Marvel Future Fight

Minirecenzja Marvel Future Fight – dungeon crawler z superbohaterami

Koncern Marvel stał się ostatnio firmą niezwykle płodną. W stosunkowo krótkim czasie pojawiło się bowiem kilka filmów fabularnych i animacji z superbohaterami w rolach głównych, nowe komiksy oraz – rzecz jasna – nowe gry wideo. Wraz ze wzrostem popularności mobilnego grania, wyraźnie wzmogła się też aktywność firmy w dziedzinie aplikacji na smartfony i tablety, choć niestety większość z nich stała raczej na dość przeciętnym poziomie. Na szczęście Future Fight zaciera nieco nienajlepsze wrażenie, pozostawione przez produkcje typu Contest of Champions czy Marvel Mighty Heroes.

Pod względem rozgrywki tytuł przypomina nieco sieciówkę Marvel Heroes, którą osadzono jeszcze mocniej w stylistyce dungeon crawlerów pokroju Torchlight czy Diablo i przerobiono na typowy mobilny model free-to-play. Sedno zabawy stanowi więc kolekcjonowanie postaci bohaterów, którzy w wyruszają do walki z bliżej niesprecyzowanym przeciwnikiem. Mimo, że Future Fight posiada dość ciekawą linię fabularną, to przedstawiona została ona w sposób dość zawiły i niezbyt przejrzysty, tak więc do końca w zasadzie nie wiadomo z jakim zagrożeniem właściwie walczymy. Szkoda też, że nie przewidziano możliwości zabawy drużyną. Choć do każdej z misji wybieramy trójkę bohaterów, w praktyce walczymy jednocześnie tylko jednym z nich, zachowując możliwość swobodnego przełączania się na któregoś z dwu pozostałych. Na początkowych etapach nie jest to konieczne, jednak w miarę postępów rozgrywki, odpowiedni dobór ekipy i umiejętność wykorzystania w odpowiedniej chwili indywidualnych zdolności każdej postaci, stanowi właściwie klucz do sukcesu.

Gra podzielona jest na 8 większych rozdziałów, a każdy z nich to kilka poziomów standardowych oraz końcowa walka z bossem. W chwili premiery do dyspozycji graczy oddano w sumie ok. 30 postaci z uniwersum Marvela, wśród których znaleźli się zarówno superbohaterowie, jak i superłotry. Początkowo otrzymujemy jednak jedynie trójkę z nich: Czarną Wdowę, Iron Mana i Kapitana Amerykę. Pozostałych odblokowujemy zaś w miarę postępów rozgrywki, odnajdując kolejne części ich biografii. Jak na dungeon crawlera przystało, w grze nie zabrakło oczywiście systemu rozwoju postaci. Każdy z bohaterów dysponuje początkowo dwoma zdolnościami specjalnymi, a w toku zabawy rozwinąć możemy kolejne. Niestety można tu jednak odnieść wrażenie, że większość z ulepszeń ma charakter obligatoryjny, a to czego odrobinę brakuje, to pełna swoboda w rozwijaniu naszych bohaterów, pozwalająca w pełni dopasować ich zdolności do naszego stylu gry.

Na rzecz plusów zapisać należy z pewnością znakomitą oprawę audiowizualną. Zarówno otoczenie, jak i modele postaci stoją na wysokim poziomie, co przekłada się oczywiście na większą przyjemność z zabawy. Podkreślić należy też z pewnością istnienie dwóch niezależnych systemów sterowania. Grę obsługiwać możemy w całości za pomocą tapnięć, co budzi skojarzenia z klasycznymi pecetowymi produkcjami RPG spod znaku hack’n’slash. Przewidziano jednak również nieco bardziej typowy model z wirtualnym joystickiem oraz ikonami akcji, tak więc każdy gracz będzie mógł wybrać ten, który bardziej mu odpowiada.

Marvel Future Fight nie jest grą bez wad, a dodatkowo uciążliwy model free-to-play może dać się we znaki mniej wytrwałym graczom. Stosunkowo krótkie sesje z grą ogranicza typowy pasek dość szybko wyczerpującej się energii, a twórcy żebrzą o pieniądze niemal na każdym kroku. Można wręcz odnieść wrażenie, że w grze nie ma elementu, którego nie można by kupić bądź ulepszyć za prawdziwą gotówkę. Warto jednak odnotować, że w toku rozgrywki nie natrafiamy na żaden „szklany sufit”, tak więc dysponując odpowiednią determinacją możemy przejść całą grę bez płacenia. Przymykając oko na te dość typowe w gruncie rzeczy niedogodności, można śmiało powiedzieć, że Future Fight to jedna z najlepszych gier z logiem Marvela, jakie ukazały się dotąd na urządzeniach mobilnych.