autor: eJay & fsm
Don Jon – recenzja. FILMag #25 - w oczekiwaniu na premierę filmu Hobbit: Pustkowie Smauga
Spis treści
Don Jon – recenzja
Zdaniem fsma
Wielu twórców dałoby się pokroić za taki debiut reżyserski. Zabawny, dobrze nakręcony, świetnie zagrany i nieco kontrowersyjny. Don Jon to tak naprawdę prosty obraz o uzależnieniu (w tym wypadku od pornografii) ubrany w fatałaszki niebanalnej komedii romantycznej, w której jednak jest miejsce na krótką zadumę. Joseph Gordon-Levitt jest piekielnie zdolnym aktorem, a i filmowcem naprawdę niczego sobie, zaś cała reszta dzielnie mu partneruje i doskonale ożywia ten momentami mocno niepokojący obrazek. Bo dużo tu miejsca na śmiech, ale główni bohaterowie wydają się niekiedy wręcz odpychający i rechoczemy często po to, by odreagować świadomość istnienia takich jednostek gdzieś za oceanem (co tylko dowodzi kunsztu aktorskiego – sposób mówienia i bycia Levitta & Johansson wydaje się strzałem w dziesiątkę). Don Jon to krótki, prostolinijny i nieco przewidywalny, ale jednak naprawdę solidny film.
Moja ocena: 7,5/10