Cywile nie "prują serią". Jakim cudem ta broń strzela? Grzechy twórców Battlefielda, Call of Duty oraz innych popularnych FPS-ów
Spis treści
Cywile nie "prują serią"
Deweloperzy ze Stanów Zjednoczonych są zdecydowanie uprzywilejowani w kwestii łatwego dostępu do wszelkich modeli broni palnej. Posiadanie własnego karabinu czy pistoletu maszynowego nie jest niczym wyjątkowym, a w niektórych stanach jej zakupu można dokonać w pobliskim markecie. Broń oferowana na rynek cywilny różni się jednak od tych używanych przez wojsko. Pukawki zwykle nie posiadają trybu ognia automatycznego, tylko pojedynczy, czasem na korpusie obecne są różne napisy ostrzegawcze. Dla grafika pracującego przy grze – kwestia sprawdzenia różnic i dokonania kilku poprawek na teksturze modelu zamknęłaby się w paru minutach. Tymczasem, w większości czołowych tytułów z gatunku FPS, walcząc jako zaprawiony w boju żołnierz – widzimy cywilne egzemplarze.
Szczytem lenistwa grafików jest Call of Duty: Black Ops II, gdzie karabin wojskowy SCAR-H (tak też nazwany w grze), posiada wyraźne logo z napisem SCAR-S (wersja cywilna, z ogniem pojedynczym). Zarówno w Call of Duty: Modern Warfare 3 jak i Battlefield 3 - pistolet maszynowy UMP przedstawiony jest z dużym napisem „Warning” na korpusie, zachęcającym do przeczytania instrukcji obsługi. W większości przypadków jednak cywilną wersję rozpoznamy po dwustopniowym selektorze ognia: "zabezpieczony" i "ogień pojedynczy". Ten mały przełącznik sprawia zresztą grafikom o wiele więcej kłopotów. W wielu grach jego ustawienie jest dość przypadkowe i nie ma żadnego związku z tym, jak strzela gracz, czy jakie są możliwości karabinu.