Marvel Contest of Champions. Uwaga, uzależniają! Gry mobilne na setki godzin
Spis treści
Marvel Contest of Champions
To gra dla Ciebie, jeśli:
- lubisz bijatyki;
- szukasz czegoś, co może zaoferować wyzwanie;
- chcesz odkryć niezbadane zakątki świata Marvela.
Bijatyki mobilne to inny poziom niż te z PC i konsol, nie oznacza to jednak, że muszą być one kiepskie. Marvel Contest of Champions udowadnia bowiem, że można zrobić tytuł, któremu co prawda brakuje głębi z innych platform, ale nadal potrafi dać wycisk oraz pozytywnie zaskoczyć. System sterowania jest prosty i nie oferuje setek kombinacji ataków, ale sprawia wystarczająco dużo frajdy, by człowiek młócił palcami w dotykowy ekran, aby pokonać rywala lub zablokować jego cios bądź go uniknąć. A wszystko to z udziałem ikonicznych postaci z uniwersum Marvela, w tym całej plejady superbohaterów, o których słyszeli tylko kolekcjonerzy archiwalnych komiksów. No bo kto z Was zna Symbiote Supreme czy Moon Knighta? No dobra, wierzymy, że i tacy specjaliści się znajdą.
Samo Marvel Contest of Champions nie jest grą nadzwyczaj trudną, choć z czasem przekonacie się, że trzeba nieco dłużej przy niej posiedzieć, żeby zacząć sobie dobrze w niej radzić. Co więcej nadmiar aktywności oraz wyzwań sprawia, że można się początkowo od tej pozycji odbić. O dziwo, deweloperzy nie żałowali jej zawartości, co jest raczej rzadkością wśród gier mobilnych. Do tego dochodzi przyjemna dla oka szata graficzna oraz nienatrętny system mikrotransakcji. Niektórych irytować może pasek energii, który wyczerpuje się nadzwyczaj szybko; z drugiej strony zachęca on do grania w krótkich, ale regularnych sesjach, bowiem całkiem sprawnie się regeneruje, i to bez wydawania pieniędzy. Nie ma również potrzeby sięgać po portfel, aby rozwijać herosów czy zdobywać materiały – czego zatem chcieć więcej?
Dragon Ball Legends
To gra dla Ciebie, jeśli:
- chcesz aktywnie brać udział w grze;
- marzysz o zdobyciu wszelkich odmian Goku i spółki;
- zastanawiasz się nad wykonaniem „Kamehameha” w Brolly’ego.
Stary, dobry Dragon Ball, ale na urządzeniach mobilnych – co mogło pójść nie tak? W zasadzie wbrew wszelakim obawom jest to nawet niezła gra. Twórcy nie zdecydowali się na turowy system walki, co samo w sobie wystarcza, by ta pozycja wyróżniała się na tle konkurencji. Zamiast tego ataki naszego herosa przedstawione zostały w postaci kart, które zużywają określoną ilość energii. My zaś klikamy w daną umiejętność, aby jej użyć – oczywiście, o ile nas na to stać. Potyczki odbywają się w czasie rzeczywistym, więc nie ma czasu na planowanie – trzeba klikać!
Do tego dochodzi możliwość unikania pocisków przeciwnika, zbliżania się do niego, by walczyć w zwarciu, czy też nabierania dystansu w celu wykonania potężniejszych ataków. Nie zabrakło również fabuły oraz standardowego kolekcjonowania herosów z uniwersum. Mimo że to całkiem dynamiczna produkcja Dragon Ball Legends wciąż jest po prostu reprezentantem gier typu gacha. Intensywnym i bardzo wciągającym, ale rdzeń zabawy nadal polega tu na „złap i ulepsz je wszystkie”. Niemniej samą produkcję polecam ze względu na PvP. Nigdy nie powiedziałbym bowiem, że mobilna gra może zapewnić tak przyjemne wrażenia z rywalizacji!