autor: Amadeusz Cyganek
Jedna z wielu – gry o Zimowych Igrzyskach Olimpijskich. Kamil Stoch z pikseli – gry o skokach narciarskich
Spis treści
Jedna z wielu – gry o Zimowych Igrzyskach Olimpijskich
Po zaprzestaniu wydawania gier o skokach narciarskich przez RTL miłośnikom wirtualnych zmagań na skoczniach pozostały dwa wyjścia – albo wrócić do serii Deluxe Ski Jump (na co zdecydowała się znaczna większość fanów tej dyscypliny), albo spróbować swoich sił w grach kompleksowo traktujących tematykę zimowych sportów. Jak powszechnie wiadomo, jeśli coś jest do wszystkiego, to zazwyczaj jest do niczego – i nie inaczej było w przypadku tychże produkcji.
Zwiastunem tego, że skoki narciarskie nie są dla twórców tego typu „zimowych składanek” najważniejsze, była chociażby gra Salt Lake 2002, w której poprawne wylądowanie wymagało sporej dozy... szczęścia, bowiem jakiejkolwiek sensownej mechaniki trudno było się w tym wszystkim doszukać. Podobnie wyglądała sytuacja także w grze Torino 2006 czy Vancouver 2010 – w ogóle trzeba jasno powiedzieć, że opieranie skoków narciarskich na strzałkach i spacji to chyba wymysł samego szatana. Inaczej nie jestem w stanie tego określić.
Oprócz produkcji powiązanych stricte z igrzyskami co roku do sklepów trafiała także seria Winter Sports, która głównie na początku jej przygody z pecetami prezentowała naprawdę przyzwoity poziom, zwłaszcza jeśli chodzi o konkurencję skoków narciarskich. Nie ma się jednak czemu dziwić – wszystkie jej odsłony od edycji z 2006 roku (za wyjątkiem ostatniej: Winter Sports 2012) powstawały pod czujnym okiem koncernu medialnego RTL, czyli tego samego, który dbał o odpowiednią jakość cyklu RTL Skispringen.
Z tego też powodu skoki narciarskie w tych pozycjach były jedną z najważniejszych konkurencji, co udało się osiągnąć dzięki sprawnemu przeniesieniu systemu gry ze wspomnianych wcześniej tytułów traktujących wyłącznie o tej dyscyplinie sportowej. Niestety, wszystko skończyło się wraz ze zmianą wydawcy, który zdecydował się na sfinansowanie tylko jednej odsłony, a potem posłał dość znaną w środowisku markę do kosza.
Od tej pory nie uświadczyliśmy już praktycznie żadnej produkcji, która podjęłaby tematykę potraktowanych kompleksowo ciekawych i grywalnych zimowych zmagań sportowych. Chociaż – z drugiej strony – może to i lepiej?