Czy Daniels obudzi z letargu Matta Bakera?. Czy Call of Duty: WWII jest wierne historii?
Spis treści
Czy Daniels obudzi z letargu Matta Bakera?
Obóz koncentracyjny w Berga
Podczas jednego z przerywników filmowych pokazującego konfrontację złapanego do niewoli Zussmana z niemieckim oficerem, widzimy, że ten ostatni nazywa się Metz. To przywołuje skojarzenia z Erwinem Metzem – fanatycznym naczelnikiem niewolniczego obozu pracy w mieście Berga w Niemczech. Zussman mógł początkowo trafić do obozu jenieckiego Stalag IX-B, ale wszyscy żołnierze pochodzenia żydowskiego byli stamtąd przenoszeni właśnie do obiektu w Berga i dokładnie taką segregację Żydów obserwujemy podczas cut-scenki w grze.
Opuszczony obóz koncentracyjny w Berga to autentyczne miejsce – tak jak pojawiający się w grze jego naczelnik Erwin Metz i motyw wyprowadzenia jeńców na marsz śmierci.
Metz wyszukiwał pracowników z obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie i właśnie ze Stalagu IX-B, by zbudować podziemną fabrykę amunicji. Choć Niemcy starali się przestrzegać konwencji genewskiej w kwestii traktowania alianckich jeńców, fanatyczny Metz nic sobie z tego nie robił, a jego więźniowie często umierali z powodu głodu czy chorób od pracy w niewentylowanych tunelach, co było jego zamierzonym działaniem (zagłada poprzez pracę). Tuż przed pojawieniem się aliantów 300 amerykańskich jeńców zostało wyprowadzonych z obozu na tzw. marsz śmierci, dopóki nie padną z wycieńczenia. W ten sposób umarło 36 żołnierzy, zanim nie zostali oswobodzeni przez siły alianckie pod koniec kwietnia.
Bohater gry, Daniels, trafia na sam koniec fabuły do opuszczonego już obozu w Berga i rusza śladem wyprowadzonych na marsz śmierci jeńców. W ostatniej chwili udaje mu się ocalić Zussmana i zabić Metza. W rzeczywistości Erwin Metz uciekł na rowerze przed aliantami, ale został po kilku dniach ujęty i skazany na śmierć za morderstwo jednego z amerykańskich więźniów. Wielu zbrodniarzy wojennych korzystało jednak wtedy z okazji do złagodzenia kary w zamian za ujawnienie cennych informacji i Metz ostatecznie dostał wyrok 20 lat w więzieniu, z czego odsiedział tylko 9 i powrócił do Niemiec jako wolny człowiek. Pomimo tych różnic etap w Berga w Call of Duty: WWII pozostaje chyba jednym z najmocniejszych i najbardziej autentycznych momentów nie tylko w historii cyklu, ale i wszystkich strzelanin osadzonych w czasach drugiej wojny światowej.
„Dasz sobie radę ze śniegiem?” – zakończenie ostatniej części Brothers in Arms sugerowało, że kolejna odsłona cyklu zabierze nas w Ardeny. Czekamy!
Biorąc pod uwagę kierunek, w jakim ostatecznie podążyła cała seria Call of Duty, najnowsza odsłona autorstwa studia Sledgehammer Games chyba całkiem nieźle poradziła sobie z historycznymi realiami w kampanii fabularnej. Część „wad” czy fantazji musimy po prostu zaakceptować jako elementy takiej, a nie innej rozgrywki, jaka od zawsze króluje w tej serii, lub wynikające z ograniczeń silnika gry. Część można było z pewnością zrobić lepiej, dając chociażby mniej fruwających pociągów, a dłuższy i ciekawszy etap przy moście w Remagen.
Warto jednak docenić Call of Duty: WWII za tych parę akcentów niespotykanych wcześniej w strzelaninach o II wojnie światowej, za dostrzeżenie obecności jeńców na wojnie i wkomponowanie tego w mechanikę rozgrywki oraz za ogólnie całkiem poważny wydźwięk przedstawionej opowieści. Trudno oczekiwać, że całość stanie się nagle jeszcze dojrzalszą wersją Brothers in Arms, tym bardziej warto więc kibicować odważnym posunięciom w serii, mając chociażby na względzie to, że sukces CoD-a: WWII może w końcu pobudzić do działania zespół odpowiedzialny za dalsze losy Matta Bakera – czego wszyscy byśmy sobie pewnie życzyli!