Kmicic. Godzilla vs polscy bohaterowie - kto wygra?
Spis treści
Kmicic
- Jak można by to zekranizować: Jak kompletnie odjechaną parodię Sienkiewiczowskiej trylogii
- Miejsce akcji: Dwór szlachecki
- Zniszczenia po walce: Podpalony z żalu świat, gdyby stracił ją
- Rezultat po starciu: Polska – Godżilla 1:1
To byłoby tak szalone, że – abstrahując od absurdalności takiego starcia – naprawdę chciałbym to zobaczyć na ekranie. Wyobraźcie sobie szelmowsko uśmiechniętego Daniela Olbrychskiego z Potopu, który wyskakuje z szablą na stumetrowego gada. A wszystko okraszone Dumką na dwa serca, czyli hitem z ekranizacji innej części trylogii (Ogniem i mieczem). Oczywiście Kmicic i inni bohaterowie Sienkiewiczowskich powieści byliby z góry skazani na porażkę. Ale mogłaby to być porażka naprawdę piękna.
Zupełnie inna sprawa, że tak naprawdę filmy z Dwaynem Johnsonem czy Chrisem Evansem to takie współczesne amerykańskie trylogie. Kapitan Ameryka jest przecież do bólu patetyczny, patriotyczny i próbuje mierzyć się z niewyobrażalnymi zagrożeniami. Różnicę w zasadzie stanowi jedynie wątek science-fiction. Jeżeli kiedyś ktoś wziąłby się za stworzenie postaci Kapitana Polski, powinien pamiętać, że bohater powinien przypominać właśnie Kmicica. Nie musiałby on mieć kompleksów wobec amerykańskiego odpowiednika, a wręcz przewagę charakterologiczną – Rogers ani w komiksach, ani w filmach nie jest w końcu tak uroczym draniem jak Olbrychski w Potopie... Nawet jeżeli zginąłby w starciu z Godżillą już na początku walki, z pewnością przywitałby śmierć z uśmiechem.
Asystować Kmicicowi musiałaby oczywiście polska husaria. Skrzydlaci rycerze na potrzeby widowiska science-fiction / fantasy – a takim musiałoby być przecież każde z Godżillą w roli głównej – mogliby też zresztą naprawdę latać. I pełnić rolę wojowniczych bóstw. A nawet dysponować pradawnym niezniszczalnym orężem. W końcu skoro Kmicic i husaria, to czemu nie ułańska fantazja?