziestki na karku, wciąż pod wieloma względami świeży.