Sztuczna inteligencja może uratować gry od nudnego kanonu piękna
Modny aktualnie temat dotyczący SI wywołuje tyle zainteresowania, ile lęku – przed tym, czy sztuczna inteligencja nie zastąpi człowieka na stałe albo nie zaleje nas grami pozbawionymi serca. Tymczasem właśnie z nią może się wiązać nadzieja na lepsze.
Zdaje się, że SI stosunkowo niedawno wtargnęła na salony jako poważny i realnie bliski przedmiot dysputy. To ChatGPT, który zadebiutował w listopadzie 2022 roku, zintensyfikował dyskusję o udziale sztucznej inteligencji w procesie tworzenia takich produktów jak gry wideo. Po co nam człowiek, skoro przy jego ograniczonym udziale można łatwo uzyskać scenariusze, obrazy, animacje, translacje, a nawet – w przypadku syntezatora mowy – czytane dialogi.
Niebezpieczeństwa i nadzieje dotyczące SI w gamedevie były przedmiotem zorganizowanej przez Better Gaming Agency konferencji, w której miałem przyjemność uczestniczyć. Tam usłyszałem wypowiedzi prawników oraz deweloperów z takich studiów jak Fool’s Theory czy DreamWay Games. Przyszłość wcale nie zapowiada się tak groźnie, jak się wydaje, zwłaszcza że sztuczna inteligencja może wywrzeć presję na człowieka, by ten, sięgając gwiazd, poszukał mniej znajomych galaktyk niż Droga Mleczna – i niekoniecznie stawiał na ilość jak pewna gra Bethesdy.
TEKSTY O SI
Zapraszamy do zapoznania się z resztą naszych tekstów o sztucznej inteligencji:
- SI doprowadzi do kolejnej rewolucji technologicznej. Obawiam się, że ostatniej
- Czy sztuka tworzona przez SI jest sztuką?
Prawa autorskie do tworów SI
Z perspektywy twórców podstawowy problem z SI wiąże się z kwestiami prawnymi. Czy to, co zostanie nam wyplute przez sztuczną inteligencję, jest chronione przed dalszym wykorzystywaniem? Absolutnie nie – przy czym musimy tutaj podkreślić różnicę między wspomaganiem się SI a zupełnym liczeniem na jej (powiedzmy) pomysłowość. Im więcej dajemy z siebie, tym bardziej końcowy efekt ma szansę się wybronić jako autorski.
Samo określenie naszych oczekiwań i żądań to za mało. Nawet jeśli potem otrzymany na przykład obraz zostanie przez nas jeszcze doszlifowany, a na jego dalszym planie pojawi się więcej szczegółów – wciąż nie jest nasz. Nie sposób zastrzec sobie praw ani do rezultatu, ani do promptu (składającego się ze stwierdzeń i zapytań), który posłużył do wygenerowania odpowiednich wyników. Przyczyna tej sytuacji wynika z losowości wytwarzanych przez SI efektów. Skoro za każdym razem skutek będzie inny – niezależnie od precyzji i skomplikowania promptu – nie możemy sobie przypisać do niego praw autorskich.
W dodatku korzystanie ze sztucznej inteligencji to też ryzyko. Jeśli mówimy o narzędziach dostępnych online – nasza praca i tajne informacje mogą trafić w niepowołane ręce. Należy zatem (jeśli już) stawiać na zamknięte rozwiązania, które nie są dostępne za darmo (innymi słowy, ChatGPT w tym przypadku odpada). Poza tym niewykluczone, iż wykorzystywane przez SI treści pochodzące z sieci, służące do wygenerowania rezultatu na nasze zapytanie, łamią prawo autorskie. Jeśli tego w porę nie zauważymy, możemy napytać sobie biedy.
Zostało jeszcze 73% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie