Kradną nam pracę!. Czy bunt maszyn jest możliwy?
Spis treści
Kradną nam pracę!
Jednym z najczęściej wymienianych zagrożeń związanych ze sztuczną inteligencją jest przejmowanie przez nią kolejnych etatów. Skoro program wykrywa raka, po co nam lekarz, prawda? Nie oszukujmy się, maszyny zabierają nam pracę od dawna. Jeden kombajn może wyręczyć dziesiątki rolników, a kilkoma kasami samoobsługowymi w markecie opiekuje się jeden sprzedawca. Takie lęki nie są całkowicie irracjonalne.
Niektórzy uznają czasy, w jakich żyjemy, za czwartą rewolucję przemysłową i sugerują, że będzie się ona wiązać z zanikaniem kolejnych profesji. Ludzie, którzy pracują nad SI, patrzą jednak na to zagrożenie trochę inaczej.
Na przełomie XIX i XX wieku wieszczono, że wprowadzenie samochodów spowoduje masowe bezrobocie furmanów, stelmachów i innych zawodów związanych z transportem konnym. Okazało się jednak, że nowe technologie wygenerowały jeszcze więcej miejsc pracy. Podobnie rzecz ma się z większością przełomowych technologii ostatnich trzech stuleci – czy to będzie wprowadzenie zautomatyzowanych krosien tkackich, kolei lub transportu lotniczego. Są to zjawiska zmieniające strukturę zatrudnienia, ale rozwijające rynek i cywilizację.
W naszej dziedzinie też zaobserwowaliśmy takie zjawisko. Jesteśmy twórcami silnika do wdrażania sztucznej inteligencji w grach – Grail. Pierwsze kontakty z branżą, w szczególności z AI designerami, były bardzo nieufne. Większość uważała, że ten silnik pozbawi ludzi pracy. Dopiero danie narzędzia do ręki, pokazanie jego możliwości przekonało niedowiarków do jego mocy i opcji, które udostępnia. I nagle okazało się, że zamiast zabierać pracę, daje pracę, pozwalając na skupienie się na niuansach AI zamiast na technikaliach implementacji.
Należy przy tym pamiętać o istotnym rozgraniczeniu – poprzednie przełomowe technologie umożliwiały automatyzację i zastępowanie maszynami czynności mechanicznych. Samochód zastąpił konia i furmankę, ale człowiek dalej był potrzebny, by nim sterować. Dzisiejsze przełomowe technologie wchodzą na obszar dotychczas uznawany za nieodłączną domenę człowieka – kreatywność, odczytywanie emocji i sterowanie nimi, funkcje kognitywne. Używając poprzedniej analogii – tutaj AI może już zastąpić woźnicę. Tego typu technologie nie powinny być wdrażane bez zastanowienia się nad ich głębszym wpływem na całokształt stosunków społecznych. Jestem przekonany, iż w niedługim czasie czeka nas konieczność stawienia czoła tym zmianom– zarówno od strony regulacji, jak i dostosowania się do ich wpływu na codzienność rynku pracy.
Piotr Biczyk, QED Software
SI przejmuje kolejne stanowiska także w siłach zbrojnych i to również rodzi poważne obawy. Ten temat zasługuje na osobne omówienie..
Zostało jeszcze 63% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie