Transistor

Minirecenzja Transistor – arcydzieło w odcieniach czerwieni

Jeżeli kiedykolwiek usłyszycie, że gry nie są „formą sztuki” – poproście śmiałka, który wygłosił taką tezę, aby powiedział to samo po kilku godzinach spędzonych z Transistor. Gra studia Supergiant Games pojawiła się już na PC oraz PlayStation 4, w obu przypadkach robiąc na graczach ogromne wrażenie. Nie inaczej jest i z wersją na tablety, gdzie Transistor robi dokładnie to, co robił wcześniej – zachwyca od pierwszych chwil.

Akcja rozgrywa się w mocno cyberpunkowej przyszłości, gdzie przejmujemy kontrolę nad czerwonowłosą Red – utalentowaną piosenkarkę, która niejako wbrew sobie znajduje się w centrum dziwnych wydarzeń, a także wchodzi w posiadania „gadającego” miecza. Początkowo fabuła jest ciężka do odszyfrowania, ale z każdym kolejnym etapem odkrywamy nowe elementy układanki tworzące szalenie wciągającą całość. Historia, opowiadana przez wspomniany miecz, ma niezwykły klimat, który dodatkowo wzmacnia oprawa graficzna – jeden z największych atutów gry. Wszystkie lokacje, które przemierzamy zaprojektowano doprawdy przepięknie – wszechobecne neony oraz zastosowana paleta barw wyglądają bardzo unikalnie i w połączeniu z efektami świetlnymi, jakie towarzyszą rozgrywce, czynią z Transistora jeden z lepiej wyglądających tytułów na iPadzie.

Pomimo fantastycznych widoków, ulice rzadko kiedy możemy zwiedzać w spokoju. Gra nie pozostawia żadnych złudzeń i choć posiada intrygującą warstwę fabularną, kładzie nacisk przede wszystkim na akcję. Walka podzielona jest na dwa segmenty – pierwszy pozwala nam zaplanować ruchy oraz ataki, zaś w drugim realizujemy wcześniejsze ustalenia. W fazie planowania mamy ograniczoną ilość „punktów akcji”, dlatego część ze strategii trzeba wprowadzać w życie własnoręcznie. Osoby, które preferują dynamikę na ekranie nie muszą w ogóle korzystać z „zamrażania” czasu – zabawa jest równie dobra bez względu na to, w jaki sposób demolujemy kolejnych przeciwników. Dużą zasługę ma w tym ciekawie zrealizowana progresja postaci – nie jest szczególnie nowatorska, ale sprawia, że nieustanne modyfikowanie naszych umiejętności daje po prostu dużą satysfakcję, a i niemal każda kombinacja jest najzwyczajniej w świecie przydatna. Z drugiej strony, wspomniani oponenci nie grzeszą różnorodnością, ale szczęśliwie nie przeszkadza to zbyt mocno podczas zabawy.

Supergiant Games już przy grze Bastion pokazało, że zna się na swoim fachu jak mało kto i swoją wysoką formę potwierdzili także w przypadku Transistor. Gra już wcześniej zaliczana była do grona małych arcydzieł, a wersja na iPada przypieczętowała ten zasłużony tytuł. Konwersja na mniejszy ekran okazała się być bardzo udana pod każdym względem (w tym także sterowania) i jeśli do tej pory nie mieliście okazji przeżyć tajemniczych przygód Red – wypada to jak najszybciej nadrobić.