Questa daj mi, luby, jeśli nie chcesz mojej zguby – poziom trudności. Ile Gothica jest w Elexie? Całkiem sporo!
Spis treści
Questa daj mi, luby, jeśli nie chcesz mojej zguby – poziom trudności
Kilka stron temu pisałem, że sam początek przygody w Elexie ma za zadanie zaznajomić gracza z podstawowymi założeniami rozgrywki. Jedno z nich jest następujące: w tym świecie nie jesteś zwycięzcą. To inny start niż w Risenie 3 (a poniekąd także Risenie 2), który w efekciarskim prologu pozwala graczowi poczuć „moc” i napuszcza go na bezbronnych niemal przeciwników, dając mu zaawansowane umiejętności i wypasiony ekwipunek – by odebrać to wszystko dopiero po dłuższej chwili. W Elexie nie uświadczymy niczego takiego. Ruszamy w drogę z zakrzywioną rurką w garści i już pierwszy spotkany gryzak (karłowaty) uświadamia nam, że tutaj nikt nie poprowadzi nas za rączkę ku chwale.
Bez przedsiębiorczości nie sposób wygrać. To oznacza zbieranie po ruinach – a czasami także po cudzych domach – wszystkich przedmiotów, po które nie trzeba wyrąbywać sobie drogi przez zastępy przeciwników, i chwytanie się każdego zadania, jakie NPC zechcą nam zlecić. W pierwszym przypadku gromadzimy zasób zwany elexitem (czyt. pieniądze uzyskiwane za sprzedaż złomu), w drugim zasób zwany punktami doświadczenia. Jedno i drugie jest niezbędne, by rozwijać bohatera – a rozwój bohatera to warunek konieczny do nauki nowych umiejętności i używania coraz potężniejszego sprzętu. Dopiero zgromadziwszy odpowiednią ilość elexitu i „ekspa” – oraz zainwestowawszy te środki w podniesienie atrybutów Jaxa i odblokowanie dla niego zdolności – jesteśmy w stanie zacząć poważnie myśleć o podążeniu gdzieś dalej za głównym wątkiem fabularnym.
Mieszkańcy Górniczej Doliny i Khorinis potrafili nie przebierać w słowach. Ludzie na Magalanie bywają jeszcze bardziej dosadni.
Przy czym praktyka wykonywania zadań jest bardziej skomplikowana, niż może się wydawać w teorii. Chociaż będziesz na niskim poziomie, mieszkańcy Magalana często poproszą Cię o wystawienie się na niebezpieczeństwo. Na przykład o zebranie z rozbitej karawany zapasów, wokół których kręci się stado śmiertelnie niebezpiecznych szakali. Więc przyjdzie Ci kombinować. Może spróbujesz przekraść się obok potworów? Może zwabisz je pod pobliski przyczółek Kleryków, by strażnicy wybili mutanty za Ciebie? A może po prostu uznasz, że wyzwanie przerasta Twoje obecne możliwości i wrócisz do niego dopiero za jakiś czas, gdy zaopatrzysz się w solidniejszy rynsztunek? Na zgrywanie wiedźmina w Elexie można sobie pozwolić dopiero po osiągnięciu naprawdę wysokiego poziomu. Zanim zaś do tego dojdzie, przetrwanie na Magalanie będzie od Ciebie wymagało grania w sposób chytry, błyskotliwy… i cierpliwy.